piątek, 28 lutego 2025

Torebka z bocianem

18:00:00 0 Comments
Hej!
Szydełkowa torebka z bocianem chodziła mi po głowie od poprzedniego roku. I postanowiłam - zrobię! Najpierw pojawił się sam pomysł - po prostu chciałam torebkę z bocianem. Zastanawiałam się, w jakim kolorze zrobić samą torebkę. Ale jak tak oglądałam bociany w gnieździe na tle zielonych drzew, zdecydowałam, że torebka będzie zielona. 
Torebkę zrobiłam pod koniec zeszłego roku. Użyłam włóczki Alison & Mae ze sklepu Action, w sumie zużyłam 4 motki. Szydełkowałam jednocześnie czterema nitkami, dzięki temu torebka jest sztywna. Nie jest ani za duża, ani za mała, dla mnie taka w sam raz :) Do tego ma rączki oraz długi pasek do przewieszenia przez ramię. 
Najdłużej zbierałam się z szydełkowaniem bociana i powstał dosłownie kilka dni temu. Najważniejsze, że jest :D Zrobiłam go z własnej głowy. 
Inne moje wpisy związane z bocianem:

środa, 26 lutego 2025

Torebki z misiami DIY | Naprasowanki z TEDi

11:23:00 0 Comments
Hej!
W zamierzchłych czasach nie było wszystkiego i jak się coś chciało mieć, to bardzo często trzeba to było sobie samemu zrobić. Wielkim hitem były naprasowanki, które raz dwa zmieniały ubranie. I nie było wcale łatwo je zdobyć, przynajmniej u mnie w małej mieścinie. Na szczęście z pomocą przychodziło Bravo i inne gazetki, które dodawały takie gadżety.
Dzisiaj już nie trzeba nic robić, bo właściwie wszystko jest (a jak nie ma, to można zamówić wszystko ze swoim własnym nadrukiem). Jakiś czas temu znalazłam w sklepie TEDi naprasowanki w wyprzedaży - jedna kosztowała zawrotne 1,55 zł. A że ja mam duży sentyment do naprasowanek, postanowiłam je sobie naprasować na torebki. 
Moje misiowe naprasowanki:
Torby są również ze sklepu TEDi (5 zł jedna). Swoją drogą coraz gorsze - z każdą kolejną partią są coraz bardziej przezroczyste.
Naprasowanki naprasowałam zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Oto i torebki (przed wykonaniem zdjęć prasowałam je 16 razy i jak ranię czyjeś uczucia estetyczne, to bardzo mi z tego powodu wszystko jedno):

poniedziałek, 24 lutego 2025

Pierwszy mini journal

14:58:00 0 Comments
Hej!
Kilka lat temu zaczęłam tworzyć mini journal. Robiłam go w małym notesiku ze sklepu Flying Tiger. Jednak w pewnym momencie odłożyłam ten projekt i przez długi czas nic z tym nie robiłam. Ale na wszystko przychodzi pora :) 
Postanowiłam skończyć journal i oto jest :D Bardzo się cieszę, że mi się to udało, bo dzięki temu będę mogła zacząć kolejny :)
Jak widać, mój notesik stał się breloczkiem - doczepiłam do niego kółko. Po jakimś czasie dodałam jeszcze trochę koralików.
Poszczególne strony z journala:
Idziemy na wycieczkę, bierzemy journal w teczkę :D
Cyk, spakowane, można sobie doczepić do czegoś :D

sobota, 22 lutego 2025

Lutowe zakupy | Różności do journalingu z lumpeksu

16:30:00 0 Comments
Hej!
Dawno nie było nic o zakupach, więc dziś pokażę kilka zdobyczy z lutego. Z racji tego, że państwo polskie zabrało mi jedną z moich wielkich pasji, postanowiłam tworzyć więcej journali. Przyklejanie papierków do zeszytu bardzo mnie relaksuje. Dlatego też dokupiłam kilka rzeczy, żeby nieco odświeżyć niewielką kolekcję papierków i innych naklejek. Wszystkie rzeczy są z lumpeksu, a najdroższa rzecz kosztowała 9 zł. Są to zakupy z całego miesiąca - w tym sklepie dostawy są codziennie, więc za każdym razem coś można trafić.

Zestawy papierów, 3 zł za zestaw
Te papierki były dawno temu w Action, miałam na pewno te środkowe :)
Papeteria, 9 zł

Kolorowanka, 4 zł
Journal, 2 zł
Marzył mi się trochę mniejszy journal od tego, który mam teraz i się trafił. Co prawda nie jest pusty w środku, ale i tak to wszystko zalepię. I jeszcze naklejki dali. Za taką cenę to aż żal nie brać.
Książeczka dla dzieci, 4 zł
Będzie bazą do journala :) Ma fajne grube strony.
Papier z mapą, 2 zł
Zestaw kreatywny, 6 zł
Naklejki literki 4 zł
Naklejki, 2 zł
Naklejki, ok. 2 zł
Papiery, 5 zł
Zestaw kartek wraz z kopertami, 3 zł
Mini notes, 3 zł; dziurkacz, 5 zł
Taki mini notes też mi się marzył - i jest :D

piątek, 21 lutego 2025

Świetny klej z Action | Tacky glue

11:25:00 0 Comments
Hej!
Dzisiejszą gwiazdą jest klej do zastosowań hobbystycznych ze sklepu Action - Tacky glue. Jest on dostępny w stałej ofercie i kosztuje 3,99 zł za 100 ml. Nie jest to może super okazja (kupowałam kiedyś pół litra kleju tego typu w Dealz za 6 zł), ale ten klej ma swoje plusy. 
Ale zacznijmy standardowo. Tak wygląda klej Tacky Glue ze sklepu Action:
Z tyłu jest kilka informacji, między innymi to, do czego ten klej jest. Według producenta nada się do papieru i tektury, drewna, ceramiki, gipsu, skóry, plastiku, tkanin itp. Jest to biały klej, który po wyschnięciu staje się przezroczysty.
Kupuję ten klej, dlatego, że dla mnie jest bardzo łatwo dostępny (często bywam w Action). Do tego jest poręczny. Jak pisałam wyżej, kupowałam kiedyś w Dealz tubę 500 ml i nie było to dla mnie zbyt wygodne, bo trzeba było ten klej rozprowadzać na przykład pędzlem. A jeśli chodzi o Tacky Glue, to bez problemu mogę to zrobić końcówką, bo opakowanie jest lekkie. Sama końcówka też jest w porządku - bez problemu da się rozprowadzić klej nawet na mniejszej powierzchni. 
Jeżeli chodzi o samo klejenie, to kleju Tacky Glue używam do papieru, tektury, tkanin i drewna. Od razu zaznaczam, że nie używałam go do plastiku, ceramiki, czy skóry, ale jeśli będę miała taką okazję, edytuję ten wpis.
Najczęściej przyklejam papier do papieru i tu klej sprawdza się świetnie. Klei dobrze i szybko wysycha. Odrobinę Tacky Glue daję też na naklejki. I tak, dobrze czytacie - używam kleju do naklejek. Zazwyczaj naklejki, które mi się trafiają, w ogóle się nie chcą przyklejać i po chwili odpadają od kartki. Dlatego ja kleję je na klej i wszystko się trzyma.
Niżej na zdjęciu fragment okładki mojego leśnego zeszytu. Klejem Tacky przykleiłam tkaninę do jakiejś starej okładki po kalendarzu. Ozdobna taśma jest częściowo przyklejona właśnie do tej tkaniny z przedniej okładki i częściowo do papieru. Poza tym widać tu jeszcze przyklejone papierowe elementy. Zeszyt ten robiłam pod koniec zeszłego roku i nic nie odpadło.
Niżej moja DIY rzeźba "Homo memoriam luminis conservan". Również i tu klej Tacky dał radę. Bardzo szybko skleił aparat z manekinem:
W skrócie - bardzo dobry klej do zastosowań hobbystycznych czy rękodzieła. To już moje kolejne opakowanie i na pewno nie ostatnie :)