niedziela, 15 października 2017

Przeróbka tacy z Pepco

08:02:00 3 Comments
Hej!
Zakupy w Pepco to coś podobnego do jajka niespodzianki. W większości są tam wątpliwej jakości badziewka, ale czasem trafi się coś lepszego. Kupując towar za takie pieniądze nie ma w sumie co narzekać, tylko liczyć się z tym, że coś się może rozpaść.
W moje ręce wpadła taca, bo była mi potrzebna na już. Nie miałam czasu ani na tworzenie, ani na czekanie na kuriera (zwłaszcza takiego z InPost), więc wzięłam tę z Pepco. Kosztowała 15 złotych.
Najmniej w tej tacy podobał mi się napis. Ja w ogóle nie przepadam za napisami na tego typu rzeczach, średnio podobają mi się też zawieszki/ramki z "motywacyjnymi tekstami". Mam ich kilka i planuje zrezygnować z tego typu ozdób.
Liczyłam się z tym, że zielona farba prędzej czy później będzie wyglądała brzydko. Rzeczy z Pepco malowane są czymś, co można zadrapać przy pierwszej lepszej okazji, chociażby niosąc je ze sklepu do domu w reklamówce.
No i taca przez jakiś czas służyła mi w stanie, w jakim ją kupiłam, aż w końcu (zgodnie z przewidywaniem) porysowała się, a i jeszcze w gratisie czymś ją zaplamiłam. No to nie pozostało mi nic innego, jak tylko wziąć ją pod szlifierkę i chwycić za pędzel :D
Wybrałam czarną farbę Luxens. Chciałam kupić moją ulubioną Śnieżkę, ale nie mogłam się ogarnąć w Leroyu, no i wzięłam taką.
Po oszlifowaniu pomalowałam tacę dwiema warstwami czarnej farby:
Taka wersja zdecydowanie bardziej mi się podoba i teraz taca służy mi do stawiania na niej świeczników :D
Jak Wam się podoba? :)

niedziela, 8 października 2017

Zamontuj Wymontuj Wyremontuj - Żółta kurtka

08:43:00 7 Comments
Hej!
Dzisiaj po raz pierwszy w moim cyklu Zamontuj Wymontuj Wyremontuj nie będzie o przerabianiu torebki, za to pokażę Wam, co zrobiłam z żółtą kurtką.
O żółtej kurtce zaczęłam marzyć mniej więcej tydzień temu, kiedy trochę zaczęłam zamarzać na meczu z Rzeszowem. Na znalezienie jej miałam czas do piątku. I weź tu znajdź kurtkę w kilka dni z moniakami w portfelu... Bez przekonania polazłam do ulubionego lumpeksu w dniu, kiedy prawie wszystko jest po złotówce. Nigdy nie chodzę do lumpka z konkretnym życzeniem, bo i tak wyszłabym z czym innym. Ale tym razem wmówiłam swojej podświadomości, że żółta kurtka będzie czekała na mnie w second handzie. I czekała. Co prawda w kolorze nieco wypłowiałym, ale w dobrym stanie i co najważniejsze - za złotówkę. Niestety, ale czasem bywam typowym cebulaczkiem i nie lubię przepłacać :D
Plan na kurtkę nakreśliłam już zanim ją kupiłam. Zamierzałam naszyć koziołka.
Z filcu wycięłam głowę koziołka, ponaszywałam to i owo, a potem przyszyłam całość na kurtkę. Łatwo nie było, skończyłam z zakrwawionymi palcami, ale było warto.
Na koniec wspomnę jeszcze o żółto-biało-niebieskiej czapce, którą zrobiłam na pierwszy mecz w tym sezonie. Powstała dosłownie na kilka godzin przed meczem z konieczności. Była taka zimnica, że dramat. Żałowałam, że nie wzięłam wtedy jakiegoś dywanu do okrycia się.
Czapkę zrobiłam tym sposobem. Inspiracja kolorystyczna to oczywiście barwy Speed Car Motor Lublin.
No i zimno na stadionie mi nie straszne :D

poniedziałek, 2 października 2017

Filcowe dodatki | Zakładki | Piórniczek | Etui

09:08:00 4 Comments
Hej!
Uwielbiam kolorowe arkusze filcu i tego materiału nie może zabraknąć u mnie w domu. Można z niego wyczarować prawdziwie cuda, do tego jest łatwo dostępny i niedrogi.
Bardzo często używam filcu do robienia wąsów dla kotów, jednak tym razem naszło mnie na zrobienie kilku dodatków.
Uważam, że zakładek do książek nigdy dość, więc zrobiłam sobie wersję jesienną. Trochę przypomina mi odwróconą marchewkę :D Ozdabiają ją dwa żołędzie z filcu, które nabyłam w KIKu.
Zakładki serduszka, dość popularne. Zawsze chciałam takie zrobić i w końcu się zmobilizowałam :D
Będą mi służyły w kalendarzu:
Zrobiłam też jesienny piórniczek na długopis. Piórnik zamierzam przymocować do kalendarza, żeby długopis nie walał się po otchłani torebce:
Etui z kotem powstało na szybko, ponieważ potrzebowałam etui na komputerek. Zrobiłam je z dużego arkusza filcu, akurat idealnie pasował do rozmiaru owego sprzętu. Zszyłam boki i zrobiłam obramowanie z kolorowej włóczki. Na przód nakleiłam kota (użyłam do tego samoprzylepnej tkaniny z Tigera) i naszyłam guzik (KIK). Etui jest zamykane na gumkę:
Jako kibic Motoru Lublin (chodzi oczywiście o żużel) zrobiłam breloczek w kształcie koziołka. Do tego jest jeszcze dwustronny koziołek na gumce, który będzie ozdobą auta. Mój breloczek dynda sobie dumnie przy torebce :)
A na koniec zwykła zawieszka serduszko, które można zawiesić w dowolnym miejscu. Ozdabia je guzik z KIKa:
Lubicie filc? Co z niego tworzycie? :)

sobota, 30 września 2017

Czerwony komin | Melanżowy komin | Rożowa czapka

13:24:00 4 Comments
Hej!
Do zimy już bliżej niż dalej i już niedługo śnieg będzie się lepił do naszych rzęs. Poczyniłam więc dwa kominy oraz czapkę. Co roku tworzę całe mnóstwo dodatków na zimę, a od kiedy mam obręcz dziewiarską, szaleję jeszcze bardziej.
Na obręczy zrobiłam dwa kominy. Pierwszy z nich powstał dla Mamci i jest w kolorze pięknej ciemnej czerwieni. Powstał z włóczki z KIK - robiłam już z niej czapkę, tylko wtedy miałam inny kolor.
Doczepiłam moją standardową metkę:




Prezent dla Mamusi gotowy:
Kolejny komin powstał dla koleżanki i już niedługo wyruszy na drugi koniec Polski. Również jest to włóczka z KIKa, robiłam z podobnej czapeczkę.
Ostatni wyrobek to różowa czapka, tym razem zrobiłam ją dla siebie:
W zależności od potrzeb można zrobić z niej krasnala i pozwolić, by sobie zwisała z głowy:
Można też ją podwinąć:
Włóczkę tę upolowała dla mnie moja koleżanka. Poniżej informacje na temat przędzy:
Dla siebie nie planuję robić kominów, ponieważ mam kilka z poprzednich sezonów, aczkolwiek niczego nie wykluczam :D Na pewno zamierzam zrobić szalik, ale to dopiero po zakupie włóczek w odpowiednich kolorach. Ale z racji tego, że jestem czapkomaniaczką, na pewno pokuszę się o jeszcze jakąś :D
Jak Wasze przygotowania do zimy? :)

sobota, 16 września 2017

Zamontuj Wymontuj Wyremontuj - Torba worek

18:40:00 2 Comments
Hej!
Co wtorek namiętnie pałętam się po moim ulubionym lumpeksie w poszukiwaniu perełek za 1 zł. Mimo że wszystko jest już przebrane, to ja coś tam zawsze znajdę. Plusem tego, że zostaje mało rzeczy jest też to, że po prostu nie kupię za dużo i nie przytłoczę się ciuchami. Na łowy łażę z moją koleżanką Olą, która też zawsze coś fajnego wygrzebie i doradzi mi, czy coś mam wziąć, czy nie :)
Tym razem w koszu z torebkami znalazłam złoty worek. O, jak ja lubię takie błyszczące rzeczy!
Już mając go w łapie wpadł mi pomysł, żeby przerobić go na torebkę. Ot, taką niedużą, idealną na mecz żużlowy.
Szczypcami zrobiłam dziurki po obu stronach worka. Zamontowałam oczka (o montażu oczek pisałam w tym poście), w które włożyłam spore kółka.
Przyszedł czas na wybór paska. Pasek do torebki możemy zrobić sami (więcej tu i tu) lub użyć takowego ze starej torebki.
Nie miałam dużego wyboru, ale zdecydowałam się na czerwony (upolowany w lumpie :D):
Pokusiłam się też o doczepienie metalowego serducha (też z lumpa):
 Oto moja torebka:
Jak Wam się podoba? :)

czwartek, 14 września 2017

Stemple z Aliexpress

17:12:00 3 Comments
Hej!
Dzisiaj chciałabym zaprezentować Wam stemple, które kupiłam w Cushaw House na Aliexpress. Zakupy na "chińskim allegro" robię już od dłuższego czasu i zazwyczaj kupuję tam niedrogie rzeczy typu naklejki, długopisy czy właśnie stemple. Sklep, w którym robiłam zakupy, polecono mi na jednej z grup na FB. Kupiłam tam zestaw stempli oraz naklejki i spinacze.
 Wybrałam sobie zestaw do samodzielnego zmontowania oraz stempel z różą.
Zestaw [12 PCS/set Mini Cute Flowers&Pattern DIY wooden rubber stamp set Crafts Handmade decal scrapbooking Photo Album] kosztował niecałe 10 zł. Jak napisałam wyżej, trzeba było samemu go poskładać :)

Z kolei stempel z różą [vintage strip wooden rubber stamp Kids DIY Handmade Scrapbook Photo Album, students Stamp Arts, Crafts gifts Free shipping] kosztował niecałe 4,50zł.
 Tak oto prezentują się stemple na kartce:
Zakupy uważam za bardzo udane. Mam czym ozdabiać kalendarz :D
Kupujecie na Alie? :)