Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Inspiracje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Inspiracje. Pokaż wszystkie posty

środa, 8 maja 2024

Park Dźwięków w Dąbrówce

17:25:00 0 Comments
Hej!
Nie wiem, jak Was, ale mnie natura szalenie inspiruje, a także relaksuje. Na jej łonie spędzam sporo czasu i bardzo to lubię, bo ten czas nigdy nie jest stracony. A to coś wymyślę, a to coś przemyślę. No i naoglądam się ładnych widoków. Albo porobię mnóstwo zdjęć i filmów.
Żeby się zrelaksować, niekoniecznie trzeba iść do lasu czy parku, bo można wybrać się na przykład do parku rozrywki na łonie natury i połączyć wypoczynek z aktywnością. Gdzie na przykład? A do Parku Dźwięków w Dąbrówce - wsi otoczonej Lasami Kozłowieckimi. Dąbrówka znajduje się na Lubelszczyźnie, niedaleko Kozłówki, Lubartowa, a i do Lublina nie jest daleko.  Można do niej wyskoczyć wracając z >>Muzeum Zamojskich w Kozłówce<< albo z >>Giełdy Staroci w Lublinie<<. Jak już będziecie się tam wybierać, rozglądajcie się po okolicy, bo krajobrazy są warte obejrzenia. Sporo po drodze ładnych widoków i bocianich gniazd. Dostrzec też można różne zwierzaczki.
W Parku Dźwięków jest sporo atrakcji dla osób w różnym wieku - można tam przyjechać z firmą, szkołą, z dzieckiem, samemu (szczegóły na stronie >>Park Dźwięków w Dąbrówce<<). Odbywają się tam różnego rodzaju warsztaty, koncerty, gry, survival i wiele innych atrakcji. Podglądać można też zwierzęta. Ja sama nie korzystałam z tych przyjemności, ale jeśli kogoś interesuje tego typu oferta, warto się zapoznać. Czytałam na ich stronie, że nie ma tam zasięgu. Chociaż sama tam byłam, to nie sprawdzałam - na łonie natury nie korzystam z telefonu (tylko w szczególnych wypadkach). W każdym razie zdecydowanie można tam odpocząć od zgiełku. 
Zostawiam kilka zdjęć z wypadu do Parku Dźwięków w Dąbrówce :)

