Jakieś trzy tygodnie temu wybrałam się do centrum handlowego, by poszukać idealnej torebki. Szwendałam się w tłumie ludzi trenujących przed zakazem handlu w niedziele i wypatrywałam torbiszcza. Przeszłam pierdyliard sklepów i (tu pewnie spodziewacie się szczęśliwego zakończenia w ostatnim sklepie) klops. Nie znalazłam niczego. No, ale tego się spodziewałam, bo im jestem starsza, tym mam większe wymagania. No i tak, idealna torebka musiała być pojemna, mieć pasek oraz rączki i jeszcze być z miękkiej "skórki". Oczywiście musiała też trafić w mój gust. Oj, to były ciężkie łowy i stwierdziłam, że dam sobie spokój, bo nic z tego nie będzie.
Ale, ale! Będąc ostatnio w domu rodzinnym, przypomniałam sobie o istnieniu
Pierwsze, co zrobiłam, to wytarłam ją mokrą szmatką z płynem, bo kiedyś nieco odbarwiła się od kurtki. Udało mi się trochę zmyć ciemniejsze zabrudzenia. Poobcinałam też wystające nitki i najważniejsze - przyczepiłam długi czarny pasek. Zdecydowałam się właśnie na czerń, bo niestety nie mam czerwonego paska w domu, a inne kolory średnio mi pasowały.
Torebka wymaga wymiany rączek, bo w środku są już odrobinę zużyte, ale ja niestety nie mam w tym momencie żadnych rączek. Wymiana musi poczekać, ale na szczęście z tym nie muszę się spieszyć.
No i w końcu miałam do czego doczepić breloczek z Flying Tigera :)
I oto moja torba w całości:
Jestem zachwycona torbą, a Wam jak się podoba? Jakie preferujecie torebki? :)
Bardzo fajny tuning torebki. :D
OdpowiedzUsuńŚwietna torebka :). Na studiach dziewczyny przezywały mnie "tytkomaniaczką" bo ciągle kupowałam nowe torby. Teraz już rzadziej kupuję, ale i tak mam wspaniałą kolekcję ;).
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na odświeżenie torby :) Breloczek dodje jej charakteru !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:))
Szybka metamorfoza i już mamy inny efekt:) Ja preferuje duże torby z otchłanią na wiele rzeczy, które noszę ze sobą, nie do końca potrzebnych:)
OdpowiedzUsuń