I express myself through art | Super kreatywny blog

Hej!

Mam mnóstwo postów i zdjęć pokitranych gdzieś tam w roboczych i gdzieś tam na dyskach. Zupełnie jakby to wszystko musiało nabrać mocy prawnej. I tak właśnie trzymam sobie w roboczych parę słów o książce "Ptaki, motyle i inne zwierzątka. 75 modnych wzorów" autorstwa Lesley Stanfield. O jednej pozycji tej autorki już pisałam tutaj i ten post cieszy się dużą popularnością. Dlatego w końcu dzisiaj o kolejnej pięknej książce Lesley Stanfield. 

Informacje o książce :

"Ptaki, motyle i inne zwierzątka. 75 modnych wzorów" Lesley Stanfield

Jak widać poniżej, ja kupiłam tę książkę za zawrotną kwotę 9,99 zł. Dawno temu ją nabyłam, chyba w supermarkecie. Na pewno na wyprzedaży książek :) Teraz widziałam tę książkę w internecie, no i kosztuje dość sporo.
Książka standardowo zaczyna się od spisu treści, dalej są ogólne informacje o książce oraz jej mini instrukcja obsługi. Kolejne strony to rozdział "Zanim zaczniesz" - są tu informacje o przyborach, materiałach, terminologii i pielęgnacji, a także znajdziemy też podstawy szydełkowania i robienia na drutach:
Dalej znajduje się piękny katalog, czyli wszystkie robótki, jakie są w książce. Przy każdym zdjęciu jest też numerek, pod którym znajdziemy daną robótkę w książce:
Następnie w książce "Ptaki, motyle i inne zwierzątka. 75 modnych wzorów" znajdziemy instrukcje wykonania poszczególnych robótek. Są tu dwa podrozdziały - wzory na druty i wzory na szydełko. Są zdjęcia, opisy, schematy i rysunki.  Nie wiem, jak w przypadku opisów na druty, bo na te robótki się nie skusiłam, ale te szydełkowe opisy oraz schematy są dla mnie zrozumiałe. 
A na samym końcu Lesley Stanfield proponuje swoje projekty z wykorzystaniem wzorów z książki:

Dla mnie ta książka jest szalenie inspirująca i lubię po nią sięgać. Nawet nie zawsze korzystam z tych wzorów - po prostu czasem chcę ją tylko poprzeglądać, bo jest tak ładnie wydana. To był zdecydowanie dobry zakup :)

Hej!

Pod koniec zeszłego roku (czyli dosłownie niedawno :D) w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie pojawiła się instalacja florystyczna "Sople", której autorem jest Zbigniew Dziwulski - mistrz florystyki, prowadzący kwiaciarnię "Grasz w zielone?".  Przy tworzeniu projektu pomagały także słuchaczki florystyki SPPSS w Lublinie.

Instalacja "Sople" ma na celu promocję kwiatów - kultury otaczania się nimi oraz ich wręczania. Sam projekt nawiązuje do zimy, chłodu i kruchości. Pokazuje różnego rozmiaru sople, które stworzone zostały z siatki oraz drutu, a w nie wplecione zostały kwiaty. 

Delikatność roślin i ich ulotność ma podkreślić kruchość "lodowych" sopli, gdyż potrafią one zniknąć w okamgnieniu pod wpływem silniejszych promieni słońca.

Źródło cytatu

Hej!

Uwielbiam chodzić do lasu. Odpoczywam tam, wpadam na nowe pomysły, obserwuję przyrodę. Kiedy jestem w lesie, odczuwam niepohamowaną radość. Z leśnych spacerów korzystam tak często, jak mogę. I póki las istnieje, bo niedługo przestanie.

Jest kilka miejscówek, w których bywam zdecydowanie częściej. Bardzo lubię odwiedzać pewne drzewo. Jest to dąb, o którym w zasadzie nie mogę nic więcej powiedzieć. Po prostu jest sobie dąb, a mnie to konkretne drzewo bardzo się spodobało i stało się moim ulubionym drzewem. Może dlatego, że samotnie sobie rośnie na polu obok lasu. Zawsze, jak jestem obok tego dębu, to pstrykam mu zdjęcie. I tak w zeszłym roku stwierdziłam, że fajnie będzie robić minimum jedno zdjęcie ulubionego drzewa w miesiącu, a potem zrobić z tego kolaż. Ot, takie wyzwanie fotograficzne. Zawsze chciałam zrobić coś takiego, tyle że brakowało mi pomysłu, co mogłabym fotografować (tak, tak, ja wiem, że tyle rzeczy wokół). I tak od zeszłego roku pstrykam fotki drzewa regularnie. To niby nic takiego, chociaż raz w tym roku brnęłam kawał drogi w śniegu po kolana, by zrobić zdjęcie. Podoba mi się to, że mogę zobaczyć, jak zmienia się krajobraz. Przyroda jest cudowna, ale niestety bardzo niedoceniana. 

W każdym razie dla mnie takie wyzwanie fotograficzne to fajna zabawa. Nie jest to co prawda jedyne wyzwanie, jakie realizuję/realizowałam. Bardzo mi się to podoba. Lubię obserwować zmiany, jakie zachodzą, a tutaj świetnie to widać. Jak macie ochotę, to zachęcam do takiego focenia - choćby na przykład ulicy, przy której mieszkacie.

Poniżej kolaże z fotek:

Tutaj pojedyncze kadry, miesiąc po miesiącu, od styczna do grudnia 2021 :)

Hej!

W ramach cyklu inspiracyjnego, zabieram Was w dość odległy region (przynajmniej dla mnie). Bo dzisiaj pragnę pokazać wystawę fotograficzną dotyczącą Arktyki. Zdjęcia zrobił profesor UMCA dr hab. Piotr Zagórski, uczestnik szesnastu Wypraw Polarnych UMCS na Spitsbergen. Autor przede wszystkim chce pokazać rzeczywistość Arktyki, która tak naprawdę nie znajduje się pod grubą warstwą lodu i śniegu - ma za to piękne barwy i widoki zapierające dech w piersiach. Zapraszam do oglądania tutaj na blogu, lub w Centrum Spotkania Kultur (Aleja Kultur +1).

Hej!

Markery permanentne Sharpie od zawsze były na mojej (niekończącej się) liście zakupowej, ale nie był to zakup pierwszej potrzeby. W końcu wpadły mi w ręce - wybrałam sobie mały zestaw 12 sztuk tych zachwalanych wszędzie markerów. Można je kupić pojedynczo, a można i w zestawach - jest spory wybór. Ja za swoje zapłaciłam 40 coś złotych.

Tak wyglądają w opakowaniu. Z boku jest napis, że nadają się do mazania wszędzie, ale może bez przesady :D

Informacja z tyłu opakowania:

Końcówka w moich markerach Sharpie wygląda tak. Dla mnie idealna - nie za gruba i nie za cienka.

A to już kolory Sharpie na kartce. Producent deklaruje, ze są to markery do różnych powierzchni, ale uznałam, że jednak co na kartce, to na kartce :D Bardzo ładne i żywe kolory. 

Ja z zakupu markerów Sharpie jestem bardzo zadowolona i są to najlepsze markery, jakie mam. Nadają się do różnych powierzchni, można nimi pomalować ubrania, kubki i wiele innych rzeczy - inspiracji w internecie nie brakuje :D