środa, 29 marca 2023

Jamie Oliver - The book of you. Codzienne mikroakcje, dzięki który poczujesz się lepiej

Hej!
Dzisiaj o książce, którą warto mieć na półce. Jest to pozycja dla każdego, nie tylko dla osób tworzących. Ja co prawda głównie piszę o książkach właśnie dla rękodzielników - ale nie tylko. Czasem warto sięgnąć po coś innego, co może inspirować. A tym razem mowa o "The book of you. Codzienne mikroakcje, dzięki który poczujesz się lepiej". Jest to praca zbiorowa pod przewodnictwem Jamiego Oliviera.
Ogólnie mówiąc, jest to książka (jak zresztą podtytuł mówi) o mikroakcjach, czy też małych krokach, które można wcielić w życie i je zmienić. "The book of you" powstała z aplikacji YOU. Nie miałam jej nigdy, ale wyczytałam w książce, że pomaga ludziom. Właśnie chodzi o te małe kroki, czyli czynności, które każdy może zrobić. Nie zajmują dużo czasu, nie wymagają wielkich nakładów finansowych i nie wiadomo jakiej wiedzy. Takie niby małe rzeczy, a mogą zdziałać coś pozytywnego, chociażby poprawić nastrój. Jest ich tu aż 365 i podzielono je na kategorie - jedzenie, umysł, ruch i miłość. Mikroakcje są przeróżne i mogą wydawać się zbyt proste, banalne i bez sensu. Ale właśnie o to chodzi, bo o takich prostych rzeczach najczęściej zapominamy. Na przykład by chwilę się poruszać, wypić szklankę wody czy zjeść pyszny owoc. Mnie chyba najbardziej spodobała się mikroakcja związana z napisaniem mowy pogrzebowej ;)
W każdym razie - małe akcje, z których można stworzyć coś większego. Na przykład wprowadzić którąś z nich na stałe do naszego życia. Nie mówię, żeby nagle zmieniać życie i ponad 300 mikroakcji przekuwać na nawyki, bo to się nie uda. Można codziennie zrobić inną rzecz, albo od czasu do czasu wybrać jedną akcję z książki i zrobić coś dobrego dla siebie czy innych. "The book of you" przyda się także w czasie nudy, braku weny na cokolwiek czy w jakiejkolwiek wolnej chwili, którą można dobrze wykorzystać. A w kwestii nawyków, to ja polecam książkę Jamesa Cleara "Atomowe nawyki" :)
Największą wadą jest koszmarna okładka, która się wygina i rwie, a książka wygląda jak psu z gardła wyjęta. Inna sprawa to powtarzające się mikroakcje. Nie wygląda to dobrze, zwłaszcza, że autorzy sami piszą, by oszczędzać papier. Także tego :D No ale dobra, nie ma co się czepiać. Bo ogólnie ta książka mi się podoba i często po nią sięgam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz