Dzisiaj aż o trzech zestawach kredek - tym razem wszystkie są ze sklepu TEDi i każdy zestaw kosztuje 5 zł. A podczas ostatniej promocji -30% można było kupić je jeszcze taniej.
Zacznę od kredek Eberhard Faber - według opakowania są to kredki bezdrzewne i mają się nie łamać. Muszę przyznać, że jak słyszę "niełamiące się", to jakoś nie bardzo do widzę. Może dlatego, że za dzieciaka miałam tego typu kredki i były kiepskie. W każdym razie - oto kredki Eberhard Faber, zestaw 12 sztuk w opakowaniu z uroczymi zwierzakami. Cena to 5 zł za 12 sztuk.
Kredki wyglądają tak:
A oto i kolory na kartce (szkicownik 120g):
Mieszanie kolorów na kartce ksero:
I tak się prezentują kredki:
Kredki na kartce ze szkicownika (120g):
Na koniec kredki Carioca mini. Te akurat dostałam w prezencie, ale też są dostępne w TEDi i 12 sztuk kosztuje 5 zł. No cóż, nie ukrywam - od razu mi się spodobały. Jednak co małe, to urocze ;)
Kredki po wyjęciu z opakowania:
A tak na kartce (szkicownik 120g):
Te kredki przypominają mi odrobinę te pierwsze z dzisiejszego wpisu. Ale mają nieco inne kolory, no i rozmiar przede wszystkim. Nie miałam z nimi żadnych problemów. Trochę mają grudek, ale nie trzeba się zbytnio namachać, by kolor był widoczny. Dla mnie jednak ich największym plusem jest rozmiar - mogę te kredki zabrać ze sobą wszędzie ;)
Kredki wyglądają tak:
A oto i kolory na kartce (szkicownik 120g):
Mieszanie kolorów na kartce ksero:
Czerwona kredka złamała mi się już przy próbniku. A jak mi ją było ciężko zatemperować! W ruch poszły wszystkie temperówki. Wszystkie miały problem z temperowaniem tych kredek, do tego trochę się zapychały. Dobrze, że kolory są widoczne, chociaż trochę widać jakieś grudki. Za to dużym plusem jest to, że nie trzeba się namachać, by mieć mocniejszy kolor. Takie o te kredki. Są lepsze.
A oto i zestaw 12 podwójnych kredek z 24 kolorami za 5 zł. W zwykłym, białym opakowaniu z okienkiem. Ale ten słonik na dole mi się spodobał ;) Gdyby Was naszło na zakup tych kredek, to zobaczcie, czy wszystkie są w środku. Opakowanie nie jest zaklejone od dołu i te kredki w sklepie sobie wypadają.
I tak się prezentują kredki:
Kredki na kartce ze szkicownika (120g):
Jak to w przypadku tak tanich kredek bywa, są one takie, jak ja to mówię, suche i dość ciężko się nimi rysuje, żeby kolor był mocno widoczny. Ale na pewno są lepsze niż kredki z Pepco, o których niedawno pisałam. Może nie jest to wielka różnica, ale nie jest aż tak ciężko nimi rysować. Za to nie miałam problemów z łamaniem i temperowaniem. Ale jeżeli chodzi o kolory, może być lepiej, bo są lepsze kredki.
Kredki po wyjęciu z opakowania:
A tak na kartce (szkicownik 120g):
Te kredki przypominają mi odrobinę te pierwsze z dzisiejszego wpisu. Ale mają nieco inne kolory, no i rozmiar przede wszystkim. Nie miałam z nimi żadnych problemów. Trochę mają grudek, ale nie trzeba się zbytnio namachać, by kolor był widoczny. Dla mnie jednak ich największym plusem jest rozmiar - mogę te kredki zabrać ze sobą wszędzie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz