poniedziałek, 18 września 2023

Random Acts of Crochet Kindness 2

16:12:00 0 Comments
Hej!
Miałam podrzucać w ramach akcji Random Acts of Crochet Kindness w najbliższym czasie, ale sama nie spodziewałam się, że nastąpi to tak szybko. No, ale łapki same chciały tworzyć, to po co czekać. Mam ochotę wysłać trochę dobra w świat. Do podrzucania byłam gotowa niecały tydzień po ostatniej akcji, ale dopiero dzisiaj cudaki poszły w świat. Zrobiłam kilka kotów, uwielbiam je robić. Od kiedy stworzyłam pierwszego ponad 10 lat temu, tak robię je ciągle. Do tego dwie uśmiechnięte gębki, kwiatuszek, serduszko oraz żabka. Dzisiaj podrzucałam je w Lubartowie :)

Podrzutki do pewnego urządzenia, w którym można nadać lub odebrać paczkę:
Random Acts of Crochet Kindness PL Polska Lubartów
Random Acts of Crochet Kindness PL Polska Lubartów
Gotowa! :D Można ruszać w świat.
Jak myślicie, że to koniec, to absolutnie nie. Mam już kilka gotowych podrzutków na kolejny raz :)

czwartek, 14 września 2023

Torebka z kwadratów babuni

16:47:00 0 Comments
szydełkowa torebka z kwadratów babuni z włóczki z Action Alison & Mae Medium Essentials szydełkowe inspiracje z resztek
Hej!
Niedawno wspominałam, że stworzyłam trochę szydełkowych rzeczy i powoli będę je pokazywać. W sumie nadal tworzę, ale muszę korzystać z weny, póki jest. Bo jak sobie pójdzie, to kicha. W każdym razie dzisiaj chcę zaprezentować bajecznie prostą w wykonaniu torebkę z kwadratów babuni. Wystarczą trzy takie kwadraty, potem trzeba je tylko zszyć, dorobić pasek, ewentualnie wszyć guzik i tyle. Jeżeli chodzi o wielkość, to zależy od wielkości kwadratów - można sobie zrobić maciupką torebusię, albo wielkie torbiszcze. U mnie wyszła średniej wielkości. Robiłam ją z resztek włóczek Alison & Mae Medium Essentials, która dostępna jest za niecałe 5 zł za motek w sklepie Action.
szydełkowa torebka z kwadratów babuni z włóczki z Action Alison & Mae Medium Essentials szydełkowe inspiracje z resztek
szydełkowa torebka z kwadratów babuni z włóczki z Action Alison & Mae Medium Essentials szydełkowe inspiracje z resztek

niedziela, 10 września 2023

Random Acts of Crochet Kindness

10:24:00 0 Comments
Random Acts of Crochet Kindness PL Polska Lublin
Hej!
Długo się zbierałam, żeby wziąć udział w tej fantastycznej akcji. A akurat mam bardzo ciężki czas w życiu, więc przyda się puszczenie trochę dobra w świat. A nóż widelec trochę tego dobra wróci do mnie? ;) No to postanowiłam się odważyć i dołączyć do akcji.
A cóż to za akcja? Chodzi o Random Acts of Crochet Kindness (swoją drogą... dlaczego nie po polsku? czemu Polacy wpychają wszędzie te angielskie słowa, w polskim słów zbrakło?), czyli w wolnym tłumaczeniu „przypadkowe działania szydełkowej uprzejmości”. Polega to na tworzeniu małych szydełkowych różności i podrzucaniu w różne miejsca. Do tego oczywiście karteczka z wyjaśnieniem, co to jest i po co. Mały podrzutek ma za zadanie poprawić humor znalazcy. Ja stworzyłam małą trzódkę - są moje autorskie koty, pierożki oraz gębki uśmieszki. Rzeczy robiłam z resztek, miałam też w domu woreczki, a karteczki wzięłam z grupy na FB. Na pewno wezmę jeszcze udział w akcji i podrzucę trochę różności :) Fajnie było sobie potworzyć takie maluszki. Szydełkowanie i ogólnie tworzenie działa na mnie bardzo dobrze, tak więc i mnie poprawiło humor ;) 

Random Acts of Crochet Kindness PL Polska Lublin
Random Acts of Crochet Kindness PL Polska Lublin
Dzisiaj podrzucałam w Lublinie, ale w przyszłości może będą to inne miejsca ;)
Random Acts of Crochet Kindness PL Polska Lublin

sobota, 9 września 2023

Wypalarka do drewna z Action

09:41:00 0 Comments
Wypalarka do drewna z Action Avec opinie opinia test czy warto wood burning pen
Hej!
Jakiś czas temu robiłam pewien projekt i używałam do tego wypalarki do drewna, którą mam już ohoho, parę dobrych lat. I nagle bum - nie działa, padła na amen. Projekt rozgrzebany, a tak być nie może. Zakupiłam więc wypalarkę Avec, którą nabyć można w Action. Koszt to niecałe 40 zł za naprawdę bogaty zestaw. Dzisiaj napisze o niej parę słów, a jak znajdę jakieś fotki projektów, które zrobiłam, to edytuję ten post. 
Wypalarka do drewna firmy Avec jest zapakowana w pudełko:
Wypalarka do drewna z Action Avec opinie opinia test czy warto wood burning pen
Informacje z tyłu:
Wypalarka do drewna z Action Avec opinie opinia test czy warto wood burning pen
Wypalarka do drewna z Action Avec opinie opinia test czy warto wood burning pen
Wypalarka do drewna z Action Avec opinie opinia test czy warto wood burning pen
Według producenta, wypalarka grzeje się w 6 minut, a stygnie w 7:
Wypalarka do drewna z Action Avec opinie opinia test czy warto wood burning pen
W środku: wypalarka, podstawka, końcówki, szablony, instrukcja:
Wypalarka do drewna z Action Avec opinie opinia test czy warto wood burning pen
Wypalarka do drewna z Action Avec opinie opinia test czy warto wood burning pen
Końcówki z bliska:
Wypalarka do drewna z Action Avec opinie opinia test czy warto wood burning pen
Powiem tak: jestem z tej wypalarki bardzo zadowolona. Jak już wcześniej wspomniałam, miałam inną wypalarkę, która dawniej sporo mnie kosztowała, a nie miała tak bogatego zestawu startowego i stygła niemiłosiernie długo. O braku podstawki nie wspomnę. Ta firmy Avec jest naprawdę świetna. Kosztuje niewiele, a w środku jest sporo rzeczy, bo i podstawka, końcówki, czy szablony. Bardzo szybko się grzeje i szybko stygnie, a to jest istotne, gdy na przykład zmienia się końcówki. Nie wiem, czy to jest dokładnie taki czas co do minuty, jak napisał producent, ale naprawdę nie zajmuje to dużo czasu. A jak już się nagrzeje, to działa tak, jak powinna, czyli wypala w drewnie. I robi to dobrze, bo wszystko dobrze widać. Końcówek jest kilka, a jak się znudzą, to można dokupić inne. Na przykład w Action bywają z literkami i cyferkami. Ja mam te z literami i świetnie się sprawdzają do napisów. 
Podsumowując - jak dla mnie ta wypalarka Avec jest świetna. Na moje robótki wystarczająca :)
Edit: moje podkładki:

czwartek, 7 września 2023

Malowanie stolika farbą Spectrum z Action

16:26:00 0 Comments
Hej!
Żeby coś zrobić, odnowić, przerobić, wcale nie trzeba mieć wielkich pieniędzy. Na przykład ja - pomalowałam sobie ścianę wymagającą odświeżenia praktycznie za darmo. Farba z wyprzedaży za 3 zł, jakieś wałki, kuwetka, pędzelek znalezione w domu i od razu nastrój lepszy. A kiedyś, kiedy byłam nastolatką z małym budżetem, pomalowałam sobie drzwi farbami plakatowymi. Można? Można.
Miałam zwykły biały stolik na składanych nóżkach, który służył mi do palenia świeczek, kadzidełek, wosków i innych cudów na kiju. Po paru latach używania wyglądał już po prostu źle. Ale nie chciałam go wyrzucać, bo po co wyrzucać w sumie dobry stolik? Wymagał tylko drobnego remontu czy odświeżenia. Kupiłam w Action farbę w sprayu Spectrum - jej nazwa to farba natryskowa Spectrum Matt Kolor różowy. Za puszkę 400 ml zapłaciłam 13.99 zł. Nigdy nie miałam farby w spreju z Action i właśnie dlatego postanowiłam użyć właśnie tej. A dodam, że tego typu farb miałam już w rękach wiele. Oto i farba w sprayu Spectrum z Action. Mój kolor to majtkowy róż różowy. Producent pisze, że można jej używać wewnątrz i na zewnątrz, schnie w 10 minut, a pokrycie jest lepsze o 50%. Tak przy okazji, farba posiada zabezpieczenie, które należy usunąć (jest o tym na opakowaniu jakby co). 
A to mój stolik przed malowaniem. Oczywiście najpierw szlifowanie i czyszczenie.
Okularki konieczne przy szlifowaniu! 
A to moja szlifierka Practyl za 40 zł. Dobrze się sprawdza od lat.
Przeszlifowane przed malowaniem.
Można zacząć sprejować :D
W trakcie prac:
Tak wygląda stolik po malowaniu farbą w spreju Spectrum Matt z Action. Dwa pierwsze zdjęcia są robione w cieniu, dwa kolejne w słońcu. Miejcie na uwadze to, że zdjęć stolika nie robiłam od razu po wyschnięciu, ale po paru tygodniach, bo był w użyciu. Może więc gdzieś być przetarty.

Powiem tak: ja z farby Spectrum nie jestem zadowolona. Jak wyżej wspomniałam, miałam sporo farb w spreju i to różnych firm, z różnych sklepów. Były zdecydowanie lepsze (i nie były za miliony monet - a mówię tu o puszkach za maksymalnie 20 zł). Nakładałam kolejne warstwy, a i tak nie było widać efektu. Zużyłam prawie całą puszkę, a niestety gdzieniegdzie są omijaki, także nie wiem, co producent miał na myśli z tym pokryciem lepszym o 50%. Do tego po malowaniu zostaje taka warstewska jakby zmielonej kredy. Nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Są lepsze i wydajniejsze farby, gdzie wystarczy prysnąć raz, maksymalnie dwa razy i jest pomalowane, a resztę można jeszcze wykorzystać. Ja swojego stolika nie będę już niczym przemalowywać. Stoi w mało reprezentacyjnym miejscu, więc nie musi być gwiazdą domu. Ale żeby już tak nie narzekać, to w sumie udało mi się odnowić ten stolik, bo jednak te plamy po kadzidłach farba zamalowała. A że jest mało wydajna, to już inna sprawa.