Torebki, ach torebki! Uwielbiam torebki. Uwielbiam też włóczki. A torebka z włóczki to coś wspaniałego :D Ostatnio zrobiłam sobie torebkę plisowaną (oryginalna nazwa to "pleats wrinkle bag" ale i spotkałam się z nazwą "accordion bag" - też ładnie), a do jej stworzenia użyłam włóczki z Action. Konkretnie jest to Alison & Mae Printed ombre cake i kiedyś już pojawiła się na blogu, a więcej przeczytacie tutaj. Bardzo podoba mi się to połączenie kolorystyczne, więc z drugiego motka zrobiłam sobie taką plisowaną torebeczkę. Bardzo prosto się ją robi, do tego można bez problemu zrobić sobie w wymarzonych wymiarach. Sposobów na jej zrobienie jest kilka, ja zrobiłam ją z 90 oczek łańcuszka, dwa pierwsze rzędy to klasyczne półsłupki nawijane, rząd trzeci to półsłupki nawijane wbijane w tylne oczka poprzedniego rzędu. Kolejny rząd to znowu półsłupki nawijane, potem półsłupki nawijane wbite w tyle oczka i tak do końca. Ot, prościzna. Potem tylko zszyć, dodać pasek oraz sznureczek ściągający i tyle. Ja w swoją torebkę wszyłam jeszcze podszewkę, ale że nie jestem mistrzem w szyciu, nie będę pokazywać :D A długi pasek zrobiłam ze sznurka ze sklepu budowlanego, bo jest sztywniejszy. Ale to oczywiście moje widzimisię.
Hej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz