piątek, 20 stycznia 2023

Oliwia Palczewska i Paula Palczewska - Stitchrays. Moda na szydełko

Hej!
Czasem przeglądam oferty sklepów i patrzę, czy nie pojawiły się nowe książki o szydełkowaniu. I tak właśnie przypadkiem usłyszałam o Stitchrays, czyli "szydełkujących siostrach z TikToka". No cóż, nie ukrywam, że TikTok mnie nie interesuje i z niego nie korzystam, więc nie mogę wiedzieć wszystkiego (i w sumie nie chcę). W każdym razie, szydełkujące siostry, czyli Oliwia i Paula Palczewskie, wydały książkę "Stitchrays. Moda na szydełko". I ja właśnie dzisiaj o tej książce napiszę parę słów. 
Książka przede wszystkim jest bardzo ładnie wydana. Kolorowa okładka z holograficznym napisem i zachęta w postaci słów "Stwórz z nami swój niepodrabialny szydełkowy styl". A na okładce wesołe szydełkujące siostry dźgające wyszydełkowanego kwiatuszka. Może i jestem już stara, ale uwielbiam kolory i okładka przypadła mi do gustu. 
Autorki książki piszą we wstępie, że brakowało im kompendium wiedzy po polsku o szydełkowaniu. Szkoda, że nic nie mogły dla siebie znaleźć, bo ja na półce mam całkiem fajne pozycje. Dziewczyny piszą też, że jest to poradnik, który ma rozwiać wątpliwości związane z nauką szydełkowania. Ale przede wszystkim zachęcają do nauki podstaw, ćwiczeń i tworzenia.

Podobno nie ocenia się książki po okładce, jednak pierwsze wrażenie zawsze jest ważne. Ale najważniejsza - treść! Ja szydełkuję już od lat, zdecydowanie dłużej niż Oliwia i Paula Palczewskie, więc temat szydełkowania jest mi dobrze znany. Ale postanowiłam podejść do tej książki z otwartym umysłem. No bo nie ukrywajmy, ale z książki na pewno jest trochę ciężej uczyć się robótek. Na pewno wygodniej jest odpalić instrukcję wideo w internecie - wszystko widać, można sobie spowolnić, zapauzować, przyspieszyć, zapętlić. Co nie znaczy, że z książki nie da się nauczyć.
Sam początek książki "Stitchrays. Moda na szydełko" to podstawy, które po prostu trzeba znać. I tak są tu informacje o włóczkach, szydełkach (w tym sugestie, jak szydełko trzymać) i innych akcesoriach.
No i najważniejsze - podstawowe sploty. Żeby robić jakikolwiek wzór, czy to prosty, czy trudniejszy, trzeba trochę poćwiczyć, co autorki ciągle powtarzają. No ale - czy z tej konkretnej książki da się nauczyć szydełkować? Ja, jak już wyżej pisałam, umiem szydełkować, ale postanowiłam wziąć szydełko oraz włóczkę i skorzystać z instrukcji z książki. Dokładnie czytałam opisy poszczególnych kroków i oglądałam zdjęcia. I tak, da się nauczyć z tej książki, jak szydełkować. Wystarczy czytać ze zrozumieniem :) Instrukcje są bardzo jasno napisane, a do tego są zdjęcia poszczególnych kroków. 
Po podstawowych splotach, w książce znajdują się niezbyt skomplikowane projekty - są one dokładnie rozpisane rząd po rzędzie, dodatkowo są informacje o poziomie trudności, czasochłonności, o włóczce i szydełku. Oprócz tego, są też porady, co jak nosić. 
Ale nie samymi podstawami człowiek żyje! Są tu też rozdziały z projektami nieco trudniejszymi. Ale nie tylko! Dziewczyny zachęcają do bycia kreatywnym, co mi się bardzo podoba. Bo szydełkowanie to wspaniała pasja. 
Warto dodać, że w książce nie ma nic o czytaniu schematów szydełkowych, są tu tylko opisy.

Książka jest co prawda skierowana głównie do młodszych fanów Stitchrays oraz osób, które nie potrafią szydełkować, ale ja wcale nie żałuję zakupu. Lubię się inspirować, czytać historie innych czy pooglądać fotki. A że ta książka jest ładnie wydana, przyjemnie ją pooglądać albo skorzystać z jakiegoś wzoru. No i co ważne - można się z niej nauczyć podstaw. Gdybym była młodsza i nie umiała szydełkować, to ta książka na pewno by mnie zachęciła do robótek :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz