Hej!
Nie da się ukryć, że Halloween trochę wzbudza w Polsce kontrowersje, a z drugiej strony zyskuje u nas popularność. Wbrew pozorom, Halloween nie wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych, chociaż tam cieszy się wielką sławą. Jak można poczytać na Wikipedii, Halloween wzięło się prawdopodobnie ze święta Samhain. Świętowano koniec lata i zbiory, chociaż czas radości przeplatał się ze smutkiem, bo nadchodził czas mroku, chłodu i głodu. Wierzono, że dusze tych, którzy umarli w ostatnim roku, powracają na ziemię odpokutować. Palono więc ogniska i przebierano się upiornie, by odstraszyć złe duchy.
Jest to święto o ciekawej genezie, a chyba najbardziej znanym symbolem Halloween jest Jack-o'-lantern, czyli latarnia zrobiona z wydrążonej dyni. Ja osobiście nie bardzo świętuję Halloween, bo po prostu jakoś nie jestem do tego przyzwyczajona. Ale za to lubię różne dekoracje związane z tym świętem i chyba to najbardziej mnie w tym cieszy. Mam trochę dekoracji ze sklepów (staram się za dużo nie kupować, wiadomo), mam też jakieś ozdóbki stworzone przez siebie. W internecie można znaleźć całe mnóstwo inspiracji związanych z Halloween, a ja postanowiłam pokazać, co tam mam ja :D
Kolorowa czaszka. Niestety plastikowa. Jest z Dealz i chyba można ją dostać w tym roku:
Dynia DIY. Bardzo łatwo ją zrobić, wystarczy kawałek materiału i jakieś wypełnienie. Robiłam ją mniej więcej jak
cebule DIY, ale zamiast związywanej góry nakleiłam kawałek filcu i korek:
Piankową dynię zawiesiłam sobie na świecących patykach:
Upiorne dynie znowu mi towarzyszą. Jak je zrobić pokazywałam
tutaj:
Brokatową trumienkę zrobiłam z trumienki po słodyczach :D
Wianki bardzo lubię i mam na każdą okazję :D Tutaj może mało halloweenowy, ale
jesienny jak najbardziej:
A tutaj zwykła dynia z filcu:
Nietoperz z Biedry siedzi sobie w koszyku na komodzie cały rok:
Małego też mam, on sobie wisi na tablicy:
A tutaj nietoperze lampki, kupiłam je w Pepco już dawno temu. Wiszą cały czas:
Taki lampion kupiłam za grosze w Lidlu rok temu. W zasadzie to świeczka, ale świeczkę już wypaliłam i zamieniłam na lampę:
Nie mam pojęcia, skąd u mnie ta ceramiczna dynia :D Widziałam podobne w Stokrotce w tym roku:
Spinki-ręce mam dwie i sobie je wieszam na świecących patykach:
A nietoperze naklejki na ścianę dorwałam w Tedi:
Uwielbiam świeczki różnego typu. Kupiłam sobie taką w lokalnym sklepie:
Dyniowe lampiony co roku pojawiają się w Pepco. Mam i ja, fajne są :D
Czarne myszki atakują dynię:
W tym roku w Tigerze kupiłam kubek w kształcie czaszki:
Solniczka i pieprzniczka również są z Tigera, ale kupiłam je parę lat temu:
Cała ja. Brokat i czaszki. Takie cuś mam z Pepco, ale mam ją już jakiś czas:
A łapki szkieletora też są z Pepco, w tym roku też je widziałam:
Ta filcowa podkładka skradła moje zgniłe serce. Można dostać w Dealz, dwie sztuki za piątkę:
W tym roku zakupiłam trumienkę w Tigerze i postanowiłam ją przemalować. Użyłam czarnej akrylowej farby oraz farby konfetti:
A jeśli chodzi o inne pomysły, można sobie zrobić
nietoperze buty. I to w tani i szybki sposób:
Można również zamienić się w upiora dzięki domowej roboty
masie charakteryzatorskiej:
W odmętach komputera wygrzebałam zdjęcie mojego dawnego pokoju z taką pajęczynką. Nie jest spektakularna, bo zrobiłam ją na początku mojej przygody z szydełkowaniem (no, dawno czyli). No idealna nie jest, ale podrzucam pomysł, że coś takiego można zrobić z włóczki. A pająka wycięłam z zeszytu od niemieckiego :D
Jak już jesteśmy przy odmętach i starociach, podrzucam też pomysły z mojego starego bloga.
Pająk:
Podkładka:
Naszyjnik:
Gacek:
I można pisać o tych pomysłach w nieskończoność :D
Dajcie mi koniecznie znać, czy świętujecie Halloween? :)