I express myself through art | Super kreatywny blog

Dzisiaj wpis trochę z przymrużeniem oka. Ale mam okazję pokazać zawartość... trumny z niespodziankami. A nazwa tegoż produktu to... trumna rzemieślnicza. 

Fiknęłam z tej nazwy ze śmiechu i nie mogłam się przestać śmiać :D Czego to ludzie nie wymyślą :D 

Nie będę się rozpisywać na temat tejże trumny rzemieślniczej, ale zapraszam do oglądania zawartości - może komuś się przyda mój wpis :) W środku - naklejki, koraliki, karteczki, notes i długopis.

Dziś prezentuję kilka szydełkowych kapeluszy. Całkiem lubię takie nakrycie głowy, a jeszcze bardziej lubię się relaksować z szydełkiem :) Zapraszam do oglądania :)

Kapelutek z nowej włóczki z Action (Alison & Mae Acrylic yarn), wzór własny:

Ten w nieboskościach nie jest dla mnie. Ale również jest to włóczka Alison & Mae Medium i własny wzór:
Szarości (Alison & Mae Medium) z ptasim motywem (wzór z książki Stitchrays):
Klasyka, czyli biały kapelutek (Alison & Mae Medium, wzór własny):
Kapelusz leśny, także z własnego wzoru:
Na sam koniec kapelutek nieco morski - w niebieskościach i w muszelki (wzór na kapelusz z wyżej wspomnianej książki Stitchrays; włóczki Alison & Mae Medium):

Dzisiaj kolejna chusta, ale jak na razie ostatnia :) Jakiś czas temu pokazywałam drobne zakupy z Action oraz Woolworth >>klik<< i prezentowałam tam włóczkę Twisty yarn Alison & Mae Specials. Kupiłam ją z myślą o konkretnym projekcie. Planowałam zrobić z niej chustę.

Zanim przejdę do chusty, dodam kilka słów od siebie na temat przędzy. We wspomnianym wyżej wpisie pisałam, że włóczka kosztuje 15,50 zł za motek i do wyboru są inne kolory. Przędza ma dwie spore wady. Po pierwsze jest źle nawinięta i już w sklepie się rozwala. Niżej na zdjęciu można to zobaczyć. Te moje motki nie wyglądają jeszcze tak źle, były gorsze. Bardzo to komplikuje sprawę, bo jak ta włóczka się poplącze, tak kaplica. Bardzo ciężko ją rozplątać. Jak ktoś jest niecierpliwy, to trzeba uważać. Po drugie przędza bywa nierówna i ma zgrubienia.

Przeglądałam właśnie folder ze zdjęciami na blogu i znalazłam zdjęcia naszyjników, które zrobiłam w zeszłym roku. Totalnie zapomniałam o tych fotkach :D W każdym razie, rok temu zrobiłam dwa naszyjniki muchomorki (jeden dla mnie, drugi dla koleżanki). Można je traktować też jako pokrowiec/mini schowek na jakieś skarby. Jeśli chodzi o rozmiar, to tworzyłam naszyjniki z myślą o schowaniu tam pomadki. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by wcisnąć tam coś innego. Wystarczy unieść kapelutek i włożyć skarby do środka. A potem zawiesić na szyi (albo gdzie się chce), niech se dynda.

Wzór własny.

Wzięłam się ostatnio za zużywanie włóczki z Action Alison & Mae Specials Color Bundle i robię z nich ażurowe chusty. Powstała jeszcze jedna - tym razem jest to zupełnie inny wzór. Poprzednie chusty, jakie prezentowałam na blogu, zrobiłam węzłami Salomona. 

Tutaj pierwszy wpis o tej włóczce >>klik<< - jest tam pokazana banderola

Tutaj drugi wpis, z dwiema chustami >>klik<<

Tym razem z włóczki Alison & Mae Specials Color Bundle powstała nieco inna chusta. Zmieszałam dwie przędze, więc jest to coś bardzo kolorowego (a to bardzo lubię). Wzór jest bardzo prosty (link niżej), ale chyba prostota najbardziej mi się podoba. Chustę zrobiłam z myślą noszenia jej pod szyją, ale można też ją zarzucić na ramiona.

Wzór na chustę z wpisu wzięłam ze strony Pinterest. Wystarczy kliknąć na zdjęcie i się powiększy.

W sklepie Action kupić można zestaw kredek akwarelowych Kids Kingdom za 19,95 zł. Znaleźć go można na dziale dla dzieci, chociaż nie trzeba być dzieckiem, żeby takich kredek użyć. W zestawie znajduje się 40 kredek, do tego są dwa pędzelki na wodę, całość zapakowana jest w pudełko z szufladkami (są różne wzory tych pudełek do wyboru). 

Na początku (jak zawsze) zaznaczam, że nie jestem profesjonalistką i moim celem jest pokazanie produktu z bliska oraz kolorów na kartce.

Oto i opakowanie kredek akwarelowych Kids Kingdom z Action:
Opakowanie (kartonik) nie jest jakieś mocne. Na pewno przy częstym używaniu się rozwali.
Kredki są w szufladkach. Fajny pomysł, chociaż jak już wyżej napisałam - nie jest to zbyt porządne. 
Na pierwszym zdjęciu mogliście zobaczyć, że kredki są ładnie poukładane i tego się spodziewałam w środku. A tu bez ładu i składu :D Ja już ich nie przekładałam i w takiej kolejności użyłam na kartce. Jak widać, kredki są na plastikowych tackach z cienkiego plastiku.
Kredki, jak kredki. Widać, jaki kolor się bierze do ręki. Oczywiście tak mniej więcej, nie jest to idealne odwzorowanie.
Uznałam, że skoro do zestawu dołączone są pędzle na wodę, to nałożę kredki na sucho (blok do akwareli z Action), a potem użyję wody. Tutaj kredki od razu po nałożeniu - niektóre się osypują, jedne są miękkie, inne twarde. Niby zestaw, a kredki zupełnie różne... 
Kredki akwarelowe Kids Kingdom na kartce z bloku akwarelowego:
A tu po użyciu wody. Jak widać, niektóre kredki w połączeniu z wodą wyglądają ładnie - mnie się bardzo podoba żółty. Inne wyglądają, jakby nie chciały się łączyć z wodą, a jeszcze inne - jakby w ogóle nie reagowały na wodę (np. czerwony z górnego rzędu, niebieskie z przedostatniego). 
Skoro tak, to wzięłam losowe kredki i namoczyłam je w wodzie, a następnie nałożyłam na kartkę - jest lepiej, ale nadal efekt taki sobie. Na samym dole kolory obok siebie - pod czerwonym kartka zaczęła się rwać. 
Jak dla mnie kredki są takie sobie, ale przypominam - w zestawie jest 40 kredek, dwa pędzelki, a to wszystko zapakowane w pudełko z szufladkami. I to w zawrotnej cenie 19,95 zł. W Action są jeszcze >>akwarelowe kredki Creative Artist<<, które bardziej mi się podobają. Ale te też wykorzystam, najwyżej na sucho :D