sobota, 28 października 2017

Jesienny wianek DIY

14:35:00 5 Comments
Hej!
Mamy jesień w pełni, więc postanowiłam zmienić nieco dekorację. Na mojej półeczce stał do tej pory kwiatowy wianek, który zrobiłam na wiosnę. Do zmian zainspirowała mnie wyprzedaż w KIKu. Wygrzebałam tam sztuczne liście oraz warzywka i do głowy wpadł mi pomysł, by zrobić jesienny wianek. Zapraszam na tutorial! :)
Co będzie potrzebne?
-sztuczne liście (mogą być też z folii piankowej)
-sztuczne warzywka
-wianek (mój jest z Pepco)
-klej na gorąco
Odczepiłam od wianka kokardę i wysypałam liście oraz warzywka. W czasie, kiedy grzał się pistolet, myślałam nad ułożeniem elementów.
Następnie przykleiłam liście, a na nie szyszki oraz dwa warzywka. Poodrywałam resztki kleju...
...i gotowe!
Nowy wianek zastąpił ten kwiatowy i stoi teraz na półeczce ciesząc oko.
Jak Wam się podoba? :)

sobota, 21 października 2017

Torebka worek

08:09:00 5 Comments

Hej!
O torebce z t-shirtowej włóczki marzyłam już od dawna. Pamiętam, jak włóczki te pojawiły się w wielu sklepach, a ja zachwalałam Mamie ten materiał. Wtedy jeszcze zakup jednego motka był dla mnie sporym wyzwaniem ze względu na ograniczony budżet, ale kiedy tylko się odkułam, zakupiłam 4 motki KotToOn w promocyjnej cenie.
KotToOn zakupiłam w kolorze czarnym i różowym zmiksowanym z ciemnym brązowym. Z szarych motków natychmiast zaczęły powstawać koszyki, natomiast tej drugiej wersji schodziło mniej. Planowałam zrobić sobie kapcie właśnie z tej różowo-brązowej włóczki, jednak porzuciłam ten pomysł. U mnie kapcie schodzą bardzo szybko, więc szkoda mojej pracy.
I wtedy przypomniało mi się, że zawsze marzyłam o torebce! Zrobiłam ją w poprzednią niedzielę i zajęło mi to niewiele czasu. W jeden wieczór torebka była gotowa :) Zrobiłam ją szydełkiem 9mm bez żadnego kombinowania, ponieważ już sama włóczka jest ozdobą.
Jedynym szaleństwem jest drewniana wszywka z napisem "Hand Made" z tyłu torby:
Jest to torebka worek, więc posiada sznurek do ściągania. Zrobiłam go z trzech pasków KotToOn, po prostu zaplotłam warkocz.
Torebka ma średnicę ok. 26 cm, wysokość to ok. 22 cm.
Jest niewielkich rozmiarów, ale zmieści portfel, telefon, klucze, a i nawet składaną parasolkę - czyli wszystko, co jest niezbędne :D
Najmniej pasował mi ten czarny pasek, ale nie miałam w domu żadnego innego, który by pasował. Widziałam w internetach torebki z tego typu włóczki z łańcuszkiem, ale mnie ten pomysł średnio się podoba, bo istnieje ryzyko zaplątania włosów. Na szczęście na tygodniu udało mi się znaleźć w lumpeksie nieco subtelniejszy pasek w jasnym kolorze. Kosztował 1 zł.
Pasek ma złote zapięcia:
Tak torebka prezentuje się na manekinie:
Jak Wam się podoba? :)

niedziela, 15 października 2017

Przeróbka tacy z Pepco

08:02:00 3 Comments
Hej!
Zakupy w Pepco to coś podobnego do jajka niespodzianki. W większości są tam wątpliwej jakości badziewka, ale czasem trafi się coś lepszego. Kupując towar za takie pieniądze nie ma w sumie co narzekać, tylko liczyć się z tym, że coś się może rozpaść.
W moje ręce wpadła taca, bo była mi potrzebna na już. Nie miałam czasu ani na tworzenie, ani na czekanie na kuriera (zwłaszcza takiego z InPost), więc wzięłam tę z Pepco. Kosztowała 15 złotych.
Najmniej w tej tacy podobał mi się napis. Ja w ogóle nie przepadam za napisami na tego typu rzeczach, średnio podobają mi się też zawieszki/ramki z "motywacyjnymi tekstami". Mam ich kilka i planuje zrezygnować z tego typu ozdób.
Liczyłam się z tym, że zielona farba prędzej czy później będzie wyglądała brzydko. Rzeczy z Pepco malowane są czymś, co można zadrapać przy pierwszej lepszej okazji, chociażby niosąc je ze sklepu do domu w reklamówce.
No i taca przez jakiś czas służyła mi w stanie, w jakim ją kupiłam, aż w końcu (zgodnie z przewidywaniem) porysowała się, a i jeszcze w gratisie czymś ją zaplamiłam. No to nie pozostało mi nic innego, jak tylko wziąć ją pod szlifierkę i chwycić za pędzel :D
Wybrałam czarną farbę Luxens. Chciałam kupić moją ulubioną Śnieżkę, ale nie mogłam się ogarnąć w Leroyu, no i wzięłam taką.
Po oszlifowaniu pomalowałam tacę dwiema warstwami czarnej farby:
Taka wersja zdecydowanie bardziej mi się podoba i teraz taca służy mi do stawiania na niej świeczników :D
Jak Wam się podoba? :)

niedziela, 8 października 2017

Zamontuj Wymontuj Wyremontuj - Żółta kurtka

08:43:00 7 Comments
Hej!
Dzisiaj po raz pierwszy w moim cyklu Zamontuj Wymontuj Wyremontuj nie będzie o przerabianiu torebki, za to pokażę Wam, co zrobiłam z żółtą kurtką.
O żółtej kurtce zaczęłam marzyć mniej więcej tydzień temu, kiedy trochę zaczęłam zamarzać na meczu z Rzeszowem. Na znalezienie jej miałam czas do piątku. I weź tu znajdź kurtkę w kilka dni z moniakami w portfelu... Bez przekonania polazłam do ulubionego lumpeksu w dniu, kiedy prawie wszystko jest po złotówce. Nigdy nie chodzę do lumpka z konkretnym życzeniem, bo i tak wyszłabym z czym innym. Ale tym razem wmówiłam swojej podświadomości, że żółta kurtka będzie czekała na mnie w second handzie. I czekała. Co prawda w kolorze nieco wypłowiałym, ale w dobrym stanie i co najważniejsze - za złotówkę. Niestety, ale czasem bywam typowym cebulaczkiem i nie lubię przepłacać :D
Plan na kurtkę nakreśliłam już zanim ją kupiłam. Zamierzałam naszyć koziołka.
Z filcu wycięłam głowę koziołka, ponaszywałam to i owo, a potem przyszyłam całość na kurtkę. Łatwo nie było, skończyłam z zakrwawionymi palcami, ale było warto.
Na koniec wspomnę jeszcze o żółto-biało-niebieskiej czapce, którą zrobiłam na pierwszy mecz w tym sezonie. Powstała dosłownie na kilka godzin przed meczem z konieczności. Była taka zimnica, że dramat. Żałowałam, że nie wzięłam wtedy jakiegoś dywanu do okrycia się.
Czapkę zrobiłam tym sposobem. Inspiracja kolorystyczna to oczywiście barwy Speed Car Motor Lublin.
No i zimno na stadionie mi nie straszne :D

poniedziałek, 2 października 2017

Filcowe dodatki | Zakładki | Piórniczek | Etui

09:08:00 4 Comments
Hej!
Uwielbiam kolorowe arkusze filcu i tego materiału nie może zabraknąć u mnie w domu. Można z niego wyczarować prawdziwie cuda, do tego jest łatwo dostępny i niedrogi.
Bardzo często używam filcu do robienia wąsów dla kotów, jednak tym razem naszło mnie na zrobienie kilku dodatków.
Uważam, że zakładek do książek nigdy dość, więc zrobiłam sobie wersję jesienną. Trochę przypomina mi odwróconą marchewkę :D Ozdabiają ją dwa żołędzie z filcu, które nabyłam w KIKu.
Zakładki serduszka, dość popularne. Zawsze chciałam takie zrobić i w końcu się zmobilizowałam :D
Będą mi służyły w kalendarzu:
Zrobiłam też jesienny piórniczek na długopis. Piórnik zamierzam przymocować do kalendarza, żeby długopis nie walał się po otchłani torebce:
Etui z kotem powstało na szybko, ponieważ potrzebowałam etui na komputerek. Zrobiłam je z dużego arkusza filcu, akurat idealnie pasował do rozmiaru owego sprzętu. Zszyłam boki i zrobiłam obramowanie z kolorowej włóczki. Na przód nakleiłam kota (użyłam do tego samoprzylepnej tkaniny z Tigera) i naszyłam guzik (KIK). Etui jest zamykane na gumkę:
Jako kibic Motoru Lublin (chodzi oczywiście o żużel) zrobiłam breloczek w kształcie koziołka. Do tego jest jeszcze dwustronny koziołek na gumce, który będzie ozdobą auta. Mój breloczek dynda sobie dumnie przy torebce :)
A na koniec zwykła zawieszka serduszko, które można zawiesić w dowolnym miejscu. Ozdabia je guzik z KIKa:
Lubicie filc? Co z niego tworzycie? :)