Hej!
Pozostajemy w temacie testowania produktów :D Dzisiaj wjeżdżają flamastry ze stempelkami St. Majewski, które są dostępne w Biedronce za 5 zł. Takie flamastry kojarzą mi się z dzieciństwem. Ale i teraz takie wykorzystuję :) Jak zwykle wspomnę o tym, że celem tego wpisu jest pokazanie kolorów produktu, a ja jestem amatorem. I nie mam sklepu internetowego ;)
Oto, jak prezentują się po wyjęciu z pudełka:
Te flamastry różnią się od tych, które miałam za dzieciaka. Wtedy cały flamaster był zakończony stemplem, a tu mamy taki bajer - jest klasyczna końcówka flamastra:
A w skuwce mamy ukryty stempel. Fajna opcja :)
Najważniejsze, czyli jak flamastry prezentują się na kartce. Jak widać, stemple są mocno nasączone, dlatego tutaj prezentuję różne siły nacisku. Ale dobrze, że nie są wyschnięte :D
Flamastry mają 10 kolorów:
Z tyłu opakowania znajdziemy wszystkie wzory i info od producenta:Oto, jak prezentują się po wyjęciu z pudełka:
Te flamastry różnią się od tych, które miałam za dzieciaka. Wtedy cały flamaster był zakończony stemplem, a tu mamy taki bajer - jest klasyczna końcówka flamastra:
A w skuwce mamy ukryty stempel. Fajna opcja :)
Najważniejsze, czyli jak flamastry prezentują się na kartce. Jak widać, stemple są mocno nasączone, dlatego tutaj prezentuję różne siły nacisku. Ale dobrze, że nie są wyschnięte :D
Dla mnie super sprawa i już są w użyciu, jak to zwykle ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz