Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Metamorfoza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Metamorfoza. Pokaż wszystkie posty

piątek, 29 grudnia 2017

Metamorfoza szkatułki z Pepco

11:40:00 2 Comments
Hej!
Ostatnio będąc w Pepco, wyhaczyłam szkatułkę na biżuterię z lusterkiem i szufladką. Spodobała mi się od razu i kosztowała 20 złotych, więc żal było nie wziąć :D
Oczywiście zdawałam sobie sprawę z tego, że na pewno ją przemaluję. Wspominałam Wam już kilka razy, że Pepcową farbę bardzo łatwo jest zarysować (zwłaszcza białą), więc zabrałam się do pracy praktycznie od razu.
Plusem tej szkatułki jest na pewno to, że łatwo ją rozkręcić i bez problemu można wyjąć lusterko. Tak też zrobiłam, następnie lekko przeszlifowałam całość. Przód szufladki przemalowałam srebrną farbą w spreju (Biedronka), natomiast całą resztę na czarno (farba Luxens, malowałam nią już tacę). Jak już szkatułka wyschła, poskręcałam wszystko i gotowe :)
I jeszcze przed i po:
Jak Wam się podoba? :)

niedziela, 15 października 2017

Przeróbka tacy z Pepco

08:02:00 3 Comments
Hej!
Zakupy w Pepco to coś podobnego do jajka niespodzianki. W większości są tam wątpliwej jakości badziewka, ale czasem trafi się coś lepszego. Kupując towar za takie pieniądze nie ma w sumie co narzekać, tylko liczyć się z tym, że coś się może rozpaść.
W moje ręce wpadła taca, bo była mi potrzebna na już. Nie miałam czasu ani na tworzenie, ani na czekanie na kuriera (zwłaszcza takiego z InPost), więc wzięłam tę z Pepco. Kosztowała 15 złotych.
Najmniej w tej tacy podobał mi się napis. Ja w ogóle nie przepadam za napisami na tego typu rzeczach, średnio podobają mi się też zawieszki/ramki z "motywacyjnymi tekstami". Mam ich kilka i planuje zrezygnować z tego typu ozdób.
Liczyłam się z tym, że zielona farba prędzej czy później będzie wyglądała brzydko. Rzeczy z Pepco malowane są czymś, co można zadrapać przy pierwszej lepszej okazji, chociażby niosąc je ze sklepu do domu w reklamówce.
No i taca przez jakiś czas służyła mi w stanie, w jakim ją kupiłam, aż w końcu (zgodnie z przewidywaniem) porysowała się, a i jeszcze w gratisie czymś ją zaplamiłam. No to nie pozostało mi nic innego, jak tylko wziąć ją pod szlifierkę i chwycić za pędzel :D
Wybrałam czarną farbę Luxens. Chciałam kupić moją ulubioną Śnieżkę, ale nie mogłam się ogarnąć w Leroyu, no i wzięłam taką.
Po oszlifowaniu pomalowałam tacę dwiema warstwami czarnej farby:
Taka wersja zdecydowanie bardziej mi się podoba i teraz taca służy mi do stawiania na niej świeczników :D
Jak Wam się podoba? :)

piątek, 11 sierpnia 2017

Przeróbka skrzyneczki z Pepco - Mięta

11:45:00 3 Comments
Hej!
Dzisiaj post z miętą w roli głównej. Wiosną w Pepco zakupiłam małą skrzyneczkę (dyszka). Zauroczyła mnie serduszkami, a jakże :)
Niestety, ale wyglądała jakby ktoś na nią... nasikał :D Pepco nie słynie z dobrej jakości, ale bez przesady... Cóż, nie pozostało mi nic innego, jak tylko ją przemalować. Bardzo długo się z tym zbierałam, bo nie miałam odpowiedniej farby. Co prawda mam różne farby, ale chciałam jakiś inny kolor. Oj, długo się zastanawiałam :D
W Mrówce w moje ręce wpadła mała puszka farby Śnieżka Moje Deko. Wybrałam kolor E015 Mięta i na próbę wzięłam małe opakowanie 125ml.
Smyrnęłam skrzyneczkę farbą i wygląda o wiele lepiej :)
 Farba schnie bardzo szybko i ma satynowe wykończenie.
Trzymam w niej przybory do szycia, które nigdzie się nie mieszczą:
Jak Wam się podoba taka metamorfoza? :)

piątek, 30 czerwca 2017

Zamontuj Wymontuj Wyremontuj - Torebka serce

18:45:00 5 Comments
Hej!
Pomysł na nową serię na bloga zaświtał mi w moim ulubionym lumpeksie. Grzebałam w koszu z torebkami i pomyślałam, że fajnie byłoby pokazywać metamorfozy właśnie torebek z lumpeksu, a potem może i innych rzeczy. Do tego jakieś porady, tipy, takie tam... :D W sh można upolować perełki, ale zdarzają się rzeczy nieco podniszczone, które mimo wszystko mają potencjał. Wcześniej obawiałam się kupować podniszczone torebki, bo nie dałabym rady ich wyremontować. A teraz to mogę wszystko, praktyka czyni mistrza :D
Na pierwszy ogień idzie czarno-biała torebka serce, która kosztowała mnie 3 zł (w porywach do 4). Wzięłam ją mimo mocno widocznego zabrudzenia na białej części. Było jasne, że nie da się tego zmyć, ale ja już wiedziałam, co z tym zrobię :D




Torebka jest z Topshop:
A czym postanowiłam załatwić zamalować sprawę? Ano Złotolem/Srebrolem! Już jedną torebkę nim pomalowałam, więc wiedziałam, że lakier ten się sprawdzi. Z racji srebrnych elementów w torebce postanowiłam użyż Srebrolu, ale oczywiście wybór jest dowolny. Można też użyć fantazji i popaciać torebkę bardziej finezyjnie.
Ja po prostu pomalowałam całą białą część. Zabrudzeń nie ma, a torebka prezentuje się jak nowa! Poszło szybko i sprawnie - użyłam do tego zwykłego pędzelka z syntetycznego włosia. A czym zmyć Złotol/Srebrol z pędzla? Wystarczy zwykły zmywacz do paznokci :)
Zachęcam do eksperymentów i zapraszam na kolejne wpisy z serii Zamontuj Wymontuj Wyremontuj :)

czwartek, 4 maja 2017

Fioletowe szuflady

09:04:00 3 Comments
Hej!
Od dawna marzyłam o szufladach do przeróbek. Niestety, ale nikt nie był w posiadaniu samych szuflad ("a po co ci same szuflady???? :O). Popytałam wszystkich, wspomniałam też coś Mamie, ale nie liczyłam na cuda. Podczas wizyty w Wielkanoc u mojej rodzicielki ot tak zapytałam, czy nie ma może szuflad, a Mama mówi mi: Dobrze, że mi przypomniałaś! I tak stałam się posiadaczką dwóch szuflad :)
 Mama uratowała je przed porąbaniem. Wyrwała je bohatersko spod siekiery, ryzykując utratę rąk.
Początkowo planowałam zrobić z nich półki. I to jest moim zdaniem bardzo dobry pomysł, tylko chwilowo nie mam gdzie ich powiesić :D Dlatego na początek je pomalowałam. Wybrałam emalię akrylową Supermal od Śnieżki w kolorze Indygo. Lubię tę farbę, malowałam nią ostatnio krzesła (na żółto), więc wiedziałam, że się sprawdzi. Niestety, jestem kiepskim malarzem i musiałam poratować się koronką :D Ale myślę, że efekt jest spoko:
Szuflady stanęły na komodzie i będą służyć do stawiania w nich pierdół i dekoracji:
Jak Wam się podobają? :)

piątek, 31 marca 2017

Organizer na paletki do makijażu

19:40:00 6 Comments
Cześć!
Cieszę się, że ten koszmarny tydzień się skończył. Pewnie kolejny nie będzie lepszy, ale chcę się nacieszyć weekendem :) Mam w planie kilka projektów i część na pewno zacznę realizować. Tymczasem chcę pokazać listownik z Pepco, który ostatnio przerobiłam. Jakiś czas temu na FB mignął mi filmik, w którym listownik wykorzystano jako organizer na paletki. I ja zachciałam takie cudo, więc pojechałam do Pepco nabyć listownik. Wybrałam biały z sercem, kosztował 20 zeta.
 I pewnie nic bym z nim nie robiła, gdyby nie farba, którą łatwo było zadrapać.
Po wyciągnięciu z reklamówki był podrapany w paru miejscach. Nie pozostało mi nic innego jak chwycić za szlifierkę i pozbyć się tej dziwnej farby.
Przy okazji pozbyłam się i serduszka. W sumie nie przeszkadzało mi, ale chciałam nakleić coś bardziej płaskiego. Jak już je nakleiłam, pomalowałam całość białą farbą Den Braven - wygląda jak kremowa, ale podoba mi się :) Dodałam też koronkę. Chciałam jeszcze bardziej ozdobić mój organizer, ale jakoś nie miałam pomysłu. Żadna to strata, wszak mogę dodawać ozdoby na bieżąco :) Tak to się teraz prezentuje:
Przed i po:

Jak Wam się podoba? :)

sobota, 18 marca 2017

Metamorfoza tablicy korkowej

08:20:00 3 Comments
Hej!
Kilka lat temu kupiłam sobie tablicę korkową, która służyła mi do wieszania inspiracji. Potem przeprowadziłam się na studia, tablica została w domu. W końcu zabrałam ją do już własnego kąta, ale nie miałam pomysłu, gdzie ją powiesić. Chciałam, żeby zawisła nad biurkiem, tylko ja przez długi czas tego biurka nie miałam, bo uważałam, że nie mam miejsca. Po babci jednak odziedziczyłam pasję do przestawiania wszystkiego w domu (no, oprócz większych mebli :D) i udało mi się wygospodarować miejsce na biurko. Miejsce na ścianie dla tablicy też się znalazło, tylko nie chciałam wieszać jej w tej formie. Jakoś ten korek mi nie pasował :D
Tydzień temu oglądałam jakiś program Doroty Szelągowskiej i to ona natchnęła mnie do zmian. Wyciągnęłam wszystkie swoje farbki...
 ...a także pędzle i gąbki.
Wybrałam dwa kolory - czarny i biały, żeby pasowały mi do biurka. No i zaczęłam paciać. Talentu do malowania nie mam, ale co tam, nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności. Ramkę tablicy pomalowałam kredową farbą Pentart w odcieniu cappuccino.
Nałożyłam tylko jedną warstwę, bo niestety zbrakło mi farby :D Ale to akurat mi nie przeszkadza, bo i tak całość zniknie pod inspiracjami.
Jak Wam się podoba? :)