Kilka lat temu, a dokładniej w 2021 roku, kupiłam we Flying Tiger trochę włóczek. Wzięłam też dwie przędze do robienia myjek. Niżej moje zakupy z tamtego dnia:
Włóczki z bliska:
Zbierałam się kilka razy, by te włóczki wykorzystać, ale jakoś zawsze było coś ważniejszego. Stwierdziłam jednak, że trzeba w końcu zrobić chociaż cokolwiek na próbę. Nigdy nie używałam własnoręcznie zrobionych czyścików. W każdym razie wzięłam szydełko i stworzyłam na ten moment cztery myjki - dwie mniejsze i dwie większe. Przędza jest trochę "włochata", ale nie sprawiała mi problemów. Zostało mi jej trochę, więc w razie potrzeby, dorobię kolejne myjki.
Włóczki z bliska:
Zbierałam się kilka razy, by te włóczki wykorzystać, ale jakoś zawsze było coś ważniejszego. Stwierdziłam jednak, że trzeba w końcu zrobić chociaż cokolwiek na próbę. Nigdy nie używałam własnoręcznie zrobionych czyścików. W każdym razie wzięłam szydełko i stworzyłam na ten moment cztery myjki - dwie mniejsze i dwie większe. Przędza jest trochę "włochata", ale nie sprawiała mi problemów. Zostało mi jej trochę, więc w razie potrzeby, dorobię kolejne myjki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz