wtorek, 20 czerwca 2017

Malowane kubki DIY

18:53:00 4 Comments
Hej!
Daaaawno temu kupiłam w Tigerze farby do ceramiki. Oooo takie:
Długo leżały i czekały nie wiadomo na co. Tak to już u mnie jest - musiały nabrać mocy prawnej :D Nawet w międzyczasie zakupiłam w Pepco dwa zwykłe kubki, które też czekały nie wiadomo na co. Leżakowały i leżakowały, aż nadszedł ich czas.
W końcu się zebrałam w sobie i postanowiłam je pomalować. Talentu do malowania nie mam, do pisania też nie, ale co tam... Chciałam wypróbować te farby. Popaciałam kubki i przy okazji pół biurka, wsadziłam do piekarnika i podpiekłam dzieła wybitne. Zaczęłam od tego z różowym napisem, bo miał być dla mnie i bardzo dobrze zrobiłam, bo różowa farba była jakaś taka wodnista. W ogóle nałożyłam jej za dużo i ma pęcherzyki, ale jak na pierwszy raz będzie. Ten z niebieskim napisem dałam koleżance.
Farby są jak najbardziej spoko, ale dopiero za jakiś czas będę mogła powiedzieć, jak z trwałością i czy coś nie odpada. I bardzo szkoda, że nie ma chociażby czarnego koloru w zestawie :(
 Jak Wam się podobają? :)

piątek, 16 czerwca 2017

Wyhodowałam kaktusa

09:41:00 5 Comments
Hej!
W ostatnią niedzielę spontanicznie wybrałam się do Warszawy. A skoro Wawa - to i Tiger! Lubię ten sklep ze względu na dość ciekawe produkty. Udało mi się wyhaczyć kilka fajnych (potrzebnych i niepotrzebnych :D) rzeczy. Jedną z nich jest zestaw do wyhaftowania kaktusa. Kosztował 6 zł.
W zestawie jest niemal wszystko, co potrzeba do pracy. Jest materiał z nadrukiem, kulka do wypchania, mulina, igła oraz instrukcja. Brakuje tamborka.
Postanowiłam nie korzystać z nici z zestawu. Wyjątkiem był żółty, ale resztę kolorów wybrałam sobie z własnego zbioru. I tak wczoraj sobie cały dzień hodowałam tego kaktusa na tamborku. Muszę przyznać, że haft bardzo mnie relaksuje i jak mam okazję, to coś tam sobie wyszywam :)

 Lubicie haftować? :)

niedziela, 4 czerwca 2017

Pomarańczowa sól do kąpieli DIY

14:39:00 4 Comments
Hej!
Dzisiaj kolejny prosty i tani przepis. Znowu będzie to sól do kąpieli, ale w trochę innym wydaniu :)
Co będzie potrzebne?
1,5 szklanki gruboziarnistej soli
2 łyżki mleka w proszku
kilka kropel aromatu pomarańczowego

Do soli dodajemy kilka kropel aromatu pomarańczowego i mieszamy. Dosypujemy mleko w proszku, ponownie mieszamy i przesypujemy do słoiczka. Potem to już czeka nas relaks w wannie :)
Przepis do pobrania:

sobota, 3 czerwca 2017

Maska drożdżowa na porost włosów DIY

09:05:00 4 Comments
Hej!
Obiecałam, że na blogu będę się dzieliła sprawdzonymi przepisami na kosmetyki. I dzisiaj mam właśnie taką recepturę - jest to maska na porost włosów. Stosowałam ją już kilka lat temu i rezultaty były fantastyczne. Dzięki regularnemu stosowaniu miałam mnóstwo baby hair, włosy rosły jak szalone i nie wypadały. Teraz znowu do niej wróciłam.

Co będzie potrzebne?
2 łyżeczki drożdży
2 łyżeczki odżywki bez silikonów (niżej ściąga z silikonów)
2 łyżeczki oleju (np. łopianowy na porost włosów Green Pharmacy)
4 krople olejku eterycznego (opcjonalnie)
Wszystkie składniki mieszamy do uzyskania gładkiej masy. Wmasowujemy w skalp i zostawiamy pod czepkiem i ręcznikiem na 30-45 minut. Należy stosować maseczkę 3 razy w tygodniu.
Poniżej przepis do pobrania:
A tu lista z silikonami:
Bardzo polecam Wam tę maseczkę, na porost włosów jest niezastąpiona. Stosowałam też sklepową maskę drożdżową Agafii, ale była beznadziejna i napakowana różnymi rzeczami. Ta domowa maska jest tania (no, chyba że dodamy odżywkę za 300 zł :D) i skuteczna. Trochę niestety capi drożdżami, ale bywają gorsze zapachowo receptury.
Bardzo polecam Wam tę maskę i zachęcam do wypróbowania :)

wtorek, 30 maja 2017

Jeansowa torba DIY

19:22:00 4 Comments
Hej!
W niedzielę przeglądałam sobie Avanti i w oko wpadła mi jeansowa torba Levi's. Jeans jest w tym sezonie super modny (w sumie nigdy nie wychodzi z mody) i w sklepach jest zatrzęsienie różnego rodzaju ubrań, butów i dodatków z jeansu. Cena torby jednak mnie przeraziła - 180 zeta... A ja taką torbę chciałam mieć zaraz! :D Ja jak coś chcę, to muszę mieć to w danym momencie, nie chce mi się czekać, ot miewam takie fanaberie. Siedziałam i dumałam, co by tu ulepić, bo ręce do szycia to mam lewe, a jeszcze maszyna do szycia nigdy nie chce ze mną współpracować.
Odważyłam się i wyciągnęłam stare jeansowe spodnie, których już nie noszę. Pocięłam je, przytargałam maszynę i zszyłam oba kawałki. Paska nie robiłam, chciałam uniknąć dodatkowego stresu - na szczęście miałam jakiś pasek z jeansowego płaszcza. Potem jeszcze pochlapałam jedną stronę wybielaczem, chciałam mieć efekt jeszcze bardziej menelski. I tak oto mam szoperkę-menelkę:
 Pasek jest długi, bez problemu można przewiesić torebkę przez ramię:
Druga strona nie została potraktowana wybielaczem:
Ale przyozdabiam ją przypinkami :D Nigdy chyba z nich nie wyrosnę... :D
 Plamy powstały przypadkowo:
 Żeby ukryć moje tragiczne szycie, na jednej stronie zawiązałam apaszkę w piórka (grosze w sh):
Mimo mankamentów polubiłam tę torbę. Wygląda całkiem fajnie, fajnie mi się ją nosi i mogę upchnąć swoje menele :D No i najważniejsze - nie kosztowała mnie więcej niż dychę :D
Jak Wam się podoba? :)