poniedziałek, 15 października 2018

Napój na odporność i na przeziębienie | Napój mocy DIY

14:37:00 0 Comments
Uwaga! Post ten nie zastąpi profesjonalnej porady lekarskiej!
Hej!
Trzeba przyznać, że jesień tego roku jest naprawdę piękna. Żółte, czerwone, pomarańczowe liście na drzewach, złote słońce, przyjemne temperatury - to zdecydowanie pozytywnie nastraja.
Ale niestety, prędzej czy później nadejdzie ochłodzenie, będzie padał deszcz, zrobi się nieprzyjemnie i zimno. W takich chwilach nietrudno o przeziębienie czy grypę, więc najlepiej zacząć się wspierać zanim dopadnie nas coś paskudnego. Mam dla Was przepis na napój mocy, który wspiera odporność i pomoże również na przeziębienie. Jego głównym składnikiem jest imbir, który zapobiega przeziębieniom, rozgrzewa, łagodzi bóle gardła, ma działanie wykrztuśne oraz oczyszczające organizm przy infekcjach dróg oddechowych. Dodatkami są cynamon, kurkuma oraz miód. Cynamon również działa na przeziębienie, pomaga przy osłabieniu organizmu, zapobiega grypie, a także wywołuje poty. Kurkuma z kolei ma właściwości przeciwzapalne, przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne i oczyszczające. Miód działa lepiej, niż antybiotyk.

Co będzie potrzebne?
-szklanka wody
-kawałek świeżego imbiru (ok. 5 cm)
-łyżeczka cynamonu
-łyżeczka kurkumy
-łyżeczka miodu
Wodę wlewamy do garnka i zagotowujemy. Wrzucamy starty na tarce imbir i gotujemy przez 10 minut. Następnie przelewamy do kubeczka (możemy odcedzić imbir, jak kto woli) i dodajemy cynamon, kurkumę oraz miód. Mieszamy. Gotowe!
Napój może nie wygląda spektakularnie i smakuje dość specyficznie, jednak działanie ma wspaniałe. Gorąco Wam go polecam! :)

niedziela, 14 października 2018

Ocieplacze na ręce

08:28:00 0 Comments
Hej!
Ocieplaczom na ręce jestem wierna już od kilku lat. Uwielbiam tę część garderoby, bo dzięki takim mitenkom mogę ogrzać sobie łapki w domu czy w pracy i nie muszę narzucać na siebie dodatkowej bluzy czy innego swetra. Nie raz ratowały mi życie na stancji, kiedy to zepsuł się piec.
Kiedy tylko znajduję jakąś fajną włóczkę, robię sobie takie ocieplacze. Mam takowe w kilku kolorach, ale brakowało mi czarnych. Akurat podczas wizyty w ulubionym lubelskim lumpeksie znalazłam idealną włóczkę na ocieplacze. Dwa 50 gramowe motki kosztowały mnie 10 zł.
Z racji tego, że to czarna włóczka i do tego z farfoclami, zdecydowałam się zrobić mitenki na małej obręczy dziewiarskiej. Była ona dołączona do zestawu kreatywnego z Tigera i muszę przyznać, że często z niej korzystam. Jest idealna do robienia mitenek.
Mitenki są niezwykle miękkie i przyjemne w dotyku:
 Banderola dla zainteresowanych:
Swoją drogą z podobnej włóczki robiłam mitenki oraz komin dwa lata temu. Bardzo mi się spodobała tego typu włóczka i cieszę się, że podobna wpadła w moje łapki :D
Lubicie mitenki? :)

niedziela, 7 października 2018

Magnesy z naklejek DIY

08:23:00 0 Comments
Hej!
Dzisiaj mam dla Was pomysł, w którym można wykorzystać naklejki z MDF. Ja swoje nabyłam w Action, urzekły mnie napisami - zwłaszcza "Donut worry, be happy" :D

Co będzie potrzebne?
-naklejki
-papier magnetyczny
-klej
Wybieramy naklejkę i dopasowujemy do jej rozmiaru papier magnetyczny.
Co prawda naklejka posiada na sobie trochę kleju, ale na wszelki wypadek przyklejamy papier za pomocą kleju magicznego.
Gotowe! :D
 Póki co zrobiłam sobie 3 takie magnesy i tak prezentują się na mojej poetycko-żużlowej tablicy:
Jak Wam się podoba taki pomysł? :)

sobota, 29 września 2018

Zimowa czapka z wąsem

17:47:00 0 Comments
Hej!
Pozostajemy w temacie okryć uszu. Tym razem pokażę Wam zwykłą czapkę na zimę, którą wydziergałam w największe upały. Była wena, to trzeba było skorzystać :) Dlatego też chwyciłam za włóczkę i wydziergałam takie cuś:
Zrezygnowałam z pompona, za to naszyłam guziczek w kształcie wąsa, by tak smutno nie było:
Czapkę zrobiłam tym sposobem z włóczki Extra Large z Action. Włóczka poszła cała, zostało dosłownie kilka centymetrów :)
Jak Wam idzie robienie czapek? :)

sobota, 22 września 2018

Szydełkowa opaska na głowę

20:51:00 0 Comments
Hej!
Całkiem niedawno miałam udane łowy w lumpeksie i w moje łapki wpadły dwie urocze włóczki:
Od czasu do czasu udaje mi się znaleźć w lumpeksie coś godnego uwagi.I tak było w przypadku tych włóczek :D Z tej ciemniejszej od razu chciałam zrobić czapkę, jednak było jej zdecydowanie za mało. Nie chciałam nic kombinować i łączyć jej z czymś innym, toteż zdecydowałam się zrobić opaskę na chłodniejsze dni bez śniegu - zimne dni zbliżają się nieuchronnie :( Opaski nie mam żadnej, a taki element ubioru pozwoli mi na ochronę uszu oraz na niepsucie fryzury.
Zrobiłam zwykłą opaskę, nie chciałam żadnego wzoru, bo sama włóczka wygląda dobrze i nie trzeba jej niczym podrasowywać.
Dodałam jedynie guziczek - mordę kotka, żeby jakoś rozweselić opaskę:


Lubicie opaski na głowę? :)

czwartek, 20 września 2018

Zamontuj Wymontuj Wyremontuj - Haftowana kurtka

16:37:00 0 Comments
Hej!
Dzisiaj kolejny post z cyklu Zamontuj Wymontuj Wyremontuj o rzeczach z lumpeksu. Tym razem bohaterką będzie zwykła, biała kurtka, którą kupiłam za 4,50 zł.
Kupiłam ją z jednego powodu - po prostu urzekło mnie to, że jest cała haftowana.
Nikt jej nie kupił zapewne z powodu licznych żółtych plam. Jak dobrze się przyjrzycie, to tutaj jedną z nich widać. Ale tak naprawdę było ich całe mnóstwo.
Mnie tego typu plamy nie przerażają :D Zerknęłam w lumpeksie na metkę i zobaczyłam, że kurtka jest z bawełny. A jak wiadomo, bawełnę bardzo łatwo można przefarbować. Barwników u mnie pod dostatkiem :D
No i wzięłam tę kurtkę, dotaszczyłam do domu i wrzuciłam do pralki. Uprałam, plamy nie zeszły, więc przyszedł czas na drugi krok. Akurat miałam dwie koszulki do pofarbowania na żółto, więc dorzuciłam też kurtkę. Wybrałam żółty barwnik firmy Argus. Najpierw rozpuściłam go we wrzątku, a potem wlałam do pralki. Nastawiłam program i odczekałam jakieś pół godziny. Potem dolałam ocet i wypłukałam w nim wszystko. Kurtka po farbowaniu prezentuje się następująco:
 Po plamach ani śladu :D
Jak Wam się podoba moja słoneczna kurtka? :)

niedziela, 16 września 2018

Zamontuj Wymontuj Wyremontuj - Naprawa szpilek

17:46:00 0 Comments
Hej!
Jakiś czas temu nabyłam w lumpeksie szpilki New Look za 1 zł. Zwykłe, z odkrytą piętą, na niezbyt wysokim obcasie.
Obejrzałam je dokładnie w sklepie. Od razu rzuciły mi się w oczy ubytki, do tego były dla mnie nieco za małe. Mimo wszystko postanowiłam je kupić z myślą, żeby poćwiczyć sobie naprawianie takiego obuwia. Pomyślałam też, że rozmiar będzie dobry na moją Mamę.
Kiedy buciki leżały sobie czekając na swoją przeróbkę, zamówiłam na Allegro Szpachlę do skóry Renoskór. Już od dawna chciałam ją wypróbować, ale nie miałam na czym :D Trafiła się więc super okazja.
Metamorfozę zaczęłam od wyczyszczenia butów. To jest zawsze podstawa po zakupach w lumpeksie - umyć/wyprać/wyczyścić. Następnie, zgodnie z instrukcją, nałożyłam szpachlę. Buty nie wyglądały zachęcająco, ale czekało mnie jeszcze malowanie :D
Poprosiłam Mamę, żeby z palety kolorów Renoskór wybrała sobie kolor dla siebie. Padło na niebieski i taki też kolor zamówiłam.
Kiedy szpachla wyschła, zeszlifowałam ją nieco i przystąpiłam do malowania. Nałożyłam kilka warstw i malowałam cierpliwie. W końcu efekt był zadowalający i tak oto prezentują się szpilki:
Mam nadzieję, że Mama będzie zadowolona :D
A Wam jak się podobają? :)