piątek, 26 kwietnia 2024

Blackout poetry, czyli kreatywna poezja

16:39:00 0 Comments
Hej!
Każdy może być artystą i każdy może być poetą! Wystarczy kartka z tekstem i długopis. Dzisiaj napiszę o kolejnej mojej pasji, czyli blackout poetry. Pozwoliłam sobie tego nie tłumaczyć, bo szczerze mówiąc nie wiem, jak dobrze to zrobić. Na jednym polskim blogu czytałam, że to "negatywna poezja", ale nie, nic nie ma tu negatywnego. Może negatywowa? To już prędzej. W każdym razie w tym wpisie będę pisała o blackout poetry lub poezji kreatywnej. Pokażę także swoje stworzone wiersze (zdjęcia można powiększyć klikając w nie). 
Blackout poetry to tworzenie własnej poezji za pomocą kartek z tekstem (np. z książek, gazet, magazynów itp.) oraz długopisu, markera, farby. Wystarczy wziąć tekst, wybrać słowa, a resztę wykreślić/zamalować. I tak właśnie powstaje nowy wiersz. Można tylko rzucić okiem i wybrać odpowiednie słowa, można też dłużej podumać. Można również wyrazy podkreślić, wziąć w kółko, żeby po prostu były widoczne, a reszty nie zamalowywać. Widziałam też bardziej kreatywne prace, gdzie ludzie tworzyli ładne rysunki na tekstach, wplatając w nie wybrane słowa. To już zależy od twórcy. Ja najbardziej lubię resztę zamalować farbą. Nie przepadam za akrylowymi markerami, bo farba lubi nagle wyciec i zdarzyło mi się, że zamalowała wybrane przeze mnie słowa. Zwykły czarny marker będzie dobry, jeśli tworzycie tylko na jednej stronie, a na drugą może spokojnie przebić. Na dobrą sprawę można też wykreślić niepotrzebną część długopisem.
Jeżeli chodzi o dobór słów, to polecam się pobawić. Stwórzcie coś pięknego, albo zabawnego. Coś abstrakcyjnego, wzruszającego, albo totalnie bez sensu. Dobierajcie słowa wedle własnego widzimisię. Bawcie się słowem! 
Ja chyba po raz pierwszy spotkałam się z tą formą u Austina Kleona w jego książce "Twórcza kradzież", ale nie on pierwszy stworzył taki wiersz. Według Wikipedii, zdaje się, że pierwsza była Doris Cross. W każdym razie, bardzo lubię tę formę tworzenia. Ta forma wyrazu może być fajnym sposobem na "odblokowanie się", gdy na przykład potrzebujemy weny. Albo kreatywnym ćwiczeniem. Można też poznać nowe słowa, ale to oczywiście zależy od oryginalnego tekstu. Tworzenie kreatywnej poezji może też być ciekawą pasją. Albo sposobem na nudę. Albo zrobieniem czegoś z niczego, po prostu.
Co zrobić ze stworzonymi przez siebie tekstami? Na przykład włożyć do teczki, segregatora, pudełka czy szuflady. Powiesić sobie na ścianie. Dać komuś. Zeskanować/zrobić im zdjęcie i chwalić się w internecie. Zrobić z nich bazę i stworzyć piosenkę, poemat, czy co tam chcecie. Albo użyć ich do art journala - ja pokazałam to w >>tym wpisie<<. Zróbcie takie dzieło, żeby wszystkim kapcie spadły!
Żeby było jasne - nie jestem zwolenniczką niszczenia książek. Książki uwielbiam, o czym już tu pisałam. Nie będę więc namawiała do tego, by specjalnie je niszczyć. Ale można skorzystać z na przykład zniszczonych egzemplarzy, po których zostały pojedyncze kartki. Dobre źródło tekstów to też gazety. To już zależy od Was. Na przykład moja koleżanka tworzyła fajne wiersze z... Harlequinów. Rozejrzyjcie się, może kartki już na Was czekają... :)
Wykreślanie, jak wspomniałam wyżej, to nie jedyna forma tworzenia blackout poetry. W numerze 4 (130) Wysokich Obcasów Extra z kwietnia 2023 przeczytałam artykuł (autorem jest Mariusz Szczygieł) o sztuce tworzenia wierszy za pomocą... wypalarki do drewna. Zuzanna Dolega wypala swoje wiersze za pomocą pirografu i nazywa to "wypalaniem koronkowym" i "papierem utkanym na nowo". Jej prace można było obejrzeć na wystawie "Bujność. Atlas nieskończonych możliwości" w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie. Sama też nie namawia do niszczenia książek i korzysta z takich bardzo zniszczonych, które po prostu do niczego się nie nadają. Co ciekawe, zdarza się, że czasami iskra z pirografu spali całą kartkę. Eviva l'arte! :) Zuzanna Dolega usłyszała kiedyś, że "czytanie tych kartek to jak czytanie z chmur". Jak widać, stworzyć można fascynujące dzieło. 

Malarstwo jest milczącą poezją, poezja - mówiącym malarstwem.
Symonides z Keos

Zachęcam do spróbowania zabawy w blackout poetry. Jest to świetny sposób, by być jeszcze kreatywniejszym, a poza tym pobawić się zawsze warto. Może stworzycie wspaniałe dzieło albo wkręcicie się w ciekawą pasję. Ja sama raz na jakiś czas siadam z kartkami i kreślę namiętnie z radością i ciekawością ;)