Uwielbiam wszelkiego rodzaju kredki i farbki, chociaż zupełnie nie umiem rysować (i malować też). Jednak cieszy mnie sam proces mazania i paciania kartek, już nie wspomnę o dobieraniu kolorów. Co prawda moim głównym hobby jest szydełko, ale uwielbiam też coś tam tworzyć kredkami. Jak widać na blogu, co jakiś czas pokazuję tutaj różne produkty plastyczne i zawsze zaznaczam, że jestem totalną amatorką. I tym razem też muszę to zaznaczyć, bo znowu o kredkach - a właściwie o pastelach akwarelowych Caran d'Ache Neocolor II Aquarelle. Są to dość drogie kredki (w porównaniu z tymi, które zazwyczaj pokazuję na blogu) - za prezentowany tu zestaw 15 sztuk zapłaciłam niecałe 91 zł. Do wyboru są różne wersje: 10, 15, 30, 40 sztuk oraz największy, 84 sztuki. Oprócz tego, są jeszcze edycje specjalne. Pastele akwarelowe Caran d'Ache można też kupować pojedynczo i stworzyć swój własny zestaw.
Czaiłam się na te kredki dość długo, bardzo chciałam je mieć. Widziałam w internecie, jak inni ich używają i bardzo spodobało mi się to, że mają takie piękne, żywe kolory i że można ich używać jako kredek i akwareli. Zastanawiałam się tylko nad tym, czy ja jako amatorka mogę je sobie kupić - w sensie, czy się u mnie nie zmarnują? W końcu zdecydowałam się na zakup. Mam te kredki już od jakiegoś czasu i mogę stwierdzić, że absolutnie się u mnie nie marnują.
Pastele akwarelowe Caran d'Ache Neocolor II są zapakowane w metalowe pudełeczko, mają papierową banderolę oraz folię:
Po usunięciu folii:
W środku były jeszcze naklejki oraz ulotka z linkiem do kreatywnych kursów (niestety, płatnych).
Oto i kredki - 15 sztuk pasteli akwarelowych Caran d'Ache Neocolor II. Jak nazwa wskazuje, są to kredki akwarelowe, jednak bez problemu można ich używać na sucho.
Każda kredka ma owijkę z nazwą i numerem:
Czas na pokazanie kredek na papierze. Tutaj zwykły szkicownik:
Tu też zwykły szkicownik, ale z czarnymi kartkami:
Z kolei tutaj kredki na papierze akwarelowym - na sucho i z wodą:
Pastele akwarelowe Caran d'Ache Neocolor II, jak dla mnie, są świetne. Często ich używam i doskonale się nimi bawię. Zazwyczaj tworzę nimi proste obrazki i abstrakcje, zamierzam też potworzyć jakieś tła do journala. Super się nimi rysuje - gładko suną po kartce, kolor jest bardzo widoczny. Kredki mają "przyjemną" konsystencję, są dość miękkie. Chociaż ten ciemniejszy brąz jest odrobinę suchy i jakby "tępy" (nie wiem, jak to opisać, no taki lekko chropowaty :D). Ale mimo to dobrze się go używa.
Dodam tu jeszcze, że banderola po wewnętrznej stronie ma nadrukowany próbnik do samodzielnego zrobienia. Nie robiłam tego próbnika (i zdjęcia też nie), bo tę banderolkę wkleiłam do journala :)
Kredki są w zgrabnym metalowym pudełeczku:W środku były jeszcze naklejki oraz ulotka z linkiem do kreatywnych kursów (niestety, płatnych).
Oto i kredki - 15 sztuk pasteli akwarelowych Caran d'Ache Neocolor II. Jak nazwa wskazuje, są to kredki akwarelowe, jednak bez problemu można ich używać na sucho.
Każda kredka ma owijkę z nazwą i numerem:
Czas na pokazanie kredek na papierze. Tutaj zwykły szkicownik:
Tu też zwykły szkicownik, ale z czarnymi kartkami:
Z kolei tutaj kredki na papierze akwarelowym - na sucho i z wodą:
Pastele akwarelowe Caran d'Ache Neocolor II, jak dla mnie, są świetne. Często ich używam i doskonale się nimi bawię. Zazwyczaj tworzę nimi proste obrazki i abstrakcje, zamierzam też potworzyć jakieś tła do journala. Super się nimi rysuje - gładko suną po kartce, kolor jest bardzo widoczny. Kredki mają "przyjemną" konsystencję, są dość miękkie. Chociaż ten ciemniejszy brąz jest odrobinę suchy i jakby "tępy" (nie wiem, jak to opisać, no taki lekko chropowaty :D). Ale mimo to dobrze się go używa.
Kolory z tego konkretnego zestawu też bardzo mi odpowiadają. Uznałam, że zestaw 10 sztuk jest za mały, a te pozostałe - za duże. I dobrze wybrałam, bo ten z 15 sztukami jest idealny.
Polubiłam się z tymi pastelami tak bardzo, że zamówiłam jeszcze jeden zestaw, ale tym razem wybrałam inne kolory.
Jeżeli chodzi o coś podobnego i tańszego, to pokazywałam na blogu kredki bezdrzewne DecoTime z Action - co prawda nie są to takie same pastele, jak te z Caran d'Ache, ale mają ładne kolory i można ich także używać jako akwareli, do tego kosztowały grosze. Wady? Mały wybór kolorów. No i chyba nie są już dostępne w sklepach (widziałam je tylko w internecie).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz