Hej!
Przeglądając Allegro, natrafiłam na przeróżne zestawy szydełek. Pooglądałam je sobie i pomyślałam, że jeden z takich zestawów zamówię. Ot, z ciekawości, bo to duży zestaw zawierający aż 86 elementów firmy Ruhhy. Ja zapłaciłam za niego 54,90 zł, czyli za jeden element wychodzą grosze. Nie będę się rozwodzić nad jakością poszczególnych akcesoriów, bo to nie jest nic luksusowego i prestiżowego. Skupię się bardziej na szydełkach, ale napiszę też, co mi się przydaje, a co nie.
Trochę już potestowałam szydełka i akcesoria z tego zestawu i coś mogę o nich napisać. Ale czy warto kupić coś takiego? A to zależy, czego ktoś potrzebuje. Ja opowiem z własnego doświadczenia, co mi się przydaje - zwłaszcza, że są tu też akcesoria do robienia na drutach.
Zestaw szydełek i akcesoriów Ruhhy przychodzi zapakowany w folijkę:
Etui z zewnątrz:W środku zestaw prezentuje się tak:
W jednej komorze jest zestaw metalowych szydełek z silikonową rękojeścią (rozmiary 2.0, 2.5, 3.0, 3.5, 4.0, 4.5, 5.0, 5.5, 6.0 mm). Powiem Wam, że to mój ulubiony rodzaj szydełek i najwygodniej mi się tworzy właśnie takimi. Te z zestawu Ruhhy testowałam na różnych włóczkach, także takich wymagających i jak dotąd nic się z nimi nie stało. Chociaż czasami robię tak ciasno, że mam wrażenie, że szydełko się złamie. Na szczęście te się nie połamały :) Wygodnie mi się je trzyma, chociaż wiadomo, że to kwestia indywidualna. Haczyk jest ok, no i metal przy dotykaniu włóczki nie skrzypi.
W drugiej części etui jest zestaw metalowych szydełek (rozmiary 2.0, 2.5, 3.0, 3.5, 4.0, 4.5, 5.0, 5.5, 6.0, 6.5, 7.0, 8.0 mm). Za takimi w całości metalowymi szydełkami nie do końca przepadam, ale korzystam - zazwyczaj, gdy tworzę coś, co wymaga wielu oczek na szydełku. Wtedy takie bez żadnych rączek są nieocenione. Te jak dla mnie są jak najbardziej w porządku - haczyk dobrze łapie i metal nie trzeszczy.
Na sam koniec zostawiłam akcesoria. Sporo ich tutaj. Ja, gdy zaczynałam swoją przygodę z szydełkowaniem, miałam jedno szydełko i trochę włóczek, no i wiadomo, nożyczki. Ale to na samym początku. Cieszę się, że za dużo rzeczy mi się nie plątało pod łapami, bo mogłam się skupić na nauce. A potem, gdy już umiałam coraz więcej, to i potrzeby były większe (głównie chodzi mi o różne rozmiary szydełek, igiełki, markery). Także to wszystko zależy od potrzeb danej osoby i trzeba się zastanowić, czy warto kupować aż tak bogaty zestaw. W środku etui są jeszcze plastikowe igły (u mnie zawsze się przydają i fajnie, że jest ich kilka), liczniki do oczek (czasem korzystam), centymetr (przydaje się, jak najbardziej), rozpruwacz (nie miałam okazji używać), plastikowe akcesoria do warkoczy (nie używam, nie robię na drutach) i wielkie agrafki (to chyba też przydatne w robieniu na drutach).
W drugiej części etui są igiełki (używam, przydają mi się jak najbardziej), markery/ślimaki do zaznaczania oczek (ooooo tak, przydają się), nawlekacze do igieł (używam), nakładki na druty (no nie używam), linijka z miarką do drutów (no, linijka się przydaje, miarki do drutów nie potrzebuję), nożyczki (tych konkretnych nie używam, wolę swoje).
Mnie ten zestaw przypadł do gustu przede wszystkim ze względu na wygodne etui - ja już sobie je zagospodarowałam wedle własnych potrzeb, jest tam sporo miejsca na różne rzeczy. Zmieści się też w torebce, można zabrać ze sobą mini szydełkową pracownię ;) Szydełka, tak jak napisałam wyżej, także dobrze mi się sprawdzają. Jak dla mnie jest tu parę akcesoriów zbędnych, no ale trudno, może kiedyś mi się przydadzą ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz