Hej!
Pomysł z szydełkowymi ślubnymi kotami chodził mi po głowie od dawna. Najpierw brakowało mi włóczki, ale kiedy tylko do mnie dotarła, siadłam do roboty. Początkowo nie widziałam, co z nimi zrobię, bo na żaden ślub się nie wybierałam. W końcu zaświtało mi w głowie, że przecież równie dobrze mogę je dać na rocznicę ślubu. Dlatego koty udały się w daleką podróż do Gorzowa Wielkopolskiego i mają już tam dom.
Oto koty w całej okazałości:
Pan Młody z wielką muchą i krzywo przyszytymi guzikami od garnituru. U mnie krzywizny to norma, więc nie mogłam robić wyjątku:
Pani Młoda z welonem z firanki oraz naszyjnikiem z koralików crackle. Jest dość duży, można go nosić jako bransoletkę:
Welon w całej okazałości:
Dla pary zrobiłam też kartkę. Nie zajmuję się tworzeniem kartek, robię tylko takie proste, z niepasującymi do siebie elementami. W środku napisałam też życzenia (jak zwykle zarymowałam :D):
Pozdrawiam!
sobota, 8 sierpnia 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super:)
OdpowiedzUsuńKoty przezyly podroz bardzo dobrze, aktualnie zadomowily sie na polce z ksiazkami, na pewno czytaja po nocy, jak nikt nie widzi :) Cudowny prezent! Dziekujemy jeszcze raz! :) A, zapomnialabym - sa to jedyne koty, ktorych nie chce zjesc nasz pies :)
OdpowiedzUsuńSą boskie!!!!!!! Bardzo mi się podobają. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudowne! :) Co powiesz na wzajemną obserwację? :)
OdpowiedzUsuńświetne są
OdpowiedzUsuńCoś innego, coś fajnego :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł
Pozdrawiam
Kotki są super. Podbiły moje serce ;))
OdpowiedzUsuńpiękne koty i świetny pomysł na prezent
OdpowiedzUsuńSuper koty! Świetny pomysł;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł ;)
OdpowiedzUsuńSuper kociaki :)
OdpowiedzUsuń