Hej!
Od dawna marzyłam o szufladach do przeróbek. Niestety, ale nikt nie był w posiadaniu samych szuflad ("a po co ci same szuflady???? :O). Popytałam wszystkich, wspomniałam też coś Mamie, ale nie liczyłam na cuda. Podczas wizyty w Wielkanoc u mojej rodzicielki ot tak zapytałam, czy nie ma może szuflad, a Mama mówi mi: Dobrze, że mi przypomniałaś! I tak stałam się posiadaczką dwóch szuflad :)
Mama uratowała je przed porąbaniem. Wyrwała je bohatersko spod siekiery, ryzykując utratę rąk.
Początkowo planowałam zrobić z nich półki. I to jest moim zdaniem bardzo dobry pomysł, tylko chwilowo nie mam gdzie ich powiesić :D Dlatego na początek je pomalowałam. Wybrałam emalię akrylową Supermal od Śnieżki w kolorze Indygo. Lubię tę farbę, malowałam nią ostatnio krzesła (na żółto), więc wiedziałam, że się sprawdzi. Niestety, jestem kiepskim malarzem i musiałam poratować się koronką :D Ale myślę, że efekt jest spoko:
Szuflady stanęły na komodzie i będą służyć do stawiania w nich pierdół i dekoracji:
Jak Wam się podobają? :)
czwartek, 4 maja 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Powstał bardzo fajny i kolorowy kącik. Miałaś świetny pomysł na metamorfozę starych szuflad ! Super to wygląda !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Odważna Mama, tak spod siekiery ... :D. Oryginalna ozdoba, w moim ulubionym kolorze. Bardzo fajnie wyszło :).
OdpowiedzUsuńProsty sposób, ale wygląda fantastycznie. Wybrałaś bardzo ładny kolor:)
OdpowiedzUsuń