Andrzej Ziółkowski - Człowiek wobec sacrum

Hej!

Dzisiaj pragnę Was zaprosić na wystawę "Człowiek wobec sacrum" Andrzeja Ziółkowskiego. Tego fotografa i podróżnika możecie już kojarzyć z mojego bloga, bo na jedną wystawę Andrzeja Ziółkowskiego już Was zapraszałam :) Z poprzedniego wpisu przytoczę jedną rzecz, ważną w kontekście dzisiejszej wystawy:

Prawdziwym przełomem w życiu artysty był rok 2014, kiedy dotarł do Kanchipuram, a konkretnie do chrześcijańskiej aśramy. Zainspirowany tym, co zobaczył oraz dziełem Bede Griffithsa "Wieczysta mądrość religii świata", zaczął przemierzać kraje azjatyckie w poszukiwaniu ludzkiej duchowości. Właśnie to stara się uchwycić na swoich zdjęciach.

We wpisie poświęconym poprzedniej wystawie autora, wspomniałam też o albumie, który miał zostać wydany. Jest już na rynku, a jego tytuł to "The Inward Moment. Człowiek wobec sacrum". Zawiera 150 fotografii Andrzeja Ziółkowskiego. 

Wystawa przybliża prace Andrzeja Ziółkowskiego. I to dosłownie, bo prace można obejrzeć z bliska. Fotografie autora wiszą sobie na płocie Ogrodu Saskiego. I tak oto w bardzo prosty sposób można sobie poobcować ze sztuką. I, w tym wypadku, z duchowością, religiami, różnorodnością.

Wystawa "Człowiek wobec sacrum" jest realizowana w ramach projektu Galerii Saskiej. Można ją oglądać do 19.09.2021r.

Zapraszam do obejrzenia kilku wybranych zdjęć z wystawy "Człowiek wobec sacrum".

Tusz alkoholowy DIY

Hej!

Za zrobienie tuszu na bazie alkoholu zbierałam się i zbierałam. Wiecie, jak to bywa czasem. W końcu jednak kupiłam potrzebne rzeczy i zrobiłam. I mam domowej roboty tusz alkoholowy do prac artystycznych i plastycznych :D Kiedyś kupiłam sobie takie tusze i bardzo mi się spodobały, ale jakoś średnio mi się widzi je kupować. Oczywiście moje tusze nie są tak mocno nasycone kolorem, ale to akurat można ogarnąć ;)

Co będzie potrzebne?

-flamastry 

-spirytus kosmetyczny

-niewielkie pojemniki (np. ze spryskiwaczem)

Zaczynamy od wyjęcia wkładu z flamastra. Jak ktoś nie lubi się brudzić, polecam założyć rękawiczki :) 

O właśnie to jest potrzebne do zrobienia tuszu alkoholowego:

Kolejny krok to pocięcie wkładu flamastra:

Następnie kawałki wkładu umieszczamy w opakowaniu, a następnie zalewamy spirytusem kosmetycznym i odstawiamy na kilka godzin lub dni. Tutaj  poniżej czerwony tusz już leży kilka dni, a dwa pozostałe zostały świeżo zalane.

Ja robiłam te tusze na próbę i oczywiście są spoko, ale następnym razem kupię albo grubsze mazaki, albo ze dwa opakowania i będę po prostu wkładać do jednego pojemnika po dwa wkłady :D 

A co do spirytusu kosmetycznego - ja użyłam takiego z Editt i on jest ze sporym dodatkiem aloesu. Jakby co, to nie przeszkadza. Można użyć po prostu zwykłego spirytusu kosmetycznego bez żadnych dodatków.

A oto i kolory na kartce. Na razie zrobiłam tylko trzy tusze, bo nie mam więcej pojemników :D Tusze prezentuję na papierze do akwareli. Tusze przebijają na drugą stronę.

A tutaj tusze na papierze fotograficznym polanym spirytusem kosmetycznym. Jak widać, można się doskonale bawić z tymi tuszami. 

Ja oczywiście, jak to ja, jestem zachwycona. Bardzo fajne są te tusze, poszły już w ruch do moich różnych paciajów. Zrobię sobie ich więcej :D

Wystawa "Pełno ich nigdzie. Przywracanie pamięci o polskich Żydach w przestrzeni miejskiej"

Hej!

Dzisiaj znowu wystawa i to nieco inna, niż zwykle. Sporo ostatnio jest wystaw, co mnie bardzo cieszy. Wszystkich nie jestem  w stanie pokazać tutaj na blogu, wiadomo. A tym razem wystawa "Pełno ich nigdzie. Przywracanie pamięci o polskich Żydach w przestrzeni miejskiej". Jest to wystawa plenerowa, którą po sukcesie za granicą, będzie można obejrzeć w Polsce, a konkretnie w Lublinie, Warszawie, Krakowie, Łodzi oraz Rzeszowie. Ja prezentuję tę w Lublinie i można ją oglądać przed Centrum Spotkania Kultur do 1 sierpnia. Jest dostępna za darmo.

"Pełno ich nigdzie. Przywracanie pamięci o polskich Żydach w przestrzeni miejskiej" to wystawa fotograficzna, na której można oglądać murale związane z historią Żydów i relacjami polsko-żydowskimi. Oprócz wystawy, jest też program kulturalno-edukacyjny dotyczący tematyki żydowskiej. Fajnie, że wystawa zawitała do Lublina, bo jest to miasto związane z Żydami i jeżeli chodzi o tę tematykę, to można opowiadać i opowiadać. Tutaj kultura żydowska kwitła. Jeżeli zawitacie kiedyś do Lublina, możecie na przykład wybrać się na spacer "Śladami lubelskich Żydów".

A tymczasem zapraszam do oglądania wystawy. „Pełno ich nigdzie” powstała w 2017 roku we współpracy Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie i Norweskim Centrum Studiów nad Holocaustem i Mniejszościami w Oslo.