Hej!
Lubię różne szkatułki, koszyczki i inne takie rzeczy. Czasami kupuję już gotowe, a tym razem skusiłam się na surową szkatułkę (czy pudełeczko) z TEDi. Kosztowała 15 zł i uważam, że trochę za dużo. Jest dość cienka i za 15 zł można kupić coś zdecydowanie lepszego. No ale. Kupiłam z myślą o pomalowaniu, no bo jakby to u mnie inaczej miało być :D
Zdecydowałam się pomalować część szkatułki (bez góry) na różowo i wybrałam farbę kredową, też z TEDi (więcej tutaj). U mnie na zdjęciach wygląda jakoś dziwnie, fakt jest taki, że to ładny róż. A jeśli chodzi o górę, zdecydowałam się na kosmos. Lubię malować takie kosmosiki, jest to dość relaksujące. No, i prosto coś takiego malować. Ja kosmosy właściwie to gąbkuję, bo używam do tego zwykłej kąpielowej gąbki, a nie pędzla. Używam różnych farb, bo tutaj zdecydowanie można poszaleć, wszak to totalna kosmiczna abstrakcja. A do "gwiazd" (czyli tych drobnych kropeczek w białym kolorze, co udają gwiazdy) używam szczoteczki do zębów.Całkiem fajnie to wyszło, chociaż na żywo szkatułka wygląda lepiej. Trzymam w niej przydasie piśmiennicze i zakładki do książki, żeby nic się nie zgubiło. Jak na razie pudełeczko dobrze mi służy, chociaż jak już wyżej wspomniałam, jest bardzo cienkie i trochę się o nie obawiam ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz