poniedziałek, 19 października 2015

Przegląd prasy: Mollie Potrafi, Cztery Kąty, Moje Mieszkanie

12:27:00 10 Comments
Hej!
Witam Was ponownie! Po intensywnym weekendzie wracam na bloga. Nadrobiłam już zaległości i poczytałam Wasze notki, a teraz czas na coś ode mnie :) Dawno nie byłam w Empiku, dlatego w sobotę chwyciłam trzy gazetki, które chcę dziś pokazać.

Mollie Potrafi, nr 6 (12), listopad/grudzień 2015, cena 12 zł
Ten magazyn to mój zdecydowany ulubieniec jeśli chodzi o prasę handmade.  Nowy numer poświęcony jest zimowym i świątecznym różnościom. Aktualny numer przejrzycie tutaj.

W tym numerze bardzo trendy są miedź i złoto. Mnie się to podoba :) Na kolejnej stronie są propozycje dodatków w tych kolorach. Szkoda, że redaktorzy nie pokusili się o pokazanie dodatków z polskich sklepów:

Pomysł na T-shirt ze złotymi i miedzianymi trójkątami:

Przepis na własne mydło:

Urocza portmonetka z rogaczem:

Piękna szydełkowa serweta:

Cudne włóczkowe bombki:

Fajny pomysł na filcowy łańcuch:

Piękne bombki ozdobione nićmi:

Filcowe dodatki:

Kolejna koronkowa bombka:

Pomysł na kalendarz adwentowy z kopert:

Świąteczna ozdoba na stół:

Girlanda z "listów":

Kartka świąteczna krok po kroku:

Zawaliste minimalistyczne choinki. Spróbuję zrobić taką dla Zenka:

Jak wykonać bransoletkę z chwostem:




Szal filcowany na mokro. Zawsze chciałam poznać tę technikę, ale jakoś nigdy nie było czasu na wypróbowanie:

Kolekcja cudnych nożyczek. Są absolutnie boskie! :)

Coś dla mnie - słodki, kiczowaty i polukrowany piernikowy domek:

Naszyjnik skradł moje serce:

Piersiówka z reniferem to też coś dla mnie :D

Ekstra pomysł na toaletkę. Już pokazałam partnerowi, żeby się przygotował na tworzenie :D

No i jednorożec, który też skradł moje serce. Uwielbiam jednorożce i pokuszę się o zrobienie takiego, tylko ja raczej go wyszydełkuję. Będzie idealny do mojej kiczowatej pracowni :D
Nie są to oczywiście wszystkie projekty z magazynu. Na pozostałych stronach są wykroje, przepisy kulinarne oraz artykuł pt. "Pomocy! Ktoś skopiował moją pracę". Tekst ten mnie nie porwał, jest pisany przez autorów z zagranicy i nie ma nic o polskich realiach.

Cztery Kąty, nr 11/2015, cena 4.99 zł
Zazwyczaj kupuję M jak Mieszkanie, ale tym razem dla odmiany pokusiłam się o Cztery Kąty.  I nie żałuję, bo jest tu trochę fajnych inspiracji :)

Neonowe inspiracje:

Mieszkanie Kasi i Pawła, które mnie zachwyciło. Niemal wszystko wykonali sami:

Cudne mieszkanie Aleksandry. Podoba mi się stara szafa oraz fajnie zrobiona sypialnia:

A także kuchnia i łazienka:

Coś dla miłośników bieli i szarości. Jak dla mnie artykuł i zdjęcia bardzo przydatne :)

I znowu coś dla mnie - porady dotyczące kąta jadalnego w niewielkiej kuchni:

Mega podoba mi się ten parawan:

Nie zabrakło DIY. Pomysł na lampę skradł serce moje i partnera:

Jest też coś o transferze: 

Moje Mieszkanie, nr 11 (207) listopad 2015, cena 3.99 zł
Tę gazetkę kupuję regularnie, bo idealnie trafia w mój gust. Jest tu kilka pięknych wnętrz :)

Rozstrzygnięcie konkursu na najpiękniejszy balkon. Dość inspirujące, chociaż sama nie mam balkonu:

Urzekająca jadalnia. Nie wiedziałam, że czerwień na ścianie może tak ładnie wyglądać:

Urocze tabliczki:

Kuchnia Beaty. Swoją drogą mam bardzo podobne krzesła, tylko jaśniejsze:

Urocze poddasze:

I znowu poddasze, które skradło moje serce. Na drugiej stronie zawalisty wiszący świecznik:

Moje ulubione wnętrze z tego numeru:

Różowy kredens jest absolutnie boski. Kuchnia też bardzo mi się podoba:

Wnętrze Richarda:

W Klubie Kobiet z Pasją tym razem Monika, która robi piękne lampiony z tykw i dyni:

Trochę o żyrandolach:

Ten kolorowy żyrandol przydałby mi się w mojej pracowni :D

Artykuł o kominkach:

Kuchenne wyspy bardzo mi się podobają, jednak nie mam miejsca na taką zachciankę:

I to tyle w tym przeglądzie prasy. Macie którąś z tych gazetek? A może kupiliście coś innego? Dajcie znać, co Was zainteresowało :)

czwartek, 15 października 2015

Cudowne życie Zenka odcinek 2

11:32:00 14 Comments
Hej!
Wiem, że tęskniliście za Zenkiem, który dzisiaj powraca! Tym razem wybierze się na zakupy i zrobi imprezę urodzinową.
Jeśli nie jesteście w temacie, tutaj przeczytacie pierwszy odcinek.
Zapraszam do czytania! :)


Zenek jakiś czas temu zamarzył o nowym łóżku. Przekopał katalogi oraz koternet w poszukiwaniu inspiracji i nieco się podłamał. Wracała moda na spanie na sianku, czego osobiście nie mógł zdzierżyć. Jak był mały, nie cierpiał spania na sianie. Dlatego też postanowił wybrać się do sklepu.

Założył swoje czarne palto, czapkę oraz szalik i poszedł do miasta.

Zenek wybrał Dom Towarowy "Schodek". Lubił robić tam zakupy, bo wszystkie produkty były umieszczone na schodach i bez problemu można było je oglądać.

Nagle kot zatrzymał się przed pięknym, drewnianym łóżkiem.
-Jest absolutnie boskie! - wykrzyknął sam do siebie.

Obejrzał je z każdej strony, ale już wiedział, że to jest to.
 Absolutnie to jest to.
 To jest bardzo to!

Zenek zanurzył się w marzeniach i wyobraził sobie siebie na tym wspaniałym łóżku.

Kocur zakupił łóżko, a w innym sklepie dokupił elegancką i modną pościel. Po powrocie do domu od razu położył na łóżku prześcieradło.

Następnie dołożył poduszki.

A na koniec rzucił kołdrę, wsunął się pod nią i poszedł w kimę.

Następnego dnia Zenek z radością przyozdobił kuchnię. Urządzał imprezę urodzinową i spodziewał się najlepszego kumpla, Zdziśka.

Zawiesił girlandę oraz trzy kolorowe balony.

Kiedy już to zrobił, usiadł wygodnie w fotelu i czekał.

Zenek na swoją imprezę założył elegancki brązowy sweter z paskami z przodu oraz z rzędem 4 guzików. 

W końcu pojawił się długo wyczekiwany gość.
-Zdzisiek, kopę lat! Miło cię widzieć! - powiedział Zenek z radością.
-Witaj Zenek! Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! - Zdzisiek wręczył mu kartkę. 

-O, dzięki! - mruknął Zenek spoglądając na kartkę - O właśnie, zapomniałbym o torcie!


Na stole wylądował czekoladowy tort ze śliwkowym lukrem oraz morelowymi kuleczkami. Pojawiło się też piwo.

Panowie powoli pochłaniali tort i popijali złoty trunek z pianką.

Następnie na stole pojawiły się drinki Cat on the Bitch.
-Ty wiesz, że ostatnio prawie żem się przekręcił? - zapytał Zenek.
-Wpadłeś pod samochód? - zdziwił się Zdzisiek.

-Nie, no co ty. Polazłem do lasu na grzyby i wróciłem z muchomorem. Prawie już go gotowałem, ale przypomniało mi się, że to niejadalne.
-Jadalne, jadalne. - mruknął Zdzicho - Tylko raz w życiu! Hahaha! Ale swoją drogą przydałaby ci się jakaś kocurzyca. Może byś tak w końcu rodzinę założył? Tylko wiesz, znajdź se jakąś kocurkę co i gotować umie. Bo jak znowu jakiegoś muchomora ci się zechce...

Impreza rozkręcała się. Kartka przeszkadzała na stole, więc wylądowała w garnku.

Zenek wciąż się trzymał i bawił się doskonale. W końcu mógł z kimś pogadać.

Zdzisiek po kilku drinkach przestał trzymać poziom. Wciąż jednak coś bełkotał.
-Bababaudzo udananana impreza!

Po chwili pyszczek Zdzicha wylądował na stole. Zenek spadł z krzesła. 

Oba kocury padły z przepicia. Rano czekał ich mega wielki kac.
 C.D.N.
____________________________________________
Mam nadzieję, że kolejny odcinek przypadł Wam do gustu! I tym razem wszystko wykonałam sama, nie licząc żółto-zielonego wazonika, który przywiozłam z domu. Jednak pozostałe rzeczy (łącznie z łóżkiem) zrobiłam sama. Powoli też planuję kolejne odcinki, mam już pomysł na życie prywatne oraz święta u Zenka :)
Dajcie znać, co sądzicie o tym odcinku. Pozdrawiam :)

wtorek, 13 października 2015

Szybka metamorfoza puzderka

16:20:00 9 Comments
Hej!
Mało mnie tu ostatnio, ale to nie znaczy, że niczego nie tworzę :) Ciągle pracuję nad projektem Zenkowym i to głównie pochłania mój czas. Do tego wciąż żyję na workach, remont trwa przez co nie mam za bardzo chęci na nic.
W ostatnią niedzielę pojechałam do domu po kilka niezbędnych mi rzeczy. Przywiozłam trochę ozdóbek do domu, a przy okazji chwyciłam niewielkie puzderko, które kiedyś dostałam. Leżało u mnie na biurku już chyba od 3 lat, a ja nie bardzo wiedziałam, co z nim zrobić. Przy okazji zdążyło nieco zardzewieć. Oto puzderko przed metamorfozą:

Wiem, że rdza jest modna, jednak nie chciałam puzderka w takim wydaniu. Chwyciłam więc za sprej i oto co powstało:
Mnie puzderko się bardzo podoba. Wystarczyło tylko trochę farby i od razu lepszy efekt. A Wy co sądzicie o takich niewielkich metamorfozach? :)
pozdrawiam! :)

piątek, 9 października 2015

Organizer na nici DIY

08:18:00 18 Comments
Hej!
Dzisiaj pokażę Wam jak zrobić bajecznie prosty organizer na nici. Chociaż większość moich nitek jest w wygodnych plastikowych opakowaniach (np. te z Biedronki), jednak sporo nici wala mi się gdzieś po pudełkach luzem. Dlatego zainspirowana Pinterestem postanowiłam stworzyć swój własny organizer.

Co będzie potrzebne?
-deseczka
-gwoździe
-młotek
-ołówek
-papier ścierny
-farba, lakier (opcjonalnie)

Zaczęłam od przeszlifowania deseczki papierem ściernym Pomogła mi szlifierka Einhell.

Następnie wymierzyłam sobie co ile będę wbijać gwoździe. Zaznaczyłam to kropkami.

W zaznaczone miejsca zaczęłam wbijać gwoździe.

Gwoździe, które wybrałam. Są złote i mają okrągłą główkę. Taki komplet kupiłam w Leroy Merlin za ok. 5 zł.

Powbijałam resztę gwoździ.

Następnie podobijałam te, które były nierówne, krzywe, zbyt wystające.

Organizer jest gotowy!
Oczywiście deseczkę można pomalować czy polakierować, ja jednak to sobie darowałam. Bardzo mi się podoba to drewienko bez żadnych ulepszaczy. Można też powbijać gwoździe wedle swojego uznania i stworzyć np. okrąg, serce czy inne kształty.
Czym się zainspirowałam?
Jestem pewna, że gdzieś mignęło mi zdjęcie w wersji z deseczką i gwoździami, jednak nie mogłam tego znaleźć.

Jak Wam się podoba taki organizer? :)
pozdrawiam i życzę miłego weekendu! :)

EDIT: Aaaa, wiem już, gdzie widziałam ten pomysł z dechą! Jest w gazetce "Dekoracje z pomysłem", numer 1/2015, str. 27 :)