Dziś znowu journal, a właściwie - zatrzymane drobiny, czyli wszystko to, co zbieram i wklejam. Powtarzam to przy okazji każdego wpisu - sprawia mi to radochę, więc lepię papierki dalej. Jak frajdy nie będzie, journali też nie będzie :D
Tym razem drobiny wklejałam to zwykłego kołozeszytu Barbie, który dostałam od koleżanki. Na okładkę przykleiłam mnóstwo naklejek, takich wręcz nostalgicznych. Samo zapełnianie journala trwało dość krótko, miałam sporo pomysłów :D
Rzeczy ważne i nieważne, mydło, powidło, dużo zdjęć.
Informacja
Porady i informacje przedstawione w moich postach to moje opinie i nie zastępują porad lekarza, psychologa, psychoterapeuty, farmaceuty, szeptuchy i kosmetyczki.
Nie ponoszę odpowiedzialności za zastosowanie rad zawartych w postach i komentarzach.
Blog jest również wolny od reklam i postów sponsorowanych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz