piątek, 30 października 2015

Cudowne życie Zenka odcinek 3

11:05:00 9 Comments
Hej!
Zapraszam Was na kolejny odcinek Zenkowych przygód. Tym razem czeka Was impreza Halloween! Mam nadzieję, że mój twór się spodoba. Osoby, które nie są w temacie zapraszam do zapoznania się z poprzednimi odcinkami (klik).
Zapraszam do czytania! :)


Był sobotni ranek i Zenek właśnie się obudził. Miał ochotę powylegiwać swoje podrętwiałe kości i zbolały od siedzenia zadek.

Po całym tygodniu kocur był bardzo zmęczony. Ciężko pracował i w weekendy chciał odpocząć.

Kot wyciągnął się i oparł o swoje mięciutkie poduszki. Nagle sobie coś przypomniał.
-O rany, przecie dziś Halloween! Cudownie! W końcu impreza! - wykrzyknął radośnie. Co prawda po swoich urodzinach miał mega kociego kaca, jednak wizja zabawy bardzo mu się podobała.

Zenek zwlókł się z łóżka, nałożył swój ulubiony sweter i przyszedł do kuchni. Zaczął się rozglądać w poszukiwaniu czegoś do jedzenia. Kot był wielkim żarłokiem i lubił paść swój wielki brzuchol.

Najpierw jednak zaparzył ulubione kotaccino. Zawsze zaczynał dzień od tego napoju i dziś nie mogło być inaczej.

-Wyborna kawka! - mruczał do siebie zachwycony.

W końcu Zenek przygotował sobie śniadanie. 

Na uroczym talerzu wylądowały dwie dorodne marchewki. Kocur postanowił chociaż przez jeden dzień być fit i najeść się wyłącznie warzywami. Wszak po takim wyczynie mógł pozwolić sobie na nagrodę i zjeść pizzę.

Po śniadaniu Zenek nałożył palto oraz czapkę i szalik. Chciał złapać może ostatnie już promienie słońca i wyszedł na spacer.

Słońce przygrzewało w najlepsze, jednak wiał lekki wiaterek. Kot cieszył się, że ciepło się ubrał, w taką pogodę łatwo załapać choróbsko.

Nagle dostał z liścia w twarz. Stwierdził, że tego już za wiele i zaczął dreptać w stronę domu.

Zenek pokrzątał się w chałupie. Trochę posprzątał, wypił jeszcze jedno kotaccino, chwilę odpoczął. W końcu jednak nadszedł czas szykowania się na imprezę. W tym roku kocur postanowił przebrać się za Wilka. Kupił nawet stosowną pelerynę, którą na siebie narzucił. Próbował się obejrzeć, jednak do tego było niezbędne lustro.

Kocur przytargał więc lustro i postawił na oparciu krzesła. Zerknął na siebie i wiedział, że to jest to. Po upewnieniu się że strasznie wygląda ruszył na imprezę.

Zenek wbił na imprezę do Domu Towarowego "Schodek". Cieszył się, że właściciele tegoż miejsca wpadli na taki świetny pomysł zorganizowania balangi.

Powoli schodził i rozglądał się, bo nie wiedział, gdzie konkretnie trwa zabawa.

W końcu jednak zauważył didżeja za konsoletą.

-Kochani, wita was dzisiaj DJ Falująca Miednica! Hopa kochani i bawimy się!

-Teraz specjalnie dla was utwór "Umcia umcia" formacji Umcia Umcia Gang! Hopa!

Zenek był zachwycony muzyką. Nadal jednak rozglądał się z zaciekawieniem.

Nagle spostrzegł barek. Zdziwił się, bo za barem stał Zdzisiek. 

-Zdzisiek! A co ty tu robisz? - zapytał Zenek.

-Ja jestem kocur pracujący i żadnej pracy się nie boję! Jestem dzisiaj barmanem. - odpowiedział Zdzisiek.

-Noo, to wybornie... Ale czemu masz tyle piór? - dociekał Zenek.

-Jestem przebrany za aniołka Catlyn's Secret. - wytłumaczył szybko Zdzisiek - Masz ochotę na drinola?

-Nieee, po ostatniej imprezie męczył mnie mega kac. Ale piwka chętnie się napiję! - Zenek chwycił piwko i od razu zaczął je żłopać.

Tymczasem drinka sączył też DJ. Z głośników wydobywał się nowy przebój pt. "Uba uba umc umc".

Nagle do sali weszła kotka przebrana za Czerwonego Kocurka. Zenek od razu zwrócił na nią uwagę.

Nieznajoma podeszła do baru i od razu chwyciła za drinka Cat on the Bitch.

Zenek spojrzał na jej koszyczek z muchomorem i aż się wzdrygnął. Wciąż doskonale pamiętał, jak chciał sobie ugotować tegoż grzyba.

Zdzisiek na chwilę opuścił bar, a Zenek i nieznajoma kocurzyca zostali sami.
-Fajne przebranie, trochę pasujemy do siebie. - zaczął Zenek. Nieznajoma spojrzała na niego dziwnie, więc dodał - No, jestem Wilkiem, a pani Czerwonym Kocurkiem.
-Panie, pan jak pajac wyglądasz! - mruknęła kocurzyca.

Po chwili nieznajoma opuściła imprezę. Zenek chciał ją dogonić, ale jednak postanowił zostać.

Za bar powrócił Zdzisiek.
-Fajna dziunia, nie? - zapytał.
-Nazwała mnie pajacem. - odpowiedział Zenek, a jego kumpel się roześmiał.

Zenek postanowił przetańczyć całą noc i wlazł na parkiet. Musiał się wyszaleć, bo nie wiedział, kiedy będzie kolejna okazja do zabawy.
C.D.N.
____________________________________
Tak jak ostatnio, wszystkie rzeczy do tego odcinka wykonałam sama (oprócz wazoniku oraz Cotton Balls). Reszta to moja inwencja twórcza :D Następnym razem pokażę Wam odmienione wnętrze domu Zenka. Ja osobiście jestem dumna i bardzo z siebie zadowolona, że udało mi się zbudować Zenkowi dom :)
Jak Wam się podobała dzisiejsza historyjka? :)

środa, 28 października 2015

Świeczniki ze słoiczków DIY

09:24:00 8 Comments

Hej!
Zapraszam dziś na kolejny mega szybki i prosty tutorial. W wakacje w Biedronce kupiłam deser w uroczych szklanych słoiczkach. Postanowiłam je zostawić i na coś przerobić, jednak nic nie przychodziło mi do głowy. Aż tu nagle coś mi zaświtało i dziś mogę Wam pokazać mój pomysł :D

Co będzie potrzebne?
-małe słoiczki (ja mam swoje po deserach z Biedronki)
-ozdobne kamyczki (ja kupiłam w Chińczyku)
-świeczki

Napełniamy słoiczek ozdobnymi kamieniami.

Dokładamy świeczkę.

Nasze świeczniki są gotowe :D
Sami przyznacie, że hop siup i gotowe :D Jak Wam się podoba taka prosta dekoracja?
pozdrawiam :)

poniedziałek, 26 października 2015

Drewniany kot

09:24:00 8 Comments
Bardzo lubię koty, ale mają jedną wadę - strasznie długo się gotują.


Hej!
W sobotę chwaliłam się na fanpage, że spod mojej ręki przedłużonej wyrzynarką wyszedł drewniany kot. Postanowiłam zrobić przerwę w wyrzynaniu serc i zmierzyć się z czymś bardziej skomplikowanym. Już wcześniej próbowałam wyciąć takiego kota i mi nie wyszło (kot najpierw stracił ucho a potem pół łba), więc nawet nie nastawiałam się na to, że kot będzie. Ot tak narysowałam sobie kocura ołówkiem na drewnie i w ramach ćwiczeń zabrałam się za cięcie. No i wycięłam:
Pewnie większość z Was powie, że kot jest krzywy. Bo jest :D Rysowałam na szybko, a że rysować nie umiem, to wyszło coś takiego. Można po prostu uznać, że po lewej stronie brzuszka kot ma wzdęcie, dlatego jest bardziej okrągły :D
Z kotem musiał zapozować Zenio:
Moje sobotnie robótki wszystkie razem + Zenio:
Cieszę się, że wycinanie coraz lepiej mi idzie :) O wyrzynarce marzyłam od ponad roku i fajnie, że mogę coś poćwiczyć. Aczkolwiek tak czy siak czeka mnie zakup nieco porządniejszego sprzętu.

Jak Wam się podoba taki kotek? :)

pozdrawiam! :*

sobota, 24 października 2015

Drewniane serca

10:19:00 12 Comments
Hej!
Dzisiaj kolejny szybki wpis. Budowa wkracza w decydującą fazę, a ja chwilowo jestem bez pracowni i szydełkiem nic nie porobię. Za to nasz fachman/przyjaciel domu wczoraj nawiózł mi drewna do ćwiczeń, więc bez problemu mogę działać w tymże materiale I tak zrobiłam serduszka, mój ulubiony motyw. Nie są idealnie równiutkie, ale czy serce jest idealne? Może i kiedyś wyjdzie mi równiusieńkie, jednak ja pozostaję przy takich. Mają swój urok :)



Serca wycinam nadal i wciąż mam wszystkie palce (sukces! :O). Chyba pozostawię je surowe, bo nie chcę ich zniszczyć. Mogę oczywiście je pomalować, ozdobić techniką decoupage lub coś na nich wypalić, ale chyba nie czuję takiej potrzeby. Poza tym jak ja się za to zabiorę... Lepiej wpierw poćwiczyć :D Dlatego zostawię te serca w stanie surowym, mega mi się podobają :)
A Wy co sądzicie o takich serduchach? :)
Miłego weekendu! :)

środa, 21 października 2015

Proste drewniane mebelki | Łóżko, stół, fotele, kuchenka, lustro

10:26:00 9 Comments
Hej!
W dwóch odcinkach Cudownego życia Zenka (odc. 1, odc. 2) prezentowałam Wam meble, które zrobiłam dla uroczego kocura. Pomyślałam, że co jakiś czas będę robić oddzielne posty i opowiadać, co i jak zostało wykonane. Może komuś notki się przydadzą do samodzielnego stworzenia prostych mebli dla lalek, misiów czy innych zabawek :)

Łóżko
Ten oto mebel stworzyłam z dwóch kawałków drewna. Jakiś czas temu robiliśmy z partnerem schody do domu i zostało nam trochę grubego drewna. Wzięłam więc jeden kawałek, gdzieś w garażu wynalazłam coś cieńszego na zagłówek. Obie części skręciłam wkrętami, chociaż lepiej byłoby to skleić, jednak ja nie miałam w domu ścisków. Zrezygnowałam z nóżek z racji tego, że łóżko jest wystarczającej wysokości.

Stół
Do jego stworzenia również użyłam drewna ze schodów. Po prostu odrysowałam koło i wycięłam je wyrzynarką. Tak powstał stolik kawowy dla Zenka. Tutaj też zrezygnowałam z nóg, bo stolik byłby za wysoki.
  
Fotele
To z kolei odpady po wycinaniu stołu (stół wycinałam z kwadratowego kawałka).  Zenkowe fotele miały wyglądać zupełnie inaczej, ale dla początkującej ich wykonanie byłoby zbyt trudne i pewnie doprowadziłoby do frustracji :D Dlatego Zenek ma takie fotele, ale jak widać, są bardzo wygodne.

Kuchenka
Do jej zrobienia wystarczy kawałek prostokątnego drewna i farby. Ja całość pomalowałam białą farbą akrylową, płyty namalowałam czarną farbą, "drzwiczki" potraktowałam najpierw czarnym kolorem, potem złotolem. Dokleiłam też koralik, który udaje rączkę od "drzwiczek".

Lustro
Tego elementu nie mieliście okazji podziwiać u Zenka w chałupie, bo dopiero co powstał. Lustro wyjęłam z puderniczki (wspomogłam się świeczką, by klej puścił) i nakleiłam na kawałek pomalowanego na biało drewna. Z tyłu zamontowałam zawieszkę, dzięki której będę mogła zawiesić lustro w domku Zenka.
Jak Wam się podobają takie proste mebelki? :)