sobota, 22 lutego 2025

Lutowe zakupy | Różności do journalingu z lumpeksu

16:30:00 0 Comments
Hej!
Dawno nie było nic o zakupach, więc dziś pokażę kilka zdobyczy z lutego. Z racji tego, że państwo polskie zabrało mi jedną z moich wielkich pasji, postanowiłam tworzyć więcej journali. Przyklejanie papierków do zeszytu bardzo mnie relaksuje. Dlatego też dokupiłam kilka rzeczy, żeby nieco odświeżyć niewielką kolekcję papierków i innych naklejek. Wszystkie rzeczy są z lumpeksu, a najdroższa rzecz kosztowała 9 zł. Są to zakupy z całego miesiąca - w tym sklepie dostawy są codziennie, więc za każdym razem coś można trafić.

Zestawy papierów, 3 zł za zestaw
Te papierki były dawno temu w Action, miałam na pewno te środkowe :)
Papeteria, 9 zł

Kolorowanka, 4 zł
Journal, 2 zł
Marzył mi się trochę mniejszy journal od tego, który mam teraz i się trafił. Co prawda nie jest pusty w środku, ale i tak to wszystko zalepię. I jeszcze naklejki dali. Za taką cenę to aż żal nie brać.
Książeczka dla dzieci, 4 zł
Będzie bazą do journala :) Ma fajne grube strony.
Papier z mapą, 2 zł
Zestaw kreatywny, 6 zł
Naklejki literki 4 zł
Naklejki, 2 zł
Naklejki, ok. 2 zł
Papiery, 5 zł
Zestaw kartek wraz z kopertami, 3 zł
Mini notes, 3 zł; dziurkacz, 5 zł
Taki mini notes też mi się marzył - i jest :D

piątek, 21 lutego 2025

Świetny klej z Action | Tacky glue

11:25:00 0 Comments
Hej!
Dzisiejszą gwiazdą jest klej do zastosowań hobbystycznych ze sklepu Action - Tacky glue. Jest on dostępny w stałej ofercie i kosztuje 3,99 zł za 100 ml. Nie jest to może super okazja (kupowałam kiedyś pół litra kleju tego typu w Dealz za 6 zł), ale ten klej ma swoje plusy. 
Ale zacznijmy standardowo. Tak wygląda klej Tacky Glue ze sklepu Action:
Z tyłu jest kilka informacji, między innymi to, do czego ten klej jest. Według producenta nada się do papieru i tektury, drewna, ceramiki, gipsu, skóry, plastiku, tkanin itp. Jest to biały klej, który po wyschnięciu staje się przezroczysty.
Kupuję ten klej, dlatego, że dla mnie jest bardzo łatwo dostępny (często bywam w Action). Do tego jest poręczny. Jak pisałam wyżej, kupowałam kiedyś w Dealz tubę 500 ml i nie było to dla mnie zbyt wygodne, bo trzeba było ten klej rozprowadzać na przykład pędzlem. A jeśli chodzi o Tacky Glue, to bez problemu mogę to zrobić końcówką, bo opakowanie jest lekkie. Sama końcówka też jest w porządku - bez problemu da się rozprowadzić klej nawet na mniejszej powierzchni. 
Jeżeli chodzi o samo klejenie, to kleju Tacky Glue używam do papieru, tektury, tkanin i drewna. Od razu zaznaczam, że nie używałam go do plastiku, ceramiki, czy skóry, ale jeśli będę miała taką okazję, edytuję ten wpis.
Najczęściej przyklejam papier do papieru i tu klej sprawdza się świetnie. Klei dobrze i szybko wysycha. Odrobinę Tacky Glue daję też na naklejki. I tak, dobrze czytacie - używam kleju do naklejek. Zazwyczaj naklejki, które mi się trafiają, w ogóle się nie chcą przyklejać i po chwili odpadają od kartki. Dlatego ja kleję je na klej i wszystko się trzyma.
Niżej na zdjęciu fragment okładki mojego leśnego zeszytu. Klejem Tacky przykleiłam tkaninę do jakiejś starej okładki po kalendarzu. Ozdobna taśma jest częściowo przyklejona właśnie do tej tkaniny z przedniej okładki i częściowo do papieru. Poza tym widać tu jeszcze przyklejone papierowe elementy. Zeszyt ten robiłam pod koniec zeszłego roku i nic nie odpadło.
Niżej moja DIY rzeźba "Homo memoriam luminis conservan". Również i tu klej Tacky dał radę. Bardzo szybko skleił aparat z manekinem:
W skrócie - bardzo dobry klej do zastosowań hobbystycznych czy rękodzieła. To już moje kolejne opakowanie i na pewno nie ostatnie :)

sobota, 15 lutego 2025

Prace badawcze mózgu | Art journal

16:10:00 0 Comments
Hej!
Chciałam na wstępie napisać, że wracam z journalingiem, ale w sumie nigdzie nie poszłam... I tworzyłam cały czas. Chociaż trochę inaczej - działałam w moim leśnym zeszycie. Zapisuję tam notatki dotyczące spacerów leśnych (pogodę, obserwacje, anomalie, spostrzeżenia itp.), dodatkowo wklejam zdjęcia i różności. Do tego jeszcze go ozdabiam. Czasem jednak nachodzi mnie chęć na stworzenie zwykłego art journalu, który nie kręci się wokół lasu. Ostatnio zrobiłam jeden i znowu wykorzystałam "blackout poetry". Uwielbiam tę kreatywną zabawę :)
Prace badawcze mózgu: