Mamy wspaniałe czasy. Kupujemy roboty samogotujące, odkurzacze samosprzątające i pralki samopiorące. Ba! Nawet nie musimy sobie zaprzątać głowy wyborem różnych rzeczy, bo ludzie na grupach zrobią to za nas. I to wszystko po to, by i tak nie mieć czasu na nic, albo by siąść na kanapie i "skrolować" duperele w internecie. Ale dlaczego by nie być bardziej produktywnym? Szkoda czasu na siedzenie i nicnierobienie. Mam tu wspaniałą książkę z pomysłami, które można wykorzystać i być tak super produktywnym, że szok.
Mowa o książce Mary Frances Budzik "Co można zrobić w 5 minut?". Nie jest to pozycja najnowsza, bo wydana w 2010 roku, ale co z tego. Co z tego, jak te pomysły w książce są naprawdę fajne. Ja swój egzemplarz kupiłam w antykwariacie za jakieś 5 zł. Dobra inwestycja!
Książka jest podzielona na rozdziały:- Proszę czekać
- W pracy
- W domu
- W samochodzie
- W kolejce
- Na świeżym powietrzu
Ale tak naprawdę pomysły te można wdrożyć kiedy się chce. To tylko sugestie. Książka jest napakowana różnymi koncepcjami, poradami, ciekawostkami, a i przepisy kulinarne oraz cytaty też się znajdą. Serio, jest niczym jeż najeżona pomysłami :)
Co prawda nie wszystko tu jest aktualne i niektóre rzeczy mogą wydawać się bez sensu, no ale jednak postęp idzie do przodu, czasy się zmieniają, wiadomo.
A autorka zachęca, by tę niewielką książeczkę nosić ze sobą i nie tracić cennego czasu, tylko do niej zajrzeć i się zainspirować. Bardzo często odwlekamy jakąś duperelę, która można zrobić/załatwić właśnie w te 5 minut, a potem się zbiera i zbiera... Ja tak miałam kiedyś np. z przyszyciem guzika. Ale staram się takich bzdurek nie odwlekać, tylko robić na bieżąco. Od razu lepiej!
Faktycznie, trzeba przyznać, książka jest niewielkich rozmiarów - zmieści się do torebki. Jak na taki mały rozmiar to ma serio masę pomysłów.
Bardzo to jest udany zakup. Dowiedziałam się trochę nowych rzeczy, do tego dużo tu fajnych pomysłów. Jest to książka dla mnie bardzo inspirująca, a to lubię najbardziej :) Kreatywne idee na każde pięć minut wolnego czasu. Albo na nudę, jak się ktoś nudzi. Ze "skrolowaniem" można dać sobie spokój ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz