Hej!
Kto nie marzy, by wyglądać jak upiór? Oczywiście, że każdy o tym marzy :D Mam dzisiaj pomysł dla osób lubiących kreatywną zabawę z makijażem i charakteryzacją. Post na temat tej masy ukazał się kiedyś na moim starym blogu, bo wtedy właśnie lubiłam się bawić w charakteryzacje. Masa charakteryzatorska domowej roboty jest łatwa i tania w wykonaniu, a można dzięki niej się super bawić.
Co będzie potrzebne?
-żelatyna
-woda
-gliceryna (do kupienia w aptece za kilka zł)
Żelatynę, wodę i glicerynę należy wymieszać w misce w stosunku 1:1:1. Następnie grzejemy to chwilę w mikrofali, żeby składniki się dobrze połączyły i masa była płynna. Ja jak dobrze pamiętam, dodawałam odrobinę więcej wody, ale dosłownie odrobinę. Masę można od razu nakładać na skórę (ale najpierw sprawdźcie, czy nie jest za gorąca - można się poparzyć!). Tak wygląda masa po wystygnięciu:
Można również przelać masę do pojemniczka, poczekać, aż zmieni się w "gluta" i przechowywać w lodówce. A potem rozpuszczać ją sobie w mikrofali, kiedy najdzie potrzeba na szaloną charakteryzację.Do czego przyda się masa charakteryzatorska domowej roboty? Chociażby do robienia blizn, wielkich i krzywych nochali, odpadających twarzy, guzów i innych szalonych rzeczy. Po nałożeniu masy można po niej malować podkładem czy farbkami. Pamiętajcie, by używać bezpiecznych kosmetyków przeznaczonych do skóry, a nie farb akrylowych :P Masę bez problemu zdejmiecie później ze skóry.
Tutaj dwa moje przykłady użycia masy. Robiłam te próby charakteryzacji dawno temu, w ramach ćwiczeń, także proszę o wyrozumiałość :D Poniżej macie czarownicę z dziwnym nochalem:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz