Hej!
Zakupiłam dzisiaj zestaw stempelków w Lidlu i pomyślałam, że pokażę je na blogu. Może komuś post się przyda =) Ja sama nie planowałam tego zakupu, jednak się skusiłam, bo mam już na nie pomysł :)
Zestaw kosztował 20 złotych. Zawiera 26 stempelków i 4 kolorowe tusze. Wydaje mi się, że były dwa różne zestawy do wyboru, ja wybrałam taki:
Opakowanie jest zaklejone, więc mamy pewność, że nikt w nim nie gmerał:
Zestaw jest zabezpieczony kartonem, w środku jest jeszcze informacja o produkcie. Pieczątki znajdują się w praktycznym plastikowym opakowaniu:
Poszczególne stemple na kartce:
Zestaw bardzo mi się podoba, chociaż nie wszystkie stempelki trafiły w mój gust. Ale może akurat też mi się przydadzą :) Jestem z niego naprawdę zadowolona, na pewno przyda mi się do kartek oraz kilku projektów, które mam w głowie :)
pozdrawiam :)
środa, 19 sierpnia 2015
wtorek, 18 sierpnia 2015
Etui na tablet z zeszytu DIY
Hej!
Zapraszam Was dzisiaj na pierwszy post z tutorialem. Pokażę, jak w prosty sposób zrobić etui na tablet z zeszytu :) Jest to propozycja dla wszystkich, którzy mają dość chińskiej tandety i chcą zrobić coś oryginalnego =)
Co będzie potrzebne?
-zeszyt w twardej oprawie (mój tablet ma 7", wybrałam zeszyt A5)
-filc
-folia piankowa
-wstążka
-gumka
-klej (Kropelka/Super Glut/Wikol)
Oto moje wybrane zeszyty. Kupiłam je w Biedronce za 2 złote (sztuka). Urzekły mnie okładki z ładnymi zdjęciami. Plusem jest też to, że z przodu nie ma żadnych napisów z nazwą producenta itp. Ogólnie możemy wybrać jakąkolwiek okładkę i potem ją ozdobić. Ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia ;)
Najpierw musimy się pozbyć kartek:
Następnie po dwóch stronach przyklejamy wstążki:
Z folii piankowej wycinamy odpowiedni kawałek na stronę, na której będzie tablet:
Bierzemy gumkę i tniemy odpowiednie kawałki. Przyklejamy z tyłu pianki:
Przyklejamy folię piankową do filcu (ja kleiłam Kropelką):
I tak prezentuje się środek etui:
A tak z przodu:
Jak Wam się podoba takie etui? Jak dla mnie prezentuje się całkiem fajnie :)
Jeśli skorzystacie z tego tutorialu, koniecznie pochwalcie się efektami (w linku lub na FB) =)
pozdrawiam!
niedziela, 16 sierpnia 2015
Delikatny ażurowy komin
Hej!
Dawno nie było niczego szydełkowego na blogu, dlatego dziś pokażę mój najnowszy twór. Ostatnio grzebałam na blogach i znalazłam "węzeł Salomona". Tak mi się spodobał, że postanowiłam się go nauczyć i coś stworzyć. Znalazłam kilka tutoriali i zaczęłam szydełkować, jednak zaczęłam się zastanawiać co mam zrobić. Najefektowniej wyglądałaby chusta, jednak za chustami nie przepadam (nie umiem ich nosić), a poza tym nie miałam aż tyle włóczki. Postawiłam więc na komin. Tak się prezentuje:
Oczywiście nie jest to typowy komin chroniący przed zimnem i wiatrem, a raczej coś w rodzaju biżuterii dla szyi :D Tak czy owak kominem i wzorem jestem absolutnie oczarowana, wzór jest piękny :)
Jak Wam się podoba?
pozdrawiam :)
Dawno nie było niczego szydełkowego na blogu, dlatego dziś pokażę mój najnowszy twór. Ostatnio grzebałam na blogach i znalazłam "węzeł Salomona". Tak mi się spodobał, że postanowiłam się go nauczyć i coś stworzyć. Znalazłam kilka tutoriali i zaczęłam szydełkować, jednak zaczęłam się zastanawiać co mam zrobić. Najefektowniej wyglądałaby chusta, jednak za chustami nie przepadam (nie umiem ich nosić), a poza tym nie miałam aż tyle włóczki. Postawiłam więc na komin. Tak się prezentuje:
Oczywiście nie jest to typowy komin chroniący przed zimnem i wiatrem, a raczej coś w rodzaju biżuterii dla szyi :D Tak czy owak kominem i wzorem jestem absolutnie oczarowana, wzór jest piękny :)
Jak Wam się podoba?
pozdrawiam :)
sobota, 15 sierpnia 2015
Wymarzony prezent
Heeej!
Dziś chciałabym się tylko pochwalić moim imieninowym prezentem. Manekin był moim marzeniem od kilku lat i mój partner postanowił je spełnić :) Wybrałam manekina w białym kolorze, zakupiony został u tego sprzedawcy na allegro. Oto manekin w stancjowym korytarzu w całej okazałości:
Już nie mogę się doczekać, aż nasz domek zostanie skończony i będę mogła wstawić manekina do swojej pracowni :)
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
Dziś chciałabym się tylko pochwalić moim imieninowym prezentem. Manekin był moim marzeniem od kilku lat i mój partner postanowił je spełnić :) Wybrałam manekina w białym kolorze, zakupiony został u tego sprzedawcy na allegro. Oto manekin w stancjowym korytarzu w całej okazałości:
Już nie mogę się doczekać, aż nasz domek zostanie skończony i będę mogła wstawić manekina do swojej pracowni :)
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
piątek, 14 sierpnia 2015
Metamorfoza taboretu z Biedronki
Hej!
Na początku tygodnia wypatrzyłam w Biedronce taboret. Brakowało mi takiego mebla na stancji, poza tym za 12 złotych żal było nie brać. Nie byłam do końca przekonana co do tego koloru, ale w końcu wszystko można przemalować. Oto stołek w całej okazałości prosto ze sklepu:
Swoją drogą tę Wieżę Eiffla zobaczyłam dopiero po wyjściu ze sklepu. Cóż, jedni pierdzą w stołki, inni w Wieżę Eiffla :D
Postanowiłam stołek przemalować. Nie miałam wyboru jeśli chodzi o farbę, użyłam fioletu, który wylądował ostatnio na tarce. I tak oto mam fioletowy stołek:
Jak Wam się podoba taka metamorfoza? :D
Na początku tygodnia wypatrzyłam w Biedronce taboret. Brakowało mi takiego mebla na stancji, poza tym za 12 złotych żal było nie brać. Nie byłam do końca przekonana co do tego koloru, ale w końcu wszystko można przemalować. Oto stołek w całej okazałości prosto ze sklepu:
Swoją drogą tę Wieżę Eiffla zobaczyłam dopiero po wyjściu ze sklepu. Cóż, jedni pierdzą w stołki, inni w Wieżę Eiffla :D
Postanowiłam stołek przemalować. Nie miałam wyboru jeśli chodzi o farbę, użyłam fioletu, który wylądował ostatnio na tarce. I tak oto mam fioletowy stołek:
Jak Wam się podoba taka metamorfoza? :D
środa, 12 sierpnia 2015
Stojak na biżuterię z tarki DIY
Hej!
Dzisiaj chcę Wam pokazać najnowsze dzieło. Stojak na biżuterię zrobiony z tarki widziałam ostatnio na Pinterest i zapragnęłam taki mieć. Był tylko jeden problem, bo przez upały nie chciało mi się latać po sklepach i szukać tarki. Już prawie zapomniałam o tym pomyśle, aż tu nagle wygrzebałam tarkę czworoboczną w Pepco, kosztowała 5 zeta. Wzięłam ją i zabrałam się do pracy. Najgorszą rzeczą było zdarcie wielkiej nalepki z ceną. Sama woda nie pomogła, trzeba było wspomóc się olejem. Na szczęście to dało radę i mogłam tarkę malować. Póki co dorobiłam się jednej farby, ma piękny fioletowy kolor. Wysprejowałam nią tarkę i oto efekt mojej pracy (kolor jest ładniejszy na żywo):
Oprócz tego, że tarka będzie świetna do zawieszania na niej biżuterii (zwłaszcza kolczyków), na górze można przypinać zdjęcia. Do tego celu użyłam serduszkowych spinaczy z Biedronki.
Jak Wam się podoba? :)
Dzisiaj chcę Wam pokazać najnowsze dzieło. Stojak na biżuterię zrobiony z tarki widziałam ostatnio na Pinterest i zapragnęłam taki mieć. Był tylko jeden problem, bo przez upały nie chciało mi się latać po sklepach i szukać tarki. Już prawie zapomniałam o tym pomyśle, aż tu nagle wygrzebałam tarkę czworoboczną w Pepco, kosztowała 5 zeta. Wzięłam ją i zabrałam się do pracy. Najgorszą rzeczą było zdarcie wielkiej nalepki z ceną. Sama woda nie pomogła, trzeba było wspomóc się olejem. Na szczęście to dało radę i mogłam tarkę malować. Póki co dorobiłam się jednej farby, ma piękny fioletowy kolor. Wysprejowałam nią tarkę i oto efekt mojej pracy (kolor jest ładniejszy na żywo):
Oprócz tego, że tarka będzie świetna do zawieszania na niej biżuterii (zwłaszcza kolczyków), na górze można przypinać zdjęcia. Do tego celu użyłam serduszkowych spinaczy z Biedronki.
Jak Wam się podoba? :)
poniedziałek, 10 sierpnia 2015
Chaos na doniczce i drobne chwalipięctwo
Hej!
Dzisiaj ponownie prosta do zrobienia dekoracja. Jakiś czas temu w Chińczyku nabyłam kilka rzeczy, do koszyka wpadła między innymi doniczka (właściwie osłonka). Nie miałam pojęcia co z nią zrobić, ale zainspirował mnie internet. Wystarczył lakier do paznokci, trochę wody i oto jest mój chaos:
Nie jest może idealna, ale jak dla mnie wygląda całkiem nieźle :) Mam nadzieję, że moje kolejne eksperymenty z lakierami przyniosą lepsze rezultaty.
Na koniec jeszcze pokażę, co przywiozłam sobie z domu. Wczoraj mieliśmy spontaniczny wyjazd po auto, bo nasze zdechło. Skoro już zabawiłam godzinkę w domu, zabrałam parę rzeczy :)
Książki, które kiedyś dostałam. Muszę tylko dokupić drut i mogę próbować coś robić:
Przywiozłam też stary numer Twórczych Inspiracji oraz książkę "Z nitki i kordonka" od Babci. Tak bardzo chciałabym się nauczyć czytać wzory szydełkowe :(
I najważniejsze - serwetki! Czas w końcu coś z nimi zdziałać :)
I na koniec dzisiejszy zakup z Biedronki, czyli 10 arkuszy filcu. Zawsze się przydaje :D
pozdrawiam!
Dzisiaj ponownie prosta do zrobienia dekoracja. Jakiś czas temu w Chińczyku nabyłam kilka rzeczy, do koszyka wpadła między innymi doniczka (właściwie osłonka). Nie miałam pojęcia co z nią zrobić, ale zainspirował mnie internet. Wystarczył lakier do paznokci, trochę wody i oto jest mój chaos:
Nie jest może idealna, ale jak dla mnie wygląda całkiem nieźle :) Mam nadzieję, że moje kolejne eksperymenty z lakierami przyniosą lepsze rezultaty.
Na koniec jeszcze pokażę, co przywiozłam sobie z domu. Wczoraj mieliśmy spontaniczny wyjazd po auto, bo nasze zdechło. Skoro już zabawiłam godzinkę w domu, zabrałam parę rzeczy :)
Książki, które kiedyś dostałam. Muszę tylko dokupić drut i mogę próbować coś robić:
Przywiozłam też stary numer Twórczych Inspiracji oraz książkę "Z nitki i kordonka" od Babci. Tak bardzo chciałabym się nauczyć czytać wzory szydełkowe :(
I najważniejsze - serwetki! Czas w końcu coś z nimi zdziałać :)
pozdrawiam!
sobota, 8 sierpnia 2015
Ślubne koty na rocznicę ślubu
Hej!
Pomysł z szydełkowymi ślubnymi kotami chodził mi po głowie od dawna. Najpierw brakowało mi włóczki, ale kiedy tylko do mnie dotarła, siadłam do roboty. Początkowo nie widziałam, co z nimi zrobię, bo na żaden ślub się nie wybierałam. W końcu zaświtało mi w głowie, że przecież równie dobrze mogę je dać na rocznicę ślubu. Dlatego koty udały się w daleką podróż do Gorzowa Wielkopolskiego i mają już tam dom.
Oto koty w całej okazałości:
Pan Młody z wielką muchą i krzywo przyszytymi guzikami od garnituru. U mnie krzywizny to norma, więc nie mogłam robić wyjątku:
Pani Młoda z welonem z firanki oraz naszyjnikiem z koralików crackle. Jest dość duży, można go nosić jako bransoletkę:
Welon w całej okazałości:
Dla pary zrobiłam też kartkę. Nie zajmuję się tworzeniem kartek, robię tylko takie proste, z niepasującymi do siebie elementami. W środku napisałam też życzenia (jak zwykle zarymowałam :D):
Pozdrawiam!
Pomysł z szydełkowymi ślubnymi kotami chodził mi po głowie od dawna. Najpierw brakowało mi włóczki, ale kiedy tylko do mnie dotarła, siadłam do roboty. Początkowo nie widziałam, co z nimi zrobię, bo na żaden ślub się nie wybierałam. W końcu zaświtało mi w głowie, że przecież równie dobrze mogę je dać na rocznicę ślubu. Dlatego koty udały się w daleką podróż do Gorzowa Wielkopolskiego i mają już tam dom.
Oto koty w całej okazałości:
Pan Młody z wielką muchą i krzywo przyszytymi guzikami od garnituru. U mnie krzywizny to norma, więc nie mogłam robić wyjątku:
Pani Młoda z welonem z firanki oraz naszyjnikiem z koralików crackle. Jest dość duży, można go nosić jako bransoletkę:
Welon w całej okazałości:
Dla pary zrobiłam też kartkę. Nie zajmuję się tworzeniem kartek, robię tylko takie proste, z niepasującymi do siebie elementami. W środku napisałam też życzenia (jak zwykle zarymowałam :D):
Pozdrawiam!
Subskrybuj:
Posty (Atom)