I express myself through art | Super kreatywny blog

Prezentuję kolejne zatrzymane drobiny, czyli mój journal. Fajnie mi się je tworzy, mam sporo pomysłów na kolejne drobiny. Tym razem tworzyłam w starym kalendarzu, który kupiłam w lumpeksie - i tak zaklejałam strony, więc żadna to różnica, który to rok. A nic nowego nie kupi się za tyle, ile dałam za ten kalendarz (oczywiście mówię tu o zeszycie w twardej okładce). 

Na początku jest trochę nostalgicznie, bo dodałam kilka pamiątek z minionych lat. Tu akurat jest kartka z cytatem. Nie pamiętam, z którego roku jest, ale mam ją baaaaardzo długo :)
Dalej kawałek starej kartki, pozostałości po dodatkach z gazet (hitem były różności na komórki), metki z rzeczy BMW Sauber F1 Team, stary bilet MZK Biała Podlaska, kolejny bilet, metka oraz naklejka z Cropp:
Tu mam jeszcze kartkę ze starego notesu, kartkę-cegiełkę z ZOO w Opolu (odbudowa po powodzi). Na tej kartce leży stara kartka Herlitz (normalnie jest schowana w tej białej kopercie). Do tego bilet oraz kolejna naklejka Cropp. Te naklejki dostałam za darmo w sklepie na początku lat dwutysięcznych, można je było nakleić na kubek. Ale jak widać - przetrwały, by wylądować w journalu :) Mam sporo takich rzeczy, bo lubiłam je zbierać. 
Pozostałe strony:

Bardzo chciałam mieć lampkę na szyję i mam :D Pomyślałam, że przyda mi się do robótek, kiedy to przyda się trochę światła, a nie ma sensu włączać pełnego oświetlenia. I taką lampkę udało mi się dorwać w niezawodnym sklepie Action. Jest to ładowalna lampka na szyję Werckmann i kosztowała 21,80 zł. 

Tak wygląda opakowanie:
Opakowanie z tyłu oraz szczegóły techniczne:
-możliwość ładowania za pomocą kabla USB-C

-czas ładowania 2 godziny i czas działania 2 godziny

-2 x 100 lumenów, chłodne białe światło

-2 tryby (włączanie i wyłączanie)
Lampka po rozpakowaniu:
Jest też kabel:
Lampka z bliska:
Lampki można ustawić tak, jak się chce. Działa to bez problemu.
Jestem pozytywnie zaskoczona tą lampką, a także bardzo z niej zadowolona. Co prawda nie potrzebuję jej do warsztatu, a do robótek - i jak zauważyłam, sprawdza się do tego bardzo dobrze. I co najważniejsze - super świeci, wszystko dobrze widzę i nie muszę już włączać pełnego oświetlenia. Dodam, że lampka jest lekka i nie obciąża szyi. Jak dla mnie fajny zakup.

Mam sporo rzeczy do pokazania, cały czas tworzę, jednak dziś krótki wpis z małymi zakupami. Trochę nie wyrabiam się z czasem, może w sierpniu złapię oddech :)

W każdym razie - kupiłam kilka rzeczy na Allegro ("biurowyekspert") oraz w sklepie z używanymi rzeczami Bingo. Zacznę od rzeczy z Allegro.

Zakupiłam trzy zestawy papierów kreatywnych Tetis. Dawno temu już takie kupowałam i podobają mi się, więc zamówiłam inne wzory. Jeden blok kosztował 8,99 zł (format A4):
W środku są różne wzory, a kartki łatwo oderwać, bo mają perforację. Dodam, że jeden wzór jest na jednej stronie:
U tego samego sprzedawcy znalazłam też naklejki, wybrałam słoneczniki (4,71 zł), ptaki (4,39 zł) i róże (4,31 zł):
Wzięłam też zestaw naklejek o nazwie "ogród" za 3,39 zł:
Dorzuciłam też klej w długopisie Tetis (3,28 zł). Nigdy takiego nie miałam, więc chętnie wypróbuję.
A oto zakupy ze sklepu z używanymi rzeczami Bingo. Uwielbiam ten sklep i zawsze znajdę tam coś ciekawego. Znaleźć tam można różności, także do tworzenia. Niżej piękny papier do scrapbookingu za 15 zł:
Znalazłam też książkę Lorny Scobie "365 days of art" za 7 zł. Są tam różne kreatywne zadania. Nie mogę się doczekać, aż zacznę coś w niej działać :)
Notes z tekstylną okładką i gładkimi kartkami za 3 zł:
I na koniec kolorowa praska do kwiatów za 6 zł. Będzie wygodnie suszyć rośliny :)