Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Maskotki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Maskotki. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 31 lipca 2025

Glonix

16:41:00 0 Comments
Hej!
Glonix powstał przez zupełny przypadek. Wszystko zaczęło się od włóczki – kupionej z myślą o zupełnie innych projektach. Jak to jednak bywa, zużyłam jej tylko trochę. Reszta została i… zaczęła na mnie patrzeć. Czasem tak mam, że materiały same podsuwają pomysł, a ja tylko uruchamiam wyobraźnię.
Nie planowałam go. Właściwie nawet nie wiedziałam, co powstaje. Zaczęłam od ciałka – podłużnego, trochę jak duża tabletka albo łodyga brokuła. Dodałam jedno różowe oko i X w miejscu drugiego. Uśmiech pojawił się sam – spiczasty, z lekko niepokojącym optymizmem :D Później zaczęłam dorabiać wypustki. Długie, krótkie, szersze, wąskie. Jakby Glonix sam decydował, co mu pasuje.
Ręce – czteropalczaste łapki – dodałam dla równowagi. A nogi? Nogi to już zupełnie inna historia. Małe, wachlarzowate płetwy. Idealne do... nie wiem, pływania w wyobraźni? ;)
I tak powstał Glonix. Należy do gatunku niezidentyfikowanych miękkociałych resztkowców. Oto i on:

Na koniec dodaję Certyfikat Bytu – zupełnie niepotrzebny "dokument". Bo kiedy go tworzyłam, przypomniało mi się, jak w dzieciństwie rysowałam własne miasta, tworzyłam gry, karty i dokumenty. Ten certyfikat to trochę podróż w tamto miejsce – do czasów, gdy wszystko mogło mieć swój świat i swoją historię. Nawet ktoś taki jak Glonix.

CERTYFIKAT BYTU
niniejszym potwierdza się, że...

Imię: Glonix
Forma egzystencji: Włóczkowo-nieokreślona
Data pojawienia się w naszym wymiarze: 26.07.2025
Stan ukończenia: 100% fizyczny
Wyposażenie:
– jedno różowe oko
– drugie: symbol X
– uśmiech: aktywny
– wypustki w różnych rozmiarach i nastrojach
– łapki czteropalczaste (2 sztuki)
– nóżki płaskopodstawne

Zdolności:
– wykrywanie weny
– absorbowanie dziwności z otoczenia
– trwałe wpływanie na klimat biurka

Status bytu:
+ Uznany
+ Włóczkowo potwierdzony
+ Dopuszczony do pełnoprawnego istnienia w rzeczywistości twórczej

Podpis świadka z naszego wymiaru:
Majek

środa, 18 czerwca 2025

Zestaw do szydełkowania z Action | Owoce

16:29:00 0 Comments
Hej!
Miałam tego nie kupować, bo dobrze wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Ale kupiłam. Specjalnie, by pokazać na blogu. A cóż to takiego? Zestaw do szydełkowania Avec z Action. Tym razem są to owoce i warzywa do własnoręcznego zrobienia, a koszt jednego zestawu to 11,95 zł. 
Zanim przejdę do wpisu, zaznaczę na początku, że pisałam już na blogu o innym zestawie do szydełkowania ze sklepu Action (Zestaw do szydełkowania królik) i tam pisałam m.in. na temat kontrowersyjnej (według wielu) instrukcji. Jest to bardzo obszerny wpis, także zachęcam do przeczytania.

Oto mój zestaw z arbuzem, cytryną i truskawką:
W środku pudełka jest wszystko, co potrzebne do zrobienia owoców: włóczka, wypełnienie, szydełko (3 mm), igła oraz instrukcje w różnych językach. Wiem, że wiele osób narzeka na te instrukcje z zestawów z Action. Na ten temat pisałam w wyżej wspomnianym wpisie. Ja instrukcję rozumiem i szydełkowałam według niej. Jak są tu osoby, które nie rozumieją instrukcji, to dajcie proszę znać, co konkretnie jest niezrozumiałe. 
Jeżeli chodzi o ilość włóczek, to jest odpowiednia, wystarcza na wszystkie owocki. Trochę jej nawet zostało. To samo z wypełnieniem.
Sama idea zestawów kreatywnych jest świetna - wszystko do zrobienia danej rzeczy w pudełku i to za niewielką kwotę. W przypadku tego produktu zdawałam sobie sprawę, jaka w środku będzie włóczka. I taka właśnie jest - kiepska, śliska, ciężko się z nią pracuje. Jeżeli chodzi o prace kreatywne, to mają sprawiać przyjemność, radość, a nie denerwować i utrudniać życie. A w przypadku tego zestawu właśnie tak jest - włóczka się ślizga, przekręca, spada z szydełka. I tak zamiast miłego spędzenia czasu są nerwy. Ja co prawda nie zdążyłam się zdenerwować, bo jak już wcześniej pisałam, wiedziałam, czego się spodziewać. Szydełkowałam wytrwale, by móc pokazać robótkę na blogu i przy okazji opisać swoje doświadczenia. Domyślam się, że wiele osób by się poddało i zniechęciło. Zazwyczaj nie doradzam we wpisach, co kupić, a czego nie, ale w tym przypadku muszę to napisać - NIE KUPUJCIE TYCH ZESTAWÓW. Włóczka jest koszmarna i nawet ulubione szydełko nie pomoże. Powiem Wam, że chętnie kupiłabym tego typu zestaw za parę złotych więcej, gdyby była lepsza włóczka. 
Dobra, koniec tych narzekań. Po paru godzinach mordęgi i szarpania się z włóczką - owoce gotowe. Mordki wyszyłam im po swojemu ;)
W ogóle została mi ciemna różowa włóczka - wydaje mi się, że to z niej powinnam zrobić część arbuza. Ale ja widuję arbuzy w czerwonym kolorze i tak też zrobiłam tu. W instrukcji było napisane, by użyć koralowej włóczki, ja tam takiej nie znalazłam ;)
Wyszły całkiem pozytywne :D 

sobota, 17 maja 2025

Świnka w kwiatki

08:01:00 0 Comments
Hej!
Całkiem niedawno w moje ręce wpadła ręcznie robiona świnka. Lubię kupować rękodzieło w lumpeksie - bardzo rzadko mi się takie trafia, dlatego tym chętniej wrzucam do koszyka :D Świnki też lubię - bardzo fajne z nich zwierzęta. Niedawno czytałam książkę Matta Whymana "Zaskakujący geniusz świń" i była to bardzo przyjemna lektura. W skrócie: są to perypetie rodziny, która bierze pod swój dach dwie mini świnki. A przynajmniej tak im się wydaje, bo świnki rosną i rosną... Warto przeczytać :)
Ale wróćmy do bloga. Oto moja świnka:
Od razu miałam na nią pomysł - postanowiłam świnkę ozdobić kwiatami :) Zrobiłam ich kilka z włóczki z błyszczącą nitką i przyszyłam do świnki. Dodatkowo stworzyłam też kokardkę na ogonek :D
Szybka przeróbka gotowa :) Świnka aktualnie siedzi u mnie na biurku.

środa, 23 kwietnia 2025

Kolorowy ślimak

17:33:00 0 Comments
Hej!
Kolejny ślimak na blogu! Tym razem kolorowy. Zrobiłam go dla wielbicielki tych stworzeń i dorzuciłam do prezentu na urodziny. Moją inspiracją była książeczka dołączona do zestawu do szydełkowania. Ze wzoru na ślimaka nie skorzystałam - już sam początek robiło się ciężko, więc zrobiłam po swojemu. Ale przyznać trzeba - książeczka jest przeurocza.
A oto i mój ślimak :)

środa, 11 grudnia 2024

Miś w sweterku i szaliczku

14:51:00 0 Comments
Hej!
Jakiś czas temu w sklepie Bingo kupiłam zestaw do zrobienia misia na drutach. W środku było wszystko, by takiego misia zrobić, w tym 200g włóczki i wypełnienie. A to wszystko za 5 zł. Żal było nie brać! Ja co prawda na drutach nie robię, chociaż parę lat temu coś próbowałam i ładnie mi szło. Jednak zdecydowanie wolę szydełko. Dlatego postanowiłam stworzyć tego misia po swojemu :)
To opakowanie zestawu kreatywnego Crelando. Oprócz włóczki i wypełnienia, w środku były druty i instrukcja. Jak dobrze mi się zdaje, nie był to zestaw na rynek polski, więc i w instrukcji brak języka polskiego.

Postanowiłam skorzystać ze swojej głowy i zrobiłam misia. Trochę ciężko pracowało mi się z tą futrzaną włóczką, ale dałam radę. Myślę, że było warto się pomęczyć, bo włóczka jest szalenie mięciutka. I taki jest też miś. Inspiracją do jego zrobienia było oczywiście zdjęcie z opakowania zestawu, ale ja między innymi zrezygnowałam z jasnego brzuszka. Ta futrzana włóczka jest cudowna i było mi po prostu żal coś na to naszywać :D Z racji tego, że jest zimno, zrobiłam też misiowi sweterek i szalik. Szkoda, żeby zmarzł :D

niedziela, 24 listopada 2024

Szydełkowy piesek | Hoooked Puppy Millie

17:15:00 0 Comments
Hej!
Jakiś czas temu pokazywałam zakupy ze sklepu Bingo >>tutaj<<, wśród których znalazł się zestaw kreatywny do szydełkowania pieska. Kosztował mnie 6 zł.
Oto i opakowanie zestawu Hoooked Puppy Millie:
W środku pudełka było prawie wszystko, by zrobić pieska: 3 motki jasnej włóczki, 1 motek ciemniejszej (włóczki z recyklingu), odrobina czarnej, szydełko (6mm) oraz instrukcja (bez języka polskiego). Niestety, producent nie daje wypełnienia. A zdjęcie robiłam już po zrobieniu pieska, dlatego są tu resztki włóczek :D
Dodam jeszcze, że z resztki włóczki wykorzystałam, ale o tym kiedy indziej.
Z wielką radością zabrałam się do szydełkowania. Zrezygnowałam ze bambusowego szydełka i wzięłam swoje (bodajże 4.5mm). Instrukcja, chociaż po angielsku, nie sprawiła mi żadnych trudności. Zrobienie pieska zajęło mi parę dobrych godzin. Ale jestem dumna, że mimo pewnych problemów zdrowotnych udało mi się go zrobić :) Nie specjalizuję się w maskotkach (nie licząc kotów), więc tym bardziej cieszy mnie efekt.

A potem zrobiłam tysiąc zdjęć pieska, żeby chociaż pokazać go mniej więcej. Bo u mnie są ciemności, a co za tym idzie - ciężko zrobić zdjęcie. 
(swoją drogą śmieszne zdjęcie - ucho wygląda, jakby wyszło z oka :D)
Piesek dostał jeszcze szaliczek...
...żeby mu na sankach nie było zimno :D