Jakiś czas temu w moje łapki wpadł zestaw do tie dye (Tie dye creator) z Action. Uwielbiam testować nowości, no a tie dye zawsze chciałam zrobić. Zestaw w sklepie Action kosztuje niecałe 24 zł, na Allegro widziałam ten sam za ponad 50 zł. Jest jeszcze jeden zestaw z taką maszynką zwaną stacją roboczą i ten zestaw kosztuje ok. 40 zł. Ja jak już wspomniałam, mam ten za 24 zł.
W środku jest 12 kolorów barwników, każdy w oddzielnej buteleczce:. Btw, ja te buteleczki po farbowaniu sobie zostawiłam i zużyję do innych eksperymentów. Nie cierpię jednorazówek.Zestaw zawiera instrukcję i gumki:
Od razu zaznaczę, że to nie mój pierwszy zestaw kreatywny z działu dziecięcego Action, więc doskonale wiedziałam, czego się spodziewać. I dobrze, bo chociaż się nie rozczarowałam. Podeszłam do sprawy tak - wyjdzie, to wyjdzie i git, nie wyjdzie - trudno. Warto dodać, że do farbowania należy używać rzeczy naturalnych, bo użycie poliestru może rozczarować. Ja miałam bawełniane.
Tutaj torby w trakcie farbowania. Ostatecznie nie wyszły, więc nie pokazuję efektu końcowego. W każdym razie na spokojnie wylewałam barwniki na różne rzeczy, a potem, zgodnie z instrukcją, włożyłam rzeczy do plastikowych toreb na parę godzin.
Jak dla mnie, zestaw jest niewarty 24 złotych i maksymalnie mogłabym dać za niego 9,99 zł. Dobra, to zestaw z działu dziecięcego, ale ja to zawsze powtarzam (chociaż nie mam dzieci, ale tak mi się wydaje), że można się zniechęcić po czymś takim. Na bawełnianych torbach, które pokazywałam wyżej, efektu nie było. Mnie jako starą babę to zniechęca, nie wiem, jak dzieci. Ale jakbym była dzieciakiem, to bym była zawiedziona. Pamiętam różne rozczarowania zabawkami i różnymi innymi rzeczami, bo coś miało być super, a było żałosne.
Zestaw do tie dye z Action co prawda totalnie żałosny nie jest, ale wolałabym jednak coś lepszego. Zwłaszcza, że opakowanie sugeruje nasycone barwy. Nie lubię czegoś takiego (no ale producent sobie może napisać co tam chce). Ale chociaż zabawa była spoko ;) No i mam całkiem fajną bluzę oraz czapeczkę. Dodam na koniec, że ja tych rzeczy jeszcze nie prałam (bo ich nie używałam), ale jak zrobię pranie i coś będzie nie halo, to po prostu uzupełnię ten wpis.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz