Hej!
Kilka lat temu kupiłam sobie tablicę korkową, która służyła mi do wieszania inspiracji. Potem przeprowadziłam się na studia, tablica została w domu. W końcu zabrałam ją do już własnego kąta, ale nie miałam pomysłu, gdzie ją powiesić. Chciałam, żeby zawisła nad biurkiem, tylko ja przez długi czas tego biurka nie miałam, bo uważałam, że nie mam miejsca. Po babci jednak odziedziczyłam pasję do przestawiania wszystkiego w domu (no, oprócz większych mebli :D) i udało mi się wygospodarować miejsce na biurko. Miejsce na ścianie dla tablicy też się znalazło, tylko nie chciałam wieszać jej w tej formie. Jakoś ten korek mi nie pasował :D
Tydzień temu oglądałam jakiś program Doroty Szelągowskiej i to ona natchnęła mnie do zmian. Wyciągnęłam wszystkie swoje farbki...
...a także pędzle i gąbki.
Wybrałam dwa kolory - czarny i biały, żeby pasowały mi do biurka. No i zaczęłam paciać. Talentu do malowania nie mam, ale co tam, nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności. Ramkę tablicy pomalowałam kredową farbą Pentart w odcieniu cappuccino.
Nałożyłam tylko jedną warstwę, bo niestety zbrakło mi farby :D Ale to akurat mi nie przeszkadza, bo i tak całość zniknie pod inspiracjami.
Jak Wam się podoba? :)
sobota, 18 marca 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo fajny i kreatywny pomysł na metamorfozę tablicy korkowej. Super to wygląda :)
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu :)
Wspaniała metamorfoza! Ze zwykłej tablicy wyszła świetna ozdoba :).
OdpowiedzUsuńMyślę, że i na większe meble w końcu przyjdzie pora:) Super metamorfoza tablicy, bardzo mi się podoba;)
OdpowiedzUsuń