Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Testowanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Testowanie. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 18 września 2025

Zestaw do rysowania mangi z Action

Hej!
Kiedy byłam dzieciakiem, marzyłam, by zakupić mangę i ją sobie poczytać. Takie były czasy, że na marzeniach się skończyło, a potem mi przeszło :D Dziś zajmują mnie zupełnie inne rzeczy. Jednak skusiłam się na nowość ze sklepu Action - "zestaw do rysowania mangi". Pod taką nazwą funkcjonuje ten zestaw kreatywny, jednak z rysowaniem nie ma to nic wspólnego, bo w środku są po prostu kolorowanki. 
Kiedyś recenzowałam na blogu zestaw do ilustracji akwarelowych z Action i był koszmarny. Teraz coś podobnego także można kupić w tych sklepach. Jednak zestaw do kolorowania mangi zawiera markery na bazie alkoholu - to tylko taka uwaga na początek.

Zestaw do rysowania mangi Avec z Action kosztuje 12,95 zł, jest dostępny w dwóch wariantach (różne kolorowanki) i znaleźć go można na dziale kreatywnym. Dziś podzielę się pierwszym wrażeniem.
Z tyłu pudełka jest pokazana cała zawartość - 13 markerów, 1 blender, 1 cienkopis, 1 biały długopis, kolorowanki:
Tacka z markerami, cienkopisem oraz długopisem:
Są też arkusze z kolorowankami i instrukcja:
Oto moje kolorowanki. W sumie jest 20 arkuszy - 2 razy po 10 wzorów:
Instrukcja jest trochę od czapy, bo napisali, że kolorów jest 7 - markerów jest 13. 
Są też przykładowo pokolorowane ilustracje:
Jeśli chodzi o markery, są na bazie alkoholu i mają dwie końcówki - 4 mm i 2 mm:
Kolory markerów na kartce - do ich pokazania użyłam kartki z bloku do markerów. Serduszko na ciemnym kolorze robiłam dołączonym do zestawu białym długopisem:
Swoją drogą, przy otwieraniu markery poplamiły mi kartkę, widać te plamki niżej. Nie mam dużego doświadczenia z tego typu mazakami, ale nigdy jeszcze coś takiego mi się nie zdarzyło. 

Zaczęłam kolorować swój zestaw i pierwsze, co zauważyłam to to, że ten najjaśniejszy kolor, który ma chyba być do kolorowania skóry, jest dość pomarańczowy. Nie znam się na tym, ale te moje postacie wyglądają, jakby dopiero co opuściły solarium xD. Tych swoich malunków nie będę pokazywać, bo chciałam Wam po prostu pokazać zawartość zestawu oraz kolory na kartce. Kolorować nie umiem, sprawia mi to dużą przyjemność i przy kolorowaniu tych kolorowanek świetnie się bawię. Pomyślałam, że może te maziaje wkleję do journala, zawsze to jakaś odmiana.
Jednak ten marker do skóry mógłby być inny. Reszta kolorów mi się podoba, brąz jest mocno kryjący i po pokolorowaniu nim włosów nie widać praktycznie nadruku. 
Poza tym, dali grubszy papier (w porównaniu z wspomnianym wyżej zestawem). Nie wiem, jaka to gramatura, jednak zdecydowanie lepiej się na nim koloruje. Markery tylko trochę przebijają na drugą stronę kolorowanki.
Ogólnie - w tej cenie spoko zestaw do relaksującego kolorowania ;)

wtorek, 16 września 2025

Pastele akwarelowe Caran d'Ache Neocolor II

Hej!
Uwielbiam wszelkiego rodzaju kredki i farbki, chociaż zupełnie nie umiem rysować (i malować też). Jednak cieszy mnie sam proces mazania i paciania kartek, już nie wspomnę o dobieraniu kolorów. Co prawda moim głównym hobby jest szydełko, ale uwielbiam też coś tam tworzyć kredkami. Jak widać na blogu, co jakiś czas pokazuję tutaj różne produkty plastyczne i zawsze zaznaczam, że jestem totalną amatorką. I tym razem też muszę to zaznaczyć, bo znowu o kredkach - a właściwie o pastelach akwarelowych Caran d'Ache Neocolor II Aquarelle. Są to dość drogie kredki (w porównaniu z tymi, które zazwyczaj pokazuję na blogu) - za prezentowany tu zestaw 15 sztuk zapłaciłam niecałe 91 zł. Do wyboru są różne wersje: 10, 15, 30, 40 sztuk oraz największy, 84 sztuki. Oprócz tego, są jeszcze edycje specjalne. Pastele akwarelowe Caran d'Ache można też kupować pojedynczo i stworzyć swój własny zestaw.
Czaiłam się na te kredki dość długo, bardzo chciałam je mieć. Widziałam w internecie, jak inni ich używają i bardzo spodobało mi się to, że mają takie piękne, żywe kolory i że można ich używać jako kredek i akwareli. Zastanawiałam się tylko nad tym, czy ja jako amatorka mogę je sobie kupić - w sensie, czy się u mnie nie zmarnują? W końcu zdecydowałam się na zakup. Mam te kredki już od jakiegoś czasu i mogę stwierdzić, że absolutnie się u mnie nie marnują.

Pastele akwarelowe Caran d'Ache Neocolor II są zapakowane w metalowe pudełeczko, mają papierową banderolę oraz folię:
Po usunięciu folii:
Dodam tu jeszcze, że banderola po wewnętrznej stronie ma nadrukowany próbnik do samodzielnego zrobienia. Nie robiłam tego próbnika (i zdjęcia też nie), bo tę banderolkę wkleiłam do journala :)
Kredki są w zgrabnym metalowym pudełeczku:
W środku były jeszcze naklejki oraz ulotka z linkiem do kreatywnych kursów (niestety, płatnych).
Oto i kredki - 15 sztuk pasteli akwarelowych Caran d'Ache Neocolor II. Jak nazwa wskazuje, są to kredki akwarelowe, jednak bez problemu można ich używać na sucho.
Każda kredka ma owijkę z nazwą i numerem:
Czas na pokazanie kredek na papierze. Tutaj zwykły szkicownik:
Tu też zwykły szkicownik, ale z czarnymi kartkami:
Z kolei tutaj kredki na papierze akwarelowym - na sucho i z wodą:
Pastele akwarelowe Caran d'Ache Neocolor II, jak dla mnie, są świetne. Często ich używam i doskonale się nimi bawię. Zazwyczaj tworzę nimi proste obrazki i abstrakcje, zamierzam też potworzyć jakieś tła do journala. Super się nimi rysuje - gładko suną po kartce, kolor jest bardzo widoczny. Kredki mają "przyjemną" konsystencję, są dość miękkie. Chociaż ten ciemniejszy brąz jest odrobinę suchy i jakby "tępy" (nie wiem, jak to opisać, no taki lekko chropowaty :D). Ale mimo to dobrze się go używa. 
Kolory z tego konkretnego zestawu też bardzo mi odpowiadają. Uznałam, że zestaw 10 sztuk jest za mały, a te pozostałe - za duże. I dobrze wybrałam, bo ten z 15 sztukami jest idealny. 
Polubiłam się z tymi pastelami tak bardzo, że zamówiłam jeszcze jeden zestaw, ale tym razem wybrałam inne kolory. 
Jeżeli chodzi o coś podobnego i tańszego, to pokazywałam na blogu kredki bezdrzewne DecoTime z Action - co prawda nie są to takie same pastele, jak te z Caran d'Ache, ale mają ładne kolory i można ich także używać jako akwareli, do tego kosztowały grosze. Wady? Mały wybór kolorów. No i  chyba nie są już dostępne w sklepach (widziałam je tylko w internecie). 

piątek, 12 września 2025

Ręczna etykieciarka Talentus z Kauflandu

Hej!
Ręczna etykieciarka do tworzenia prostych małych etykietek chodziła mi po głowie od dawna. Chciałam kupić tę z Action, jednak koleżanka bardzo mi odradzała - mówiła, że to straszliwy badziew. Przez przypadek znalazłam taką etykieciarkę w Kauflandzie i to w bardzo korzystnej cenie - 9,99 zł. Pomyślałam, że zaryzykuję :)
Ręczna etykieciarka Talentus jest sprzedawana w Kauflandzie w dość porządnym pudełeczku. Znalazłam ją na dziale szkolno - biurowym.
Informacje od producenta:
Tak wygląda etykieciarka po wyjęciu z opakowania. W środku pudełka znajduje się instrukcja. Rolka samoprzylepna jest załadowana do etykieciarki (w zestawie jest tylko jedna). Jak widać, nie ma tu polskich liter. Wielka szkoda, bo bardzo by się przydały. 
Na początku rolki był już napis próbny:
Postanowiłam podpisać swój szkicownik, więc napisałam najpierw "Majek", a następnie "szkicownik 1".  Jak widać, napis jest krzywy, a na taśmie zostają ślady (wygląda, jakby się "łamała"), ale co najważniejsze - wszystko dobrze widać. Jak oglądałam na YT recenzję etykieciarki z Action (kosztuje 20-25 zł), to napis też był krzywy, słabo widoczny, a samo urządzenie trzeba było mocno naciskać. Tu z widocznością jest zdecydowanie lepiej, a cena jest dużo niższa. 
Co warto dodać, etykieciarka Talentus chodzi lekko i nie trzeba mocno jej dociskać, co jest dla mnie bardzo ważne. 
       
Naklejone napisy na szkicownik. Jak widać, trzeba mieć ostry pazur do odklejenia taśmy - inaczej zostaje ślad i zagięcie.
Etykieciarka Talentus z Kauflanda nie jest idealna, ale ja jestem zadowolona - kosztowała niecałe 10 zł, napisy są dobrze widoczne, a sam sprzęt chodzi lekko. Kupiłam ją głównie po to, by zrobić etykietki na przyprawy, ale na pewno użyję jej do innych celów, m.in. do dzienników. Dokupię też inne kolory taśm i trochę się pobawię :)

Poniżej kilka pomysłów na ręczną etykieciarkę :)
  • Oznaczanie słoików, przypraw i przetworów
  • Podpisywanie zeszytów, notatników, dzienników
  • Tworzenie tytułów i napisów w junk/art journalach, kalendarzach i innych pracach kreatywnych
  • Oznaczanie segregatorów i pudełek
  • Podpisywanie prezentów i kartek (dodam tu, że moja koleżanka naklejała podpisy na prezenty na wstążkach, wyglądało to świetnie)
  • Organizowanie kabli i ładowarek
  • Podpisywanie roślin doniczkowych
  • Etykietowanie kosmetyków DIY i "zlewek"
  • Oznaczanie kluczy
  • Podpisywanie pojemników w lodówce/zamrażarce
  • Tworzenie małych motywujących haseł
  • Oznaczanie sprzętu elektronicznego
  • Podpisywanie półek lub szuflad
  • Mini napisy do zdjęć/ramek/albumów
Edit 22.09.2025
Dokupiłam dwa zestawy taśm z Action (jeden zestaw chyba za 3,50 zł). Jak dla mnie są super. Idealnie pasują też do etykieciarki Talentus.
Pierwsze napisy - "Majek" i "szkicownik 2" oraz "majeranek", "kurkuma", "cynamon":
Pierwszy napis w dzienniku - "The best camera is the one you have with you":

poniedziałek, 25 sierpnia 2025

Pastele olejne Pentel | Metaliczne i neonowe

Hej!
W sklepach królują rzeczy do szkoły i oferta produktowa jest bogata. Słowem - jest w czym wybierać. Oprócz automatycznej temperówki, skusiłam się jeszcze na pastele olejne Pentel. W opakowaniu są dwa zestawy po 6 sztuk pasteli metalicznych i neonowych, a całość kosztuje 17,99 zł.
Dodam, jak zwykle na początku, że jestem amatorką, której rysowanie sprawia radochę, a celem wpisu jest pokazanie kolorów na kartce.
Z pastelami olejnymi mam niewielkie doświadczenie, ale od jakiegoś czasu bawię się takowymi (nie są jednak firmy Pentel). Planuję o nich wpis za jakiś czas. Ten zestaw z Biedronki fajnie uzupełni moją kolekcję.
Opakowanie pasteli Pentel:
Opakowanie zbiorcze nie jest niczym zabezpieczone, za to pudełeczka są w folii. Tak wyglądają opakowania poszczególnych pasteli:
Pastele metaliczne Pentel:
Ładnie błyszczą :)
Pastele neonowe Pentel:
Bardzo mocne kolory:
Czas na pokazanie kolorów na kartce. Tu niżej zwykła biała kartka:
Kolory na czarnej kartce:
Całkiem fajne są te pastele. Metaliczne ładnie się mienią w słońcu (którego aktualnie u mnie brak), neonowe są bardzo żywe. Oba rodzaje doskonale widać na papierze i białym, i czarnym. Testowałam je też na szarym (nie robiłam zdjęć) i na takim też są dobrze widoczne.
Same pastele są dość twarde. Nie mam porównania, jeśli chodzi o pastele metaliczne czy neonowe innych firm. Posiadam za to klasyczne kolory z Faber Castell i one są niezbyt miękkie i niezbyt twarde - w sam raz. Te natomiast są dużo twardsze i suche. Mnie to jakoś nieszczególnie przeszkadza. Fajnie uzupełniają mój zestaw pasteli, dobrze je widać i do tego były niedrogie - u mnie się dobrze sprawdzają :)