Hej!
Daaaawno temu kupiłam w Tigerze farby do ceramiki. Oooo takie:
Długo leżały i czekały nie wiadomo na co. Tak to już u mnie jest - musiały nabrać mocy prawnej :D Nawet w międzyczasie zakupiłam w Pepco dwa zwykłe kubki, które też czekały nie wiadomo na co. Leżakowały i leżakowały, aż nadszedł ich czas.
W końcu się zebrałam w sobie i postanowiłam je pomalować. Talentu do malowania nie mam, do pisania też nie, ale co tam... Chciałam wypróbować te farby. Popaciałam kubki i przy okazji pół biurka, wsadziłam do piekarnika i podpiekłam dzieła wybitne. Zaczęłam od tego z różowym napisem, bo miał być dla mnie i bardzo dobrze zrobiłam, bo różowa farba była jakaś taka wodnista. W ogóle nałożyłam jej za dużo i ma pęcherzyki, ale jak na pierwszy raz będzie. Ten z niebieskim napisem dałam koleżance.
Farby są jak najbardziej spoko, ale dopiero za jakiś czas będę mogła powiedzieć, jak z trwałością i czy coś nie odpada. I bardzo szkoda, że nie ma chociażby czarnego koloru w zestawie :(
Jak Wam się podobają? :)
wtorek, 20 czerwca 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny pomysł. Zastanawia mnie czy ta farba jest odporna na mycie w zmywarce:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kubasy wyszły ! Też myślałam o farbkach do ceramiki. Warto się nimi troszkę pobawić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko !
Taki kubek na początek dnia powoduje uśmiech na twarzy , tak sobie pomyślałam że można napisać też jakieś śmieszne krótkie hasełko z filmu , koniecznie napisz jak się trzyma po myciu na kubeczkach :-)
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczny pomysł. :D
OdpowiedzUsuń