Hej!
Pomysł na projekt nowego odjechanego kota pojawił się, jak zwykle, przez przypadek. Robię wymianki z pewną sympatyczną osobą, no i wymieniamy się też ręcznie robionymi przedmiotami. I tak sobie pomyślałam - zrobię tej osobie coś, co powstanie w jednym jedynym egzemplarzu.
Szydełkowe koty to mój konik. Lubię je robić i najchętniej tworzyłabym ich dużo więcej. Wpadłam na pomysł, że skoro ma to być wyjątkowy prezent, zrobię skrzydlatego kota, bo dlaczego nie. Kiedyś zrobiłam kota na biegunach, zresztą, w rękodziele to wiele rzeczy można robić. Grunt to mieć wyobraźnię.
Najpierw rozrysowałam sobie ten projekt, żeby nie zapomnieć. Potem wybrałam odpowiednią włóczkę i zabrałam się do pracy. Stworzyłam ciałko kotka, wyszyłam mu oczy i wąsiska. Następnie zrobiłam skrzydła z filcu i dodatkowo wyszyłam napis "hope". Po co te skrzydła i napis? Bo wyżej wymieniona sympatyczna osoba lubi i skrzydła, i napis "hope". A potem poskładałam wszystko do kupy i powstał jedyny taki kot na świecie. Na sam koniec dodałam mu jeszcze ręcznie robiony naszyjnik z żywicy.
Kotek jest już u nowej właścicielki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz