niedziela, 16 października 2022

Krzysztof Ducki - Rozmówki polsko-węgierskie | III Spotkanie z Kulturą Węgierską

09:40:00 0 Comments

Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu
Hej!

Spotkanie z Kulturą Węgierską to artystyczny projekt mający na celu propagowanie kultury węgierskiej w Lublinie. W tym roku odbywa się trzecia edycja tego wydarzenia. Spotkania z Kulturą Węgierską to koncerty, pokazy filmów, a także wystawy. Ja dzisiaj pokażę na blogu wystawę plakatów Krzysztofa Duckiego z Budapesztu - prezesa Węgierskiego Towarzystwa Plakatu, wykładowcy, współpracownika Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka, a przede wszystkim uznanego artysty. Urodził się w 1957 roku w Warszawie, natomiast od 1982 roku mieszka w Budapeszcie, dokąd wyjechał po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego. Artysta poprzez sztukę pomaga Polakom i Węgrom się komunikować i to właśnie traktuje jako swoją życiową misję. 

Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu
W Cichych Kątach w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie oglądać można "Rozmówki polsko-węgierskie", czyli serię plakatów Krzysztofa Duckiego, które przedstawiają osoby zasłużone w udzielaniu pomocy polskim uchodźcom na Węgrzech w czasie II wojny światowej. Na plakatach znajdują się także dawne fotografie oraz teksty autorstwa Grzegorza Łubczyka, byłego ambasadora Polski na Węgrzech. 
O plakatach Krzysztofa Duckiego tak mówi dr hab. Gábor Lagzi (dyrektor Instytut Liszta):
"Pamiętam jeszcze z dzieciństwa takie małe książeczki, które nosiły tytuł „Rozmówki polsko-węgierskie”. To oczywiście były jakieś podręczniki do nauki języka, ale patrząc dziś na plakaty Krzysztofa Duckiego nasunęła mi się taka myśl, że my, Polacy i Węgrzy, cały czas prowadzimy ze sobą jakieś rozmowy. Oczywiście nasze „wstrętne” języki nie ułatwiają tych rozmów, ale i tak ten dialog wychodzi nam dosyć dobrze".

Wystawa dostępna jest do 3 listopada w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie.
Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu
Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu
Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu
Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu
Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu
Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu
Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu
Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu
Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu
Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu
Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu
Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu
Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu
Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu
Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu
Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu
Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu
Krzysztof Ducki Rozmówki polsko-węgierskie III Spotkanie z Kulturą Węgierską Centrum Spotkania Kultur w Lublinie CSK Lublin wystawa plakatu

piątek, 14 października 2022

Zmicer Waynowski - Na naszym miejscu

19:55:00 0 Comments

Zmicer Waynowski  Na naszym miejscu wystawa fotografii fotograficzna w Lublinie Lublin

Hej!

Na Placu Litewskim w Lublinie pojawił się wyjątkowy projekt fotograficzny Zmicera Waynowskiego "Na naszym miejscu". Temat wystawy jest bardzo aktualny, bo dotyczy uchodźców, a do tego empatii i tego, by choć na chwilę spróbować być na miejscu właśnie uchodźców. A w roli głównej - chwiejny stołek bez jednej nogi.  Jak mówi Waynowski:

"Pojawienie się stołka bez nogi jako metafory było w tym projekcie fotograficznym sprawą bardzo naturalną, bo 'proszę usiąść' to pierwsze zdanie, które słyszy się w urzędach do spraw cudzoziemców. Uchodźca niepewnie siada na krzesło i, wsłuchując się z napięciem w słowa urzędników, bierze udział w rozmowach na temat swojego statusu, dokumentów koniecznych do złożenia, uzupełnienia czy podpisania. Nerwowo ściskając stołek, człowiek próbuje zgadnąć, jaki sens, kryje się za słowami pracownika urzędu; co wyrażają jego mina i gesty". 

Zmicer Waynowski  Na naszym miejscu wystawa fotografii fotograficzna w Lublinie Lublin
Zmicer Waynowski to białoruski fotograf, zatrzymany po jednej z manifestacji po wyborach prezydenckich na Białorusi w 2020 roku. Spędził trzynaście dni w areszcie, a gdy wyszedł na wolność, wystąpił z wnioskiem o azyl polityczny w Polsce, a konkretnie - w Lublinie. I to właśnie mieszkańców tego miasta prosił, by chociaż przez chwilę poczuli się jak uchodźcy i usiedli na stołku:

"Prosząc lublinian, by spróbowali poczuć się na naszym miejscu, obserwowałem różne ich reakcje. Widziałem, że niektórzy niemal 'zawodowo' siadają na chwiejnym stołku, jakby nie miało znaczenia, że brakuje jednej nogi, nie myśląc o tym, jak to może być trudne. Byli jednak i tacy, którzy podobnie jak ja, walczyli o zachowanie równowagi. Niezależnie od tego, jak uczestnicy mojego projektu walczyli ze stołkiem, jestem wdzięczny każdemu mieszkańcowi i każdej mieszkance Lublina za to, co dla nas robią".

Zmicer Waynowski  Na naszym miejscu wystawa fotografii fotograficzna w Lublinie Lublin
Zapraszam do oglądania kilku zdjęć z wystawy:

Zmicer Waynowski  Na naszym miejscu wystawa fotografii fotograficzna w Lublinie Lublin
Zmicer Waynowski  Na naszym miejscu wystawa fotografii fotograficzna w Lublinie Lublin
Zmicer Waynowski  Na naszym miejscu wystawa fotografii fotograficzna w Lublinie Lublin
Zmicer Waynowski  Na naszym miejscu wystawa fotografii fotograficzna w Lublinie Lublin
Zmicer Waynowski  Na naszym miejscu wystawa fotografii fotograficzna w Lublinie Lublin
Zmicer Waynowski  Na naszym miejscu wystawa fotografii fotograficzna w Lublinie Lublin
Zmicer Waynowski  Na naszym miejscu wystawa fotografii fotograficzna w Lublinie Lublin
Zmicer Waynowski  Na naszym miejscu wystawa fotografii fotograficzna w Lublinie Lublin
Zmicer Waynowski  Na naszym miejscu wystawa fotografii fotograficzna w Lublinie Lublin

poniedziałek, 10 października 2022

Pisaki woskowe do malowania świec z Action

17:22:00 0 Comments

pisaki woskowe do malowania świec z Action recenzja test opinie czym pomalować świece
Hej!

W Action pojawiło się coś, co ja osobiście bardzo lubię - mianowicie woskowe pisaki do malowania świec. Jeden zestaw to cztery pisaki i kosztuje 5,95 zł. Ja swego czasu miałam coś podobnego ze sklepu Tiger i prezentowałam na blogu kilka malowanych świec. Fajnie, że i Action rzuciło takie farby do malowania świec na swoje półki.

Pisaki woskowe do świec można znaleźć w Action na dziale kreatywnym, a opakowanie wygląda tak:

pisaki woskowe do malowania świec z Action recenzja test opinie czym pomalować świece
Informacje od producenta:
pisaki woskowe do malowania świec z Action recenzja test opinie czym pomalować świece
pisaki woskowe do malowania świec z Action recenzja test opinie czym pomalować świece
Tak wygląda pisak:
pisaki woskowe do malowania świec z Action recenzja test opinie czym pomalować świece
A końcówkę ma taką:
pisaki woskowe do malowania świec z Action recenzja test opinie czym pomalować świece
Ja na próbę pomalowałam kilka świeczek. Nie robiłam nic specjalnego, chciałam je po prostu wypróbować. Do zrobienia kropek pisaki woskowe z Action są idealne ;) Chociaż te metaliczne, czyli złoty i srebrny, trochę za bardzo się leją. Dlatego mi się rozwaliły te kropki na jednej świeczce, a jedna mi w ogóle nie wyszła (bo za dużo tej farby wyleciało), więc zrobiłam srebrno-czerwony misz masz. Na jasnych świeczkach kolory pisaków wyglądają bardzo dobrze.
pisaki woskowe do malowania świec z Action recenzja test opinie czym pomalować świece
Za to czerwony na czarnym po jednej warstwie nie wygląda za specjalnie - trzeba będzie poprawić ;)
pisaki woskowe do malowania świec z Action recenzja test opinie czym pomalować świece

Po pomalowaniu świeczek odstawiłam je zgodnie z zaleceniem na 24 godziny, po tym czasie moje wielkie dzieła wyschły i można je już odpalać. Takie woskowe pisaki do świec to fajna sprawa - malowanie czym innym świeczek może nieźle struć.

sobota, 8 października 2022

Kredki ze sklepu Złotóweczka | Ukryty KOH-I-NOOR i inne cuda na kiju

15:20:00 0 Comments

kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
Hej!

Sklep Złotóweczka to prawdziwa kopalnia różnych rzeczy do rękodzieła i DIY, chociaż można tam dostać także ceraty i inne odplamiacze. Półki uginają się od towaru i nic tylko grzebać i szukać. Dodam tutaj, że nie w każdym sklepie jest ten sam asortyment, także trzeba patrzeć i szukać. Albo pytać. A w  moje ręce wpadły kredki właśnie ze sklepu Złotóweczka. Konkretnie mam tutaj 4 zestawy kredek ołówkowych po 12 sztuk i koszt jednego opakowania to ok. 3 zł. Czy znalazłam jakieś perełki, czy może trafiłam na badziewie? Zapraszam na testowanko :D

Ja dzisiaj zaprezentuję kredki (nazwy z opakowań):

12 colour pencils Beauty

12 coloured pencils Extra Plus

12 colour pencils z tygrysem

Lyra Osiris

A z tymi kredkami to są cuda na kiju. Ale o tym niżej.

Dodam, że moim celem jest pokazania kolorów, nie jestem profesjonalistką, a kredek używam do kolorowanek. Kolory prezentuję na kartkach ze szkicownika 120g, mieszanie kolorów na zwykłej kartce ksero.

kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris

Zacznijmy od kredek w tym oto pięknym opakowaniu, że aż zwala z nóg. Nazwa z opakowania to 12 colour pencils Beauty. Jak je otworzyłam, to prawie się przekręciłam, tak cuchną czymś sztucznym.
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
Na opakowaniu nie ma żadnych informacji, wiadomo tyle, że jest 12 kolorowych kredek made in China i tyle. A po wyjęciu z opakowania moim oczom ukazał się prawdziwy mix...
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
Wygląda to tak, jakby ktoś porozrzucał różne kredki, a potem powtykał po 12 sztuk do jednej opakowki. Maszyna losująca jest pusta, następuje zwolnienie blokady...
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
O, nawet jedna z Witch się znalazła :D
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
No i jak przystało na kredki z różnych parafii, zupełnie różnie się nimi rysuje. Najgorzej to chyba wypadły pierwsza i trzecia od prawej z górnego rzędu i jasnoniebieska z dołu. Są twarde i nieprzyjemne, brrr. A w ogóle jak zaczęłam robić próbnik, to ta pierwsza żółta kredka zrobiła mi dziurę w kartce :D
No i faktycznie wygląda to na jakieś losowanie, bo zabrakło np. zielonej kredki. No jak żyć bez zielonej? Dobrze, że chociaż ten ciemny różowy z dolnego rzędu tak ładnie się prezentuje. Chyba najbardziej mi się podoba :D A ten jaśniejszy to jest kredka akwarelowa, tak wynika z napisu na niej. Z kolei pierwsza z prawej górnego rzędu jest tak koszmarna, że gdybym miała cały zestaw podobnych do niej, to bym się załamała psychicznie.
A przy okazji robienia mieszania kolorów, prawie się udusiłam od zapachu tych kredek. Ja nie jestem wrażliwa na zapachy, ale w tym wypadku było mi ciężko wytrzymać. Powiedziałam tym kredkom bajo jajo, bo to prawdziwy koszmar. Kredki o nieznanym pochodzeniu, nie wiadomo, kto je produkuje i z czego... No dajcie spokój. 
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris

Kolejne kredki to Extra Plus. Opakowanie równie fantastyczne jak poprzednie.
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
Ciekawe te flagi...
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
Ale tutaj to chociaż mamy kredki z jednego zestawu:
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
Po końcach widać, jakie mamy kolory:
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
Kolory na kartce wypadają nieco blado. Dla mnie zbyt blado. Nie lubię tego typu kredek, ja oczekuję dużego nasycenia kolorów i już. W dzieciństwie blade kredki obrzydziły mi rysowanie (w tamtych czasach zbytniego wyboru nie było, przynajmniej u mnie) i dlatego mam teraz takie wymagania. Te kredki to nic specjalnego.
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris


Czas na kredki z tygrysem. Te pozytywnie mnie zaskoczyły :) Ale, ale. Producent się nie popisał, bo na opakowaniu napisał "12 colour pencils", a w zestawie jest 11 kredek i 1 węgiel 6B. Nie to, że to źle, no ale ja wolę prawdziwe informacje ;) No, ale za bardzo się może czepiam. Ale powiem Wam ciekawostkę - na samej górze kredek jest napis KOH-I-NOOR. I pewnie bym tego nie zauważyła, gdybym się nie przyjrzała. 
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
Kartonik się rozkleił troszkę na górze, ale za takie pieniądze (przypominam cenę - 3 zł), nie będę się czepiać.
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
Ich wygląd mi się spodobał :)
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
Tutaj też na górze jest kolor kredki:
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
No i napis, o którym już wspomniałam. Ja identyczne kredki w opakowaniu z tygrysem znalazłam na malezyjskim Shopee i tam te kredki wyglądały zupełnie inaczej. Także ja nie wiem, o co chodzi. 
Jak już wspomniałam wyżej, kredki z tygrysem pozytywnie mnie zaskoczyły. Są mięciutkie (jak na te wszystkie kredki z dzisiejszego wpisu, nie, że w ogóle najbardziej miękkie) i mają naprawdę ładne kolory. Szkoda, że nie ma tutaj jakieś ładnej pomarańczki i zieleni. Brązik też by się przydał. No cóż. Ale nasycenie jak najbardziej dla mnie na plus. No i niestety, ale przy tej miękkości nieco szybciej się zużywają.
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris

Kredki Lyra Osiris zostawiłam na koniec, bo jako jedyne z tych prezentowanych dzisiaj mają metalowe pudełko. Z tego, co widzę po opakowaniu, chyba do najnowszych nie należą - na dole jest 2006 i może coś w tym jest, bo ja kredek Lyra w takim opakowaniu nie znalazłam teraz w internecie. Może zostały cudem odnalezione w jakimś magazynie i teraz można je kupić właśnie w Złotóweczce. Chociaż w sumie nie ma na tych kredkach napisów, że to Lyra (nie wiem, czy tak producent je znakuje), a i kształt jest nieco inny, niż na rysunku na opakowaniu. Także któż to wie, cóż to. 
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
Kredki jak widać w całości są polakierowane danym kolorem:
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
A oto i kolory na kartce. Nie prezentują się najgorzej, wyglądają nieco lepiej niż te Extra Plus. Lyra Osiris nie są jak dla mnie zbyt miękkie i nie za bardzo dobrze mi się nimi pracuje. W sumie to trzeba je mocno przyciskać, żeby było widać kolor. Do tego się grudkują, jak te tanie farby akwarelowe. 
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris
kredki ołówkowe ze sklepu złotóweczka zestaw tanich kredek czy warto test recenzja opinie Lyra Osiris

Jak dla mnie, to tylko kredki z tygrysem, czyli niby ukryte KOH-I-NOOR się bronią. Reszta jest koszmarem, zwłaszcza te pierwsze z nazwą "Beauty" na opakowaniu, przez które się prawie udusiłam. Mogłabym zapytać, po cóż robić takie badziewie, no ale przecież wiadomo - dla pieniędzy. Gdybym była dzieckiem i miała takie kredki (a miałam w takim stylu właśnie), to odechciałoby mi się rysować. Życzę producentom tego typu kredek (a właściwie produktów kredkopodobnych), żeby nie śniły im się po nocach zapłakane twarze dzieci, które ich używały.