sobota, 15 sierpnia 2020
Farby akrylowe w spreju z Action
Dzisiaj kolejny post z prezentacją kolorów. Tym razem wjeżdżają farby w spreju z Action. Jak jestem w tym sklepie i znajdę zestaw tych farb, to zawsze jakiś wezmę. Bardzo je lubię, od kiedy tylko wpadły mi w ręce :)
Ja opakowań już nie mam, raz mi się trafiły w plastiku, raz w w kartoniku. Ogólnie farby są sprzedawane po 3 sztuki w zestawie. Kiedy je kupowałam, kosztowały 7,69 zł.
Są to farby akrylowe. W każdej buteleczce jest 50 ml.
Jest kilka zestawów do wyboru, ja wszystkich nie posiadam, ale pokazuję te, które wpadły mi w ręce :)
No i prezentacja na kartce. Nie z każdej butelki ładnie ten sprej wyszedł :D Wykończenie mają błyszczące i śliskie:
Bardzo lubię te farby. Trzeba jednak uważać na nie, bo po pierwsze lubią się zatykać, a i jak się ich długo nie używa, zamieniają się w gluta. Najlepiej zużyć je w miarę szybko, bo szkoda, by się marnowały :D U mnie z ich zużyciem nie ma problemu, ciągle nimi pryskam. Zabawa przednia. Nadają się nie tylko do malowania po papierze czy płótnie, ale też można sobie posprejować np. po drewnie. Ja ozdobiłam nimi między innymi tablicę korkową i tacę :)
czwartek, 13 sierpnia 2020
Mieczysław Wasilewski - Plakaty
Hej!
W końcu mogę Wam pokazać wystawę, na którą się czaiłam już od lipca. Wystawa wisi na płocie w centrum miasta i pewnie zapytacie - czy tak ciężko tam dojść? A ciężko. Wszystko przez prace na ulicy, bo aleje Racławickie w Lublinie są teraz w remoncie. Chodniki też. No i sporo bomb znajdują. A akurat wystawa plakatów Mieczysława Wasilewskiego wisi w takim miejscu, że nie dało się przejść bezpośrednio przy dziełach. W końcu mi się jednak udało, dlatego też mogę Wam coś tam pokazać.
Mieczysław Wasilewski to artysta zajmujący się grafiką użytkową, plakatem, ilustracjami do książek i prasy. Jest profesorem wykładającym na Akademii Sztuk Pięknych i Europejskiej Akademii Sztuki w Warszawie, ale gościł też na uczelniach zagranicznych. Współpracował z wieloma wydawnictwami, zdobył także sporo nagród.Nazywany mistrzem znaku, syntezy plastycznej oraz wyrafinowanej skromności formalnej budowanej na czerni i bieli, tworzy myśli-obrazy zapadające na długo w pamięć, upominające i bawiące. Mieczysław Wasilewski, to artysta określany, jako demiurg współczesnej kultury wizualnej posiadający niezwykłą umiejętność komunikowania światu ważnych treści.Źródło cytatu
A oto i kilka plakatów z wystawy:
Plakaty Mieczysława Wasilewskiego można oglądać 4 października na ogrodzeniu Ogrodu Saskiego, czyli w Galerii Saskiej za zupełną darmochę. Jak macie ochotę, to zachęcam :)
poniedziałek, 10 sierpnia 2020
BIC Marking Color
Zestaw czterech zakupiłam w sklepie To Tu za grosze. Nie mam pojęcia, czy są gdzieś indziej dostępne.
Informacje od producenta. Są to markery permanentne, dobre do papieru, kartonu czy metalu.
Tak wyglądają:
Oto i kolory:
O, a te markery są z Biedronki. Kupiłam je kiedyś za dychę. Cena jak na takie markery moim zdaniem dobra. W tym roku w Biedronce ich nie widziałam, były za to inne wersje. Ale mnie najbardziej interesowały metaliczne. Można je jeszcze dostać w TEDi, ale tam kosztują 20 zł.
A oto i kolory na kartce:
Są to dobre, permanentne markery, do tego kosztują niewiele. Moje ulubione to te metaliczne, dają świetny efekt i koniecznie muszę je kupić ponownie, bo te co mam, są już na wyczerpaniu.
piątek, 7 sierpnia 2020
Kalendarz szkolny 2020/2021 - Mój pies i kot
Hej!
Dzisiaj post o kalendarzu z gazetki "Mój pies i kot", którą można nabyć w Biedronce za 7,99 zł. Skusiłam się na ten kalendarz, bo spodobało mi się, że jest mały i lekki, będzie idealny do torebki. Do szkoły nie chodzę, ale zazwyczaj kalendarze kupuję właśnie w wakacje, więc praktycznie każdy zaczyna się od września :D
Oto i (miękka) okładka. Wesoła jak cały kalendarz:
W środku można napisać coś o sobie:Jest miejsce na plan lekcji. Mnie się co prawda nie przyda, ale będzie miejsce na zanotowanie czegoś.
Kalendarz skrócony:
Tak prezentuje się układ tygodnia. Miejsca na notatki jest więcej od poniedziałku do piątku, w weekend mniej. Przy każdym dniu są zaznaczone święta, np. dzień placków ziemniaczanych. Wszak każdy dzień jest dobry na świętowanie :)
Na samym końcu można zapisać swoje plany na wakacje:
Jak dla mnie jedyna wada to brak miejsca na notatki, ale nie ma co narzekać, bo z drugiej strony kalendarz jest mały, więc nie ma co go przeładowywać stronami. No i wadą może też być miękka okładka, ale dla mnie to plus, przynajmniej mniej waży. A okładkę zawsze można obłożyć czy coś. Możecie się zastanawiać, po co taki kalendarz (jeszcze szkolny...) dla starego babska. Cóż. Ja nigdy nie wyrosnę z kolorów, dorosłe życie jest mdłe, nudne i pełne problemów, więc chociaż mam wesoły kalendarz, który będzie mi poprawiał nastrój :D
czwartek, 6 sierpnia 2020
Kredki w sztyfcie z Biedronki
Post o tych kredkach trzymałam dość długo w roboczych, by opublikować go wtedy, kiedy kredki ponownie będą w Biedronce. Kupiłam je już jakiś czas temu, kosztowały na pewno poniżej 10 złotych. Są to kredki w sztyfcie soft St. Majewski i znowu są dostępne w Biedronce. Bardzo je lubię, często ich używam do art journali. Jak zwykle wspomnę o tym, że post ma na celu pokazanie kolorów :) A powiem Wam, że tego typu posty cieszą się dużym zainteresowaniem.
Info z tyłu:
Tak prezentują się kredki po wyjęciu z opakowania:
A oto i kolory na kartce. Fajnie się prezentują, kolory są dobrze napigmentowane. Kredki są faktycznie miękkie. No i mogą trochę brudzić papier, czyli jak paciamy nimi w zeszycie, to trzeba mieć to na uwadze.
Jak dla mnie są spoko, to już chyba moje drugie opakowanie takich kredek. Do amatorskiego paciania dobrze się sprawdzają :)
wtorek, 4 sierpnia 2020
Flamastry ze stempelkami z Biedronki
Oto, jak prezentują się po wyjęciu z pudełka:
Te flamastry różnią się od tych, które miałam za dzieciaka. Wtedy cały flamaster był zakończony stemplem, a tu mamy taki bajer - jest klasyczna końcówka flamastra:
A w skuwce mamy ukryty stempel. Fajna opcja :)
Najważniejsze, czyli jak flamastry prezentują się na kartce. Jak widać, stemple są mocno nasączone, dlatego tutaj prezentuję różne siły nacisku. Ale dobrze, że nie są wyschnięte :D