Dzisiaj chcę pokazać kolory kredek Astra Artea, chociaż szczerze mówiąc to nie wiem, czy jestem odpowiednią osobą, która się może w tej kwestii wypowiadać. W końcu seria Artea od Astry nie jest dla amatorów takich jak ja. Tak mi się przynajmniej wydaje po nazwie. Bo mi się zdaje, że Artea to coś bardziej artystycznego, no na dla bardziej obytych ze sztuką niż ja. No ale dobra, nie wiem, to się wypowiem.
Tak wyglądają te kredki. Ja mam opakowanie 12 sztuk, dałam za nie dyszkę.
W ogóle w tej serii jest sporo fajnych rzeczy, jak sobie obejrzałam na stronie. Obok kilku produktów to bym się zakręciła ;) A jeszcze tu z tyłu jest napisane, że są to kredki dla dzieci od trzech lat. To w sumie nie wiem, dla kogo ta seria jest.
Kredki są na plastikowej tacce, o jakości takiej se. I dali jeszcze temperówkę. I fajnie, zawsze się przyda. Jak widać, to są zupełnie inne kredki, jakie prezentowałam do tej pory na blogu, bo każda z nich ma gumkę do ścierania.
A tak prezentują się kredki na kartce ze szkicownika 120g:
Tutaj jak widać, na dole są trochę wytarte. Ale musiałam się trochę namęczyć, żeby coś w ogóle zniknęło. U mnie osobiście ścieralne czy tam zmazywalne kredki się nie sprawdzają i nie są potrzebne. Jak sobie narysuję, to tak już zostanie. Ale rozumiem, że niektórym takie są potrzebne i ok.
W ogóle w tej serii jest sporo fajnych rzeczy, jak sobie obejrzałam na stronie. Obok kilku produktów to bym się zakręciła ;) A jeszcze tu z tyłu jest napisane, że są to kredki dla dzieci od trzech lat. To w sumie nie wiem, dla kogo ta seria jest.
Kredki są na plastikowej tacce, o jakości takiej se. I dali jeszcze temperówkę. I fajnie, zawsze się przyda. Jak widać, to są zupełnie inne kredki, jakie prezentowałam do tej pory na blogu, bo każda z nich ma gumkę do ścierania.
A tak prezentują się kredki na kartce ze szkicownika 120g:
Tutaj jak widać, na dole są trochę wytarte. Ale musiałam się trochę namęczyć, żeby coś w ogóle zniknęło. U mnie osobiście ścieralne czy tam zmazywalne kredki się nie sprawdzają i nie są potrzebne. Jak sobie narysuję, to tak już zostanie. Ale rozumiem, że niektórym takie są potrzebne i ok.
O ile inne kredki od Astry (kredki ołówkowe i kredki pastelowe Astra) skradły moje serce i ich najczęściej używam, to te już nie za bardzo przypadły mi do gustu. Kolory mają ładne i dobrze je widać, ale jakie takie grudki mają w sobie. Nie wiem, no mnie się osobiście średnio podobają, ale ja się nie znam ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz