Hej!
Zima już bliżej niż dalej i zanim się obejrzymy, mokre białe świństwo będzie padać nam na głowy. O ile głowy mamy po to, żeby nam nie napadało do szyi, tak łeb musimy czymś zabezpieczyć. Jedni wolą kapelusze, natomiast ja uwielbiam czapki. Mogę mieć ich całe mnóstwo, a i tak będę dorabiać kolejne. Najlepiej we wszystkich możliwych kolorach, żebym mogła je nosić zależnie od nastroju.
Wczoraj będąc w mojej ulubionej pasmanterii w Białej Podlaskiej (na Jatkowej 3) zakupiłam kilka motków włóczki. W rączki wpadła Himalaya Everyday Big Fabric i to ona ona poszła na pierwszy ogień. Wygrzebałam w domu jakieś szydełko (trochę małe, ale co tam) i w jeden wieczór miałam kolejną czapkę :) Tym razem jest w białym kolorze, a włóczkowe kolorowe farfocle wyglądają jak kropki:
Czapkę zrobiłam tradycyjnie tym sposobem.
Mam nadzieję, że i Wy tworzycie ubrania na swoje głowy. Do zimy już niewiele czasu, a nie chcę, żebyście pomarzli. Jeśli nie macie weny, to ja przesyłam Wam energię na tworzenie czapek. Niech moc będzie z Wami!
Jak Wam się podoba? :)
niedziela, 18 września 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U Ciebie na blogu zimna, a u mnie wciąż wakacje ;) Ja też najbardziej lubię na zimne dni czapki, bo najlepiej grzeją w uszy. Twoja czapa prezentuje się świetnie, bardzo podobają mi się te kolorowe ciapki :) A dodatkowa energia zawsze się przyda!
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetna :)))
OdpowiedzUsuńFajna czapka. Spodobało mi się też bardzo logiczne wyjaśnienie sensu istnienia głowy :D
OdpowiedzUsuńRewelacyjna czapka :-) Piękne kolory - bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Fantastyczna czapka :D Wygląda bardzo fajnie z tymi kropeczkami :D
OdpowiedzUsuńHa ! wygląda jakby na białą czapkę zamiast śniegu padało confetti :)
OdpowiedzUsuńSuper :)
od kilku dni aura przypomina o nadchodzącej zimie :(. Na razie uszyłam dwie czapki dla moich chłopaków , niedługo pokaże na blogu.
OdpowiedzUsuńPodziwiam nieustannie za cierpliwość do dziergania :)
Fantastyczna! Świetny efekt dają te kolorowe coś :D. Od kilku lat nie wyobrażam sobie chodzić bez czapki czy beretu, ale kiedyś ile się ta moja mama nakrzyczała na mnie, że chodzę bez czapki w siarczysty mróz :).
OdpowiedzUsuńCzapeczka świetna! Bardzo zainteresowała mnie również ta włóczka ponieważ wygląda rewelacyjnie na tej czapce.
OdpowiedzUsuńśliczna wyszła Ci ta czapka :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna i wesoła :) Od razu poprawia samopoczucie :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Ci życzę :)