poniedziałek, 30 maja 2016

Piórnik | Zakładki do książki | Poduszka

08:58:00 7 Comments
Hej!
Chcę Wam dzisiaj pokazać kilka prac, które dłuuuugo czekały na publikację. Wszystko dlatego, że ciągle były ważniejsze projekty do pokazania, więc zdjęcia tych tworków spoczywały na dnie folderu. Czas na ich pokazanie światu :D
Piórnik
Jakiś czas temu na youtube mignął mi filmik, jak zrobić piórnik ze skarpety bez szycia. Pomyślałam, że też se taki zrobię, ale nie będę babrała się w kleju. Co prawda nie miałam miękkiej skarpety, ale kupiłam getry w KIKu i to je zamierzałam przerobić. Dopasowałam jednego getra do suwaka, coś tam pomajstrowałam przy maszynie i w końcu uszyłam. Nie jest to mistrzostwo krawiectwa, no ale... :D
Zakładki do książki
Może nazwa "zakładka" nie jest tu adekwatna i lepiej by pasowało "zaznaczniki" - w każdym razie wiadomo, o co chodzi. Zrobiłam sobie kilka takich "zaznaczników" z kolorowych spinaczy biurowych, guzików i ogniwek. Przyznam szczerze, że oznaczanie w starych książkach ulubionych wzorów przylepnymi kartkami nie jest dobrym pomysłem. Takie spinacze są o wiele lepsze :)
Poduszka jabłko
Pierwotnie miała być kaktusem. Oj bardzo mi ten kaktus nie wyszedł, do tego maszyna odmówiła posłuszeństwa... Byłam pewna, że nic z tego nie będzie, a stara koszulka pójdzie na zmarnowanie. Nie poddałam się jednak i stworzyłam coś podobnego do jabłka. Ot, taka zabawna, będzie pasowała do mojej pracowni :D
Podoba Wam się któryś z tworów? :D
Miłego tygodnia! :)

sobota, 28 maja 2016

Zakuposki: KIK, Mrówka, Biedronka

09:53:00 4 Comments
Hej!
Maj powoli się kończy, więc czas, abym pokazała rzeczy, które nabyłam przez ten miesiąc. Będzie dużo zdjęć - zapraszam do oglądania! :)
KIK
To ostatnio chyba mój ulubiony sklep, zawsze wygrzebię tam coś ciekawego. Udało mi się znaleźć przykrywkę chroniącą jadło przed insektami (9 zł). Oczywiście nie będę tego używać zgodnie z przeznaczeniem. Co z tego zrobiłam pokażę niedługo :D
Za 4 złote dorwałam niebieskie druciki:
Za 6 zeta kupiłam drewniane guziki-motylki:
W wyprzedażowym koszu wygrzebałam materiał dekoracyjny za zawrotną sumę 40 groszy:
Kupiłam też glinę utwardzaną powietrzem (20 zł). W środku były jeszcze narzędzia oraz instrukcje:
Ostatnio miałam chęć nabyć trochę muszelek i szczęśliwie znalazłam je w KIKu. Wzięłam dwa komplety, każdy za 4 zeta:
W wyprzedażowym koszu czekał na mnie też taki naszyjnik. Stwierdziłem, że bierę - jak nie będę go nosić, to zawsze go mogę rozmontować i mieć koraliki :D
Korkowe podkładki (2.50 zł) zawsze mogą się przydać. Już z nich coś zrobiłam, niedługo będzie na blogu :D
Szkło morskie też zawsze się przydaje (9 zł) :D
Za 9 zł nabyłam też koraliki:
Mrówka
Zawsze, kiedy tam polezę, wyłażę z pełnym koszykiem różności. Tym razem wzięłam klej do pistoletu (18 zł) i uchwyty meblowe (5 zeta sztuka):
Kupiłam też silikon (dyszka za opakowkę), miedziane mufy (1 zł za jedną), kolorowe słomki (1.20 zł) oraz słoik ze słomką (5.50 zł):
Biedronka
W Biedrze jakoś ostatnio słabo z fajnym towarem. Ciągle tylko grill, karkówka, parówki i inne niepotrzebne rzeczy. Ale spoko, kupiłam se za 6.99 zł błyszczyk w uroczym opakowaniu. Jak go zjem, to opakowkę przerobię :D
Po piątaku były też fajne silikonowe foremki:
No i za dwie dyszki zdobyłam płytę ulubionej wokalistki:
 Allegro
U jednego ze sprzedawców kupiłam mini szlifiereczkę (ok. 30 zł z przesyłką), bo moja z Biedry się rozpadła:
Kupiłam też szczypce (niecała dyszka z przesyłką), bo takich nie miałam. Musiałam se na nie poczekać, paczka inpostem szła 3 tygodnie:
Zamówiłam też książkę M. Knoblocha "Złotnictwo" (dyszka). Prawdziwa skarbnica wiedzy!
No i nabyłam też "Vademecum zbieracza kamieni szlachetnych i ozdobnych" (też za dyszkę):
Chińczyk
Chińskie centra handlowe są zapchane badziewiem, ale coś tam można zawsze fajnego wygrzebać. I tak kupiłam sobie lakiery (tak mniej więcej po piątaczku), żeby sobie smyrać nimi po gorącym kleju:
Za 6.90 zł wzięłam jakieś klejo-farby:
Po złotóweczce zakupiłam dwa plastikowe koszyki. Fajnie se tam powsadzać wstążki:
Dokupiłam kredki świecowe (3 zł) i w końcu znalazłam sznurki wędliniarskie (3 zeta za 100 gramów). Do koszyka wrzuciłam też komplet biżuterii za zeta - koraliki już rozmonotwałam i coś z nich zrobię :D
Sklepy różne
W księgarni Tak Czytam moją uwagę przykuła książka za 1.50 zł o dywanikach:
Skrzynka z Leroy Merlin za złotych 6:
Kolejna foremka, tym razem z Rossmanna za 4.50 zł:
A w Antykwariacie na ul. Jasne w Lbn znalazłam gazetkę Simply Cards & Papercraft za zawrotną sumę 5.30 zł:
Tego co prawda nie kupiłam, ale chciałam się pochwalić. Jakiś czas temu wymieniłam się z WingsOfEnvy - podarowałam jej m.in. kołnierzyki i domek na klucze. Ja z kolei dostałam pakę włóczek:
A także urocze przypinki (kocham takie rzeczy!):
Wpadło Wam coś w oko? :D

środa, 25 maja 2016

Sposoby na... kredki świecowe

14:00:00 11 Comments
Hej!
Nie przepadam za kredkami świecowymi, ale mam ich w domu całkiem sporo. Postanowiłam, że najwyższy czas coś z nimi zrobić i zabrałam się do pracy. Mam dla Was 3 projekty, z których dowiecie się, do czego można użyć kredek świecowych :D
Pomadki z kredek
Swego czasu był to hit internetu, więc i ja zapragnęłam mieć swoje autorskie pomadki. Robiłam je już ponad rok temu i wciąż gdzieś je mam :D
Co będzie potrzebne?
-kredki świecowe nietoksyczne
-wazelina kosmetyczna
-olej kokosowy
-kubek, garnek, gorąca woda, wykałaczki, pojemniki
Żeby zrobić pomadkę, trzeba wstawić kubek (lub słoik) do gorącej (gotującej się) wody, wrzucić tam kredkę (całą, tylko kawałek lub różne kolory) i dodać odrobinę oleju kokosowego i wazeliny (ciężko mi powiedzieć ile, ja dodawałam na oko - po prostu nie za dużo). Następnie czekamy, aż kredka się rozpuści i mieszamy to wszystko, a potem wlewamy do pojemniczka i czekamy, aż pomadka "się zbije". I gotowe :)

Naprasowanka na koszulkę
Ten superowy pomysł podsunęła mi Afinka w ostatnim filmiku. Nie mogłam się powstrzymać i siadłam do tworzenia :D
Co będzie potrzebne?
-kredki świecowe
-koszulka
-kilka kartek papieru
-żelazko
Kredki temperujemy lub skrobiemy nożykiem do pojemniczka. Następnie szykujemy szablon i kładziemy go na koszulce (w środek koszulki najlepiej położyć gruby karton - lepiej się wtedy na niej pracuje). Rozsypujemy kawałki kredek (tylko nie za grubo!), a potem przykrywamy to dwiema kartkami papieru (lub jedną grubszą) i prasujemy. Zdejmujemy papier i gotowe :) Taką koszulkę najlepiej prać ręcznie w niskiej temperaturze.
Nawet całkiem fajnie to wyszło. Szkoda, że nie miałam białej koszulki - efekt byłby zdecydowanie lepszy! :)

Kredki dinozaury
Na sam koniec zostawiłam przeróbkę kredek na ciekawsze kształty - ja postawiłam na dinozaury i słonie. Możemy tu się trochę pobawić i stworzyć nowe kolory, ogranicza nas tylko wyobraźnia :)
Co będzie potrzebne?
-kredki świecowe
-foremki
-mikrofalkówka
Kruszymy kredki i wkładamy je do foremki, a następnie grzejemy w mikrofali aż się całkowicie rozpuszczą. Kiedy będą całkowicie płynne, odstawiamy do momentu, aż stwardnieją. I gotowe :D Całkiem fajnie takie kredki wyglądają, jestem ciekawa, czy dzieciom by się spodobały :D

 Moje dinozaury nieco się porzygały, ale to nic, bo miks kolorów też się przyda :D
 Tak wyglądają kredki po przeróbce :D

Który projekt najbardziej Wam się spodobał? :D

poniedziałek, 23 maja 2016

Kule do kąpieli | Peeling kawowy DIY

17:19:00 8 Comments
Hej!
Przyznam bez bicia, że uwielbiam kosmetyki. Mogłabym mieć ich całe mnóstwo, ale szczęśliwie umiem się jeszcze powstrzymać przed zakupem kolejnego opakowania jakiejś cudownej mazi (w zasadzie to hamuje mnie portfel XD). Dzisiaj chcę Wam pokazać dwa moje ulubione kosmetyki, które bez problemu zrobicie w domu za niewielkie pieniądze.
Uwielbiam różności do kąpieli, a wszelkie kule kradną moje serce. W internecie jest całe mnóstwo przepisów na owe kule, więc nie pozostało mi nic innego, jak tylko je zrobić.
KULE DO KĄPIELI DIY
Co będzie potrzebne?
-3 opakowania sody oczyszczonej
-3 opakowania kwasku cytrynowego
-2 łyżki balsamu do ciała
-odrobina oliwki dla dzieci lub mieszanki z olejami
-barwniki spożywcze, suszki itp (opcjonalnie)
Sodę oraz kwasek wrzucamy do michy, następnie dodajemy balsam do ciała oraz oliwkę (dodajemy jej tyle, żeby całość się skleiła) i mieszamy. W tym momencie możemy już przełożyć kule do foremek, ale jeśli mamy ochotę je zabarwić, przekładamy do miseczek i dodajemy barwniki (lub/i suszone kwiaty etc), a dopiero potem wkładamy do foremek. Zostawiamy do wyschnięcia (tak mniej więcej na godzinkę/dwie), a potem możemy je wrzucić do wanny i się relaksować :) Muszę przyznać, że są cudowne i ja je uwielbiam! :)

Oprócz kul, uwielbiam też peeling kawowy w kostkach. Kosmetyk wygląda paskudnie, ale ma cudowne działanie :D
PEELING KAWOWY DIY
Co będzie potrzebne?
-kostka mydła
-3 łyżeczki kawy mielonej
Kawę wsypujemy do naczynia i zalewamy gorącą wodą tak, by nie przekroczyć poziomu kawy. Czekamy, aż wystygnie, a w międzyczasie ścieramy mydło na tarce. Następnie dodajemy kawę, mieszamy, wkładamy do foremek i odstawiamy na kilka dni (do 10). Peeling ten jest do ciała (na twarz jest za mocny) i działa super. Perfekcyjnie zdziera naskórek i mega pobudza, a do tego jest super wydajny. Uwielbiam! :)

Próbowaliście kiedyś tych mazideł? :D