W ramach cyklu inspiracyjnego, czasem piszę tu o ciekawych wystawach czy miejscach, które warto odwiedzić. Tym razem zapraszam do Kozłówki, a konkretnie do Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. Jest to wieś położona niedaleko Lubartowa, więc jak będziecie w okolicach i lubicie tego typu klimaty, to się wybierzcie. Godziny otwarcia można sprawdzić na stronie internetowej >>Muzeum Zamoyskich w Kozłówce<<. Są tam też wszystkie niezbędne informacje jak ceny biletów.
Czymże jest to muzeum? To wspaniale zachowana rezydencja barokowa z ozdobną bramą, kordegardami i oficynami, jest też piękny ogród. A co najważniejsze - bogato wyposażona i jest co oglądać. A do tego można posłuchać ciekawej historii dóbr kozłowieckich.
Muzeum powstało w 1944 roku, potem była tam składnica muzealna, a potem ponownie przywrócono status muzeum. Odbywają się tam różne wydarzenia kulturalne, wystawy i koncerty, w 2000 roku realizowano tam film "Chopin. Pragnienie miłości". Bywają w Kozłowce znani goście, jak prezydent Lech Wałęsa.
Jeśli przyjrzycie się zdjęciu bramy, zauważycie na pewno herb oraz napis "To mniey boli". Jest to herb Jelita z hrabiowską koroną dziewięciopałkową oraz klejnotem, Półkozicem. W tarczy ma trzy włócznie. Z herbem Jelita jest związana bardzo ciekawa legenda. Otóż w 1331 roku w bitwie pod Płowcami ranny został Florian Szary, uważany za protoplastę rodu Zamoyskich. Rycerz miał rozpruty brzuch trzema włóczniami i podtrzymywał jelita, które mu wypadły. Gdy król Władysław Łokietek zobaczył go, powiedział: Jakież męki musi cierpieć ten rycerz! Florian Szary odpowiedział mu To mniej boli niż rany zadane przez złego sąsiada. Król złożył obietnicę, że jeśli rycerz przeżyje, uwolni go od prześladowcy. Tak się stało, a do tego Florian Szary otrzymał nowy herb, Jelita właśnie.
Nie będę się tu rozpisywać, bo nie jest to moja rola, ale mogę dodać, że w Kozłówce można obejrzeć rzeczy przepiękne i ciekawe. We wnętrzach zdecydowanie jest na czym zawiesić oko. Są tu liczne dzieła sztuki, mebelki, serwisy, wazony, kandelabry, kominki, neorokokowe sztukaterie, komplety toaletowe. Wymieniać tak można bez końca, bo tak jak już wspomniałam - pałac ma bogate wyposażenie. Mnie na przykład bardzo zainteresował między innymi pianomelodikon.
Oprócz pałacu, jest też tu kaplica (z chorem z prospektem organowym), powozownia, Galeria Socrealizmu no i oczywiście park. A po parku chodzą pawie - nie mogłam się powstrzymać przed zrobieniem im miliona zdjęć, bo takie są ładne i kolorowe ;)
Poniżej kilka losowych zdjęć, które zrobiłam rok temu. Zachęcam Was do odwiedzin Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, bo zdecydowanie warto.
Muzeum Socrealizmu:
Kaplica:
Na zewnątrz:
Biblioteka:
Naczynia w jadalni:
Pokój Kredensowy:
Fragment biało-złotego pieca:
Salon Biały:
Salon Czerwony:
Sypialnia hrabiny:
Pianomelodikon:
Wanna:
Fortepian pionowy, tzw. żyrafa:
Klatka schodowa:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz