czwartek, 4 września 2025

Szybka dekoracja, czyli wytatuowany aparat

Hej!
Jakiś czas temu w sklepach Action były dostępne drewniane aparaty fotograficzne - oczywiście takie do dekorowania (albo zabawy), nie do robienia fotek (chociaż bywają tam aparaty dla dzieci, o jednym pisałam tutaj). Z racji tego, że uwielbiam aparaty fotograficzne, nie mogłam się oprzeć i zakupiłam dwa różne drewniane aparaty (jeden kosztował ok. 4 zł). Było kilka wariantów do wyboru i miałam chrapkę wziąć więcej, ale stwierdziłam, że jednak bez przesady. 
Z początku nie miałam na nie pomysłu, ale wiedziałam, że je przerobię. Jeden aparat połączyłam z manekinem i stworzyłam Homo memoriam luminis conservan. Przez przypadek wpadł mi do głowy pomysł na przeróbkę drugiego aparatu.
Jakiś czas temu w lumpeksie kupiłam duży zestaw naklejek. Część już wykorzystałam, ale sporo ich jeszcze zostało. Są to naklejki trochę nietypowe, mianowicie - do wcierania. Dany wzór trzeba wyciąć i odkleić folię z dołu. Następnie folię (z góry) ze wzorem przykłada się do powierzchni i chwilę pociera patyczkiem. Potem już wystarczy zdjąć folię i można się cieszyć ozdobioną powierzchnią. Używałam tych naklejek na papierze i drewnie - super to wygląda.
Ciężko było mi wybrać wzory, bo były za duże na taki mały aparacik, ale w końcu się udało. Cieszę się, że trafiłam akurat na te naklejki, bo są związane z inną moją pasją - przyrodą. Dzięki temu mam ozdóbkę fotograficzno - przyrodniczą. Aparat umieściłam nad biurkiem, tuż obok tablicy z ulubionymi zdjęciami natury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz