środa, 22 czerwca 2016

Neonowa biżuteria DIY

08:56:00 5 Comments
Hej!
Dzisiaj na blogu znowu biżuteria :) I znowu prosta w wykonaniu, niedroga i idealna na lato :) Tym razem do jej zrobienia użyłam sznurków murarskich dostępnych w każdym sklepie budowlanym. Można z nich coś upleść, wyszydełkować, opleść, zapleść czy poplątać. Możliwości jest wiele - wystarczy uwolnić swoją kreatywność :D
Ja postanowiłam zrobić 3 poskręcane bransoletki. Bardzo lubię mieć niezliczoną ilość różnej biżuterii na rękach :D
 Zrobiłam też jedną poskręcaną bransoletkę z metalową przekładką:
 Powstały też dwie bransoletki szydełkowe. Jedna dwukolorowa:
 I jedna zrobiona z 3 kolorów:
Zrobiłam też naszyjnik, w którym bazą jest łańcuch. Jest to szydełkowa wariacja:
Przyznam szczerze, że bardzo wciągnęła mnie zabawa z tymi sznurkami i poluję na kolejne kolory. Lubię sznurkową biżuterię i czuję, że niedługo utopię się w tych wszystkich bransoletkach, naszyjnikach i pierścionkach, które ostatnio tworzę :D
Jak Wam się podoba? :)

poniedziałek, 20 czerwca 2016

Zestaw szydełkowy "Wesoła babeczka"

09:10:00 7 Comments
Hej!
Dzisiaj zapraszam Was na krótką recenzję zestawu kreatywnego z Biedronki. Dość często pojawiają się w ofercie tygodnia w cenie 19.99 zł, a ja kupiłam swój zestaw na wyprzedaży za 12 zł. Jest kilka opcji do wyboru - do szycia i do szydełkowania. Pewnie gdybym była młodsza, wybrałabym coś do szycia, bo uwielbiałam tworzyć różne rzeczy z pomocą igły i nitki, a do szydełkowania nie miałam cierpliwości. A teraz postanowiłam przetestować zestaw szydełkowy "Wesoła babeczka" i podzielić się wrażeniami :D
Całość jest zapakowana w solidne pudełko (się przyda na potem :D):
 Zestaw jest dla osób w wieku +8 lat.
Bardzo podoba mi się sam pomysł tworzenia własnych zabawek. Jak dla mnie bomba - teraz większość dzieci woli komputery i smartfony, a taki zestaw rozwija zdolności manualne:
Fajnie, że producent pomyślał o zabezpieczeniu opakowania naklejką. Dzięki temu wiemy, czy ktoś tam nie grzebał i czegoś sobie nie wziął:
Na opakowaniu znajdziemy informacje o zawartości:
W środku znajdziemy komplety włóczek i wypełnienie na dwie babeczki, metalowe szydełko 3,5mm oraz instrukcję:
Instrukcja zawiera opis oraz obrazki. Trochę dziwi mnie zastosowanie angielskich skrótów, bo przecież mamy polskie skróty stosowane w opisach:
Przyznam szczerze, że nie szydełkowałam zgodnie z instrukcją. Owszem, pierwszą zrobiłam słupkami, zgodnie z zaleceniem i wyszła, że tak powiem, dość rozklekotana. Nie przypominała nawet w połowie babeczki ze zdjęcia na opakowaniu. Już nie wspomnę o tym, że robiąc zgodnie z opisem wychodziły mi żołędzie, a nie babeczki... Pewnie gdybym była młodsza, to cisnęłabym w kąt taki zestaw, bo z pewnością bym się zniechęciła. Do tego włóczka mi się rozłaziła, ale jakoś dałam radę i zrobiłam drugą babeczkę, po swojemu:
Sam pomysł na kreatywne zestawy jest mega i żałuję, że nie było czegoś takiego, jak byłam mała :D Ale coś takiego nada się także dla dorosłych, bo przy tworzeniu można się świetnie zrelaksować. Do tego nie musimy już nic dokupować (no, w przypadku tegoż zestawu potrzebujemy jeszcze igły, ale większość w domu ma coś takiego) i możemy od razu zasiąść do dziergania. Może nie jest to włóczka super jakości i instrukcja mogłaby być lepsza (nie pogardziłabym dodatkowym schematem), ale za taką cenę można się pobawić :)
Co myślicie o takich zestawach? :)

piątek, 17 czerwca 2016

Ażurowy szal

09:25:00 12 Comments
Hej!
Dzisiaj chciałabym Wam pokazać mój najnowszy szydełkowy projekt. Na FB wstawiałam już fotki, zapowiadające coś sporego i oto jest mój ażurowy szal! :)
Ostatnio w KIKu natknęłam się na wyprzedaż włóczek - zestaw 3 motków z szydełkiem kosztował 9 zł. Wzięłam więc różową i białą z myślą o wyszydełkowaniu szala. W zapasach miałam jeszcze zielonkawą, którą kupiłam jakiś czas temu. Bardzo szybko spięłam się w sobie i od razu znalazłam wzór - jest to pierwszy kwadrat ze strony 17 z gazetki "Sabrina. Wzory szydełkowe (3/2015)". Postanowiłam, że będę robić kwadraty z włóczki różowej i zielonej - dłubałam je wszędzie, nawet w kolejce do urzędu. Troszkę się rozpędziłam i zrobiłam 45 takich kwadratów, ale do szala zużyłam 39. Następnie każdy obrobiłam białą włóczką i pozszywałam. Całość obramowałam półsłupkami, również z białej włóczki. Szal sam w sobie jest ozdobny, więc nie chciałam przesadzać :D
Szal jest idealny na letnie chłodniejsze dni :)
Długość to 183 cm, szerokość 46 cm.
Jak Wam się podoba? :)

środa, 15 czerwca 2016

Tanie tła do zdjęć

08:50:00 3 Comments
Hej!
Dzisiaj krótki post na temat tanich teł do zdjęć. Ogólnie to nie są tanie rzeczy, ale przecież zawsze można wykombinować coś niedrogiego :D Tło do fotek można zrobić z wielu rzeczy. Kiedyś mniejsze elementy fociłam na kartonie z fajnym nadrukiem, ale z papierem jest jeden problem - szybko się niszczy. Do niedawna korzystałam też z elementu szafki, aż w końcu zrobiłam sobie większe tło z deseczek. Ale mam też kolorowe tła ze zdjęciami, które kupiłam po dwa zeta. Cóż to takiego? Ano wykorzystałam maty stołowe z Biedronki :) Całkiem niedawno Biedra rzuciła do sklepów maty stołowe o wymiarach 33x45 cm i wciąż można je jeszcze zdobyć (już nawet po 1.50zł). Oczywiście podobne maty można znaleźć w innych sklepach. Te mnie ujęły swoimi wzorami :) Maty są zrobione z polipropylenu i są bardzo giętkie.
Wybrałam sobie maczki:
 I kropelki:
 Kwiatuszki:
 Oooch, a to moje ulubione, możecie je często zobaczyć :D
 I taką we wzorki, ale ta poszła już do innego projektu :D
Co myślicie o takich tłach? :)

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Żyrandol DIY | Migawki z łazienki

09:32:00 8 Comments
Hej!
W majowych zakupach pokazywałam Wam pokrywkę z KIKa, którą kupiłam z myślą o przerobieniu. Ja już w sklepie wiedziałam, że zrobię z niej żyrandol do łazienki :D Jest to najtańszy żyrandol, jaki do tej pory zrobiłam - wystarczyło zdjąć "rączkę" z góry, zamontować oprawkę, podpiąć i wkręcić żarówkę. Sama pokrywka kosztowała tylko 9 zł, a reszta to groszowe sprawy. Tak się prezentuje mój żyrandol z pokrywki:
Łazienka nie jest jeszcze wykończona, ale wszystko co najważniejsze już w niej jest. Póki co pokażę Wam kilka migawek, a jak tylko ją wykończymy, to zapodam całość :D
Podwójny koszyk i wazonik pokazywałam w tym poście. Obie rzeczy znalazły swoje miejsce właśnie w łazience- w koszyku trzymam mini pojemniki na kosmetyki, a z wazonika zrobiłam dyfuzor:
Ten koszyk z Jyska mam kilka lat i chcę go przerobić, ale póki co weny brak :D
 Zestaw spa przyda się każdemu. Ten kupiłam w Biedrze za parę złotych:
Ostatnio robiłam porządki w chałupie i znalazłam taką girlandę. A że nie miałam co z nią zrobić, to se powiesiłam na lustrze:
I to tyle z wnętrza :D Na razie łazienki się nie dotykamy, bo priorytetem jest zrobienie góry. Ach, nie mogę się doczekać - wreszcie będziemy mieć sypialnię z prawdziwego zdarzenia! A poza tym w końcu znajdzie się miejsce na moją pracownię i nie będę musiała już szyć w kuchni z michą zupy na kolanach :D
Jak Wam się podoba żyrandolek? :D

sobota, 11 czerwca 2016

Przegląd prasy: Szydełkujemy i ozdabiamy dom

09:48:00 4 Comments
Hej!
Dzisiaj chcę Wam napisać o wydaniu specjalnym Sabriny, czyli o gazetce "Szydełkujemy i ozdabiamy dom". Dawno nie kupowałam żadnej szydełkowej gazetki, bo żadna mi się jakoś specjalnie nie spodobała. Za to ta ujęła mnie już okładką :)
Sabrina Wydanie Specjalnie, Szydełkujemy i ozdabiamy dom, nr 3/2016, cena 7.90 zł
W środku jest jeszcze lepiej. Pierwsza propozycja to dodatki do kuchni - abażur z plisą z kwiatów, osłonka na wazon i szklanki czy bieżnik. Coś pięknego! Dalej znajdziemy m.in. urocze łapki i osłonki na kubki (dolny prawy róg okładki) z motywami owoców. Bardzo podoba mi się zestaw piknikowy - filcowany puf, koc i torba w żywych kolorach. Ujęły mnie też białe dodatki - cudowna zadrostka do salonu, żyrandol z girlandą czy też dodatki kwiatowe na rodzinne uroczystości. Koc w muszelki czy osłonka z warkoczami na wazon - dla mnie bomba! Jest też propozycja na pled czy poduszkę z kwadratów - to też mega mi się podoba :) Ujęły mnie też morskie dodatki do łazienki. Akurat robię różności właśnie w takim stylu i chętnie wydziergałabym dywanik, który znajdziemy w gazetce. Zakochałam się też w bieżniku (drugie zdjęcie od góry na okładce) i będę próbowała taki zdziałać. Oprócz tego w gazetce są też torebki, ozdoby kwiatów i bieżnik z rozet (gwiazda okładki). W sumie są tu 74 projekty i każdy znajdzie coś dla siebie.
Muszę przyznać, że ten numer skradł moje serce i aż żałuję, że muszę jeszcze poczekać z robieniem tych cudeniek. Miło mieć taką dawkę inspiracji :D
Macie tę gazetkę? :D

czwartek, 9 czerwca 2016

Złota torebka DIY

09:12:00 9 Comments
Hej!
Sezon komunijny już za nami, ale za to nadchodzą wesela. Co prawda mój dzisiejszy projekt nie jest stworzony z myślą tylko i wyłącznie o weselu - złotą torebkę można przecież założyć na inne uroczystości, randkę, spacer, do pracy. Dzisiaj chcę Wam pokazać, jak szybko (i tanio!) odmienić torebkę, która nam się znudziła. Ja swoją torebkę wygrzebałam w domu rodzinnym - moja Mama zostawiła ją przy wyprowadzce, więc ją zaanektowałam :D Potem tylko powiedziałam rodzicielce przez telefon, że torebka jest w moich rękach i zostanie przerobiona. Mama jakoś to przełknęła.
Jest to zwykła czarna torebka z długim paskiem. Już sama w sobie mi się podoba - klasyczna, pasuje do wszystkiego i pomimo niewielkiego rozmiaru jest pojemna (a ile w niej przegródek!). Nie mam pojęcia, gdzie Mama ją zakupiła, ale z pewnością było to dawno. Torebeczka nie jest zniszczona, ale mimo to bardzo chciałam ją przerobić.
Pasek jest dłuższy, do zdjęcia został magicznie skrócony:
Przypomniało mi się jednak, że gdzieś na dnie jakiegoś pudełka leży zakupiony dawno temu w promocji Złotol. Złotol (u mnie firmy Dragon) to lakier dekoracyjny, nadający się do malowania na szkle, papierze, skórze, drewnie metalu itp. Jest szybkoschnący i baaaardzo wydajny (buteleczka 40 ml wystarczy na sporo projektów). Można go kupić w wielu sklepach (supermarkety, sklepy budowlane) za ok. 10 zł (jest też taki lakier w kolorze srebrnym - Srebrol). Właśnie tego lakieru użyłam do przemalowania klapy torebki:
Muszę przyznać, że całkiem nieźle to wygląda! Chociaż na żywo torebka prezentuje się jeszcze lepiej :)
 Przed i po:
A co jeżeli nie możemy przemalować torebki/nie mamy czasu/nie mamy Złotolu itd? Ano możemy bezinwazyjnie ozdobić torbę. Z pomocą przychodzą kwiatki na klipsach (u mnie kupione na wyprzedaży w H&M za grosze):
Możemy takie klipsy stworzyć sami. Ja robiłam coś podobnego do butów.
Inna opcja to doczepienie breloczka :D
Jak Wam się podoba metamorfoza? :)

środa, 8 czerwca 2016

Torba w kwiaty

09:08:00 6 Comments
Hej!
Dzisiaj moje kolejne szyciowe próby. Wciąż są żałosne, ale jakoś niespecjalnie się tym przejmuję. Robię jak umiem, a potem za karę to noszę i nikomu tego nie wciskam :D Zresztą, ja lubię wszelkie krzywizny i dobrze mi z tym.
Tym razem chcę pokazać Wam torbę. Zrobiłam ją z zasłony, którą kupiłam daaaawno temu w lumpie za 2 zeta. Nabyłam ją z myślą o nadchodzących przeróbkach i trochę musiała się naczekać na swoją kolej. Przypomniałam sobie o niej podczas ostatniej wizyty w domu, więc zapakowałam ją do auta, a następnie przerobiłam na torbę. Torbiszcze z założenia miało być większe, ale zadanie doszywania boków czy dna mnie przerosło. Postawiłam więc na najzwyklejszą torbę na zakupy:
Wygląda jak wygląda, ale tak miało być. Ale podoba mi się i jest lepiej zszyta od mojej pierwszej torby (może to niewielki progres, ale zawsze to progres). Najbardziej urzeka mnie ten delikatny kwiatowy wzorek, bardzo fajnie to wygląda :) Do tego jest lekka (jak na torbę z zasłony :D) i pojemna.
Jak Wam się podoba? :)

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Wielka czapa

09:11:00 14 Comments
Hej!
Nie, Kochani, ten tytuł to nie pomyłka :D Może w obliczu nadchodzących upałów nie jest to dobra pora na pokazywanie czapki, ale nauczona w poprzednich latach nie chcę obudzić się z ręką w nocniku. Tym razem to ja chcę zaskoczyć zimę! :D Dlatego robię zimowe komplety, bo ja uwielbiam mieć milion czapek. Po prostu lubię nosić czapki, a chyba jeszcze bardziej lubię je tworzyć. To co jest w sklepach zazwyczaj średnio mi się podoba, a poza tym średnio interesuje mnie szara masa. Ja muszę mieć kolorowe czapki, z pomponami, jakieś takie odjechane. Może ta z dzisiejszej notki nie jest multikolorowa, za to ma inne zalety :D
Ostatnio pełzałam po pewnej lubelskiej ulicy, na której nie da się przejść bez gazu w ręku. Uciekałam przed rozwrzeszczanym kibicem pewnej piłkarskiej drużyny i wpadłam do lumpeksu. Nie spodziewałam się, że coś tam znajdę, bo ubrania dosłownie wylewały się na ulicę i ciężko było grzebać. Aż nagle zauważyłam wanienkę, w której roiło się od włóczek. Zanurzyłam się w niej niczym w Myślodsiewni i zaczęłam grzebać. Znalazłam dwa komplety nowych włóczek Crelando i wśród nich były dwa motki pomarańczowej przędzy (razem 200g). Początkowo nie chciałam robić czapki, ale niestety, na większe wytwory włóczki było za mało. Chwyciłam więc za szydełko 12mm i wydłubałam prostokąt, z którego zrobiłam wielką i grubą czapę:
Niestety, nie jestem w stanie Wam powiedzieć, co to dokładnie za włóczka. Na etykiecie była tylko waga i przepis prania :( Oba motki kosztowały 8 zeta.
Ale, ale! Pracowało mi się z nią wybornie :) Dawno tak dobrze (i szybko!) mi się nie szydełkowało :)
A tu gratisowe zdjęcie z Miśkiem. Nie popatrzył w obiektyw, bo zainteresował go intruz za oknem :D
Jak Wam się podoba moja czaposza? Tworzycie już coś na zimę? :)