Materiałem wyjściowym obrazów są fotografie, stanowiące pewnego rodzaju notatnik, który zawiera zapis nastroju, kompozycji, ogólnego kolorytu otoczenia. Poszczególne elementy zostają przetworzone i skomponowane tak, aby stać się obrazem końcowym. Budowane są z realnych przedmiotów, często pozornie nieatrakcyjnych, pospolitych czy niegodnych naszej uwagi. Autorowi nie zależy na tym, by ilustrować naturę, ale pokazać swój stosunek do niej, jej postrzeganie i interpretację. Dlatego łączy realizm z abstrakcją, wydobywa kolor, budując świat podtekstów, niedopowiedzeń i podwójnych znaczeń. Fotografia interpretowana komputerowo jest kontynuacją myślenia obrazem i takiego też postrzegania otaczającej nas rzeczywistości.
czwartek, 7 października 2021
wtorek, 5 października 2021
Szydełkowa chustka/bandana
Szydełkowe chusty to temat rzeka. Jest na nie tyle wzorów, że głowa mała. A do tego tyle włóczek na rynku, że czasami ciężko się zdecydować. A mnie się zamarzyła prosta chustka "granny triangle". Wiecie, styl "babcinych kwadratów" (ponoć to złe tłumaczenie, no ale wiadomo o co chodzi), tyle, że ja chciałam trójkątną. Skorzystałam więc z internetowych zasobów i wzór wzięłam z filmiku Belli Coco (dodam, że to jedna z moich ulubionych youtuberek szydełkowych):
Wzór to prościzna, naprawdę szybko się dłubie takie chustki/bandany, jak zwał, tak zwał. Ja zrobiłam sobie trzy, bo od nadmiaru głowa nie boli :D Ta, którą dzisiaj prezentuję, nie jest pierwszą, ale najbardziej mi się podoba. Może dlatego, że jest taka kolorowa. Co prawda prezentuję chustkę na głowie, ale zamierzam ją nosić na szyi. Po prostu nie mam manekina z samą szyją :D A na głowie też się fajnie prezentuje:
Jeżeli chodzi o włóczkę, to użyłam takiej ze sklepu Dealz. Robiłam nitką podwójną, bo dla mnie była za cienka:niedziela, 3 października 2021
Świat współczesny jest światem ustawicznej zmiany. To co było pewne jeszcze wczoraj nie obowiązuje dziś. Reakcja artysty na tak dynamiczny świat może być, albo spóźniona i wtedy jest on epigonem, albo wyprzedzająca i wtedy staje się on wieszczem. Najgorszym jednak wyjściem jest stagnacja i bezideowe tkwienie w miejscu. W takiej bowiem sytuacji aktywność artystyczna nosi znamiona bezsensu. Chociaż zdarzało się w historii sztuki, że bezsens stawał się sensem.
LalkaKilka pokoleń mieszkańców starego domu odkładało tam rzeczy, "bo mogą się jeszcze przydać". Gdy śmieciarka odjechała, a tumany kurzu opadły, na drodze zobaczyłem dziecięcą lalkę, a właściwie to, co z niej zostało. Gdyby nie modre oczy i lekko zaczerwienione usta, nie rozpoznałbym przeznaczenia tego okaleczonego przedmiotu. Wyzbyty swojej pierwotnej funkcji kadłubek leżał na żwirowej alejce wśród liści babki. Zbrukany i czysty zarazem. Odrzucony i już niekochany. Wyeksploatowany do cna, zagłaskany aż do całkowitej destrukcji. Korpus, ręce i infantylnie duża głowa nie łączyły się w jedną całość. Czy w ogóle jest jeszcze jakaś całość? Czy na naszych oczach kadłub świata nie rozpada się na nieskończoną ilość poszczególności? I tylko Ikea łudzi nas, że po wyjęciu rzeczy z magicznego pudła wszystko jeszcze się jakoś ułoży.
sobota, 2 października 2021
Po różnych projektach zostało mi trochę mięciusieńkiej włóczki z TEDi (robiłam z niej między innymi tego kota). Zastanawiałam się, jak ją jeszcze wykorzystać, ale było jej za mało na te robótki, które przyszły mi do głowy. Ale przy okazji grzebania na Youtube, znalazłam instruktaż, jak zrobić kapelusz właśnie z takiej włóczki. No to myślę sobie, hop sa sa, działam. Wykonanie bajecznie proste, a i nie zajęło dużo czasu, bo to gruba włóczka. I zrobiłam sobie kapelusz szydełkowy, zwany bucket hat. Włóczki wystarczyło mi idealnie na styk :)
Wygląda tak:
Taki kapelusz ma naprawdę wiele zastosowań. Można go nosić na głowie, przyda się do prac w polu, sprawdzi się jako podręczny koszyk na włóczki, a i można do niego zbierać pieniądze, jak się gra na ulicy. A może po prostu wylądować na sztucznej głowie i wtedy będzie służyć jako ozdoba chałupy. A i nada się do miętoszenia. Jeżeli chodzi o banderolę, to już jej nie mam, także cóż. W każdym razie fajne są te kapelusze i planuję sobie zrobić jeszcze jakiś, może bardziej kolorowy.
wtorek, 28 września 2021
Metaliczne akwarele z Action
Tak wyglądają farby. Zwykłe, plastikowe opakowanie, widać co w środku. jeden zestaw to 6 farbek oraz pędzelek:
A ostatni już ma takie kolory: 05 Cherry Pink, 03 Rose Red, 87 Azalea Pink, 18 Peach, 83 Lavender, 147 Pale Lilac:
A tak prezentują się metaliczne akwarele na kartce. Użyłam papieru do akwareli:
Jak dla mnie akwarele metaliczne Decotime z Action prezentują się rewelacyjnie. To już mój drugi zestaw z tego sklepu i nie zawiodłam się :)
sobota, 25 września 2021
Magnesy z kapsli DIY
Bierzemy kapsle i kładziemy na czymś, co możemy pobrudzić przy malowaniu. U mnie gazetki, ale może być też jakaś folia:
Pryskamy farbką:
Czekamy, aż wyschną:
Opcjonalnie można jeszcze kapsle pomalować farbkami. Ja użyłam farbek w pisaku i sobie coś tam popaćkałam. Trochę jednak te farbki są kiepskie, bo czasami z pisaka za dużo się leje, więc trzeba uważać:
Odwracamy kapsel i do środka lejemy trochę kleju na gorąco:
Lejemy, lejemy, a na sam koniec wkładamy magnes (ja swoje kupiłam na Aliexpress, ale można np. powyjmować ze starych i niepotrzebnych magnesów). Trzeba tylko pamiętać, żeby za szybko tego nie robić, bo magnes utopi się w kleju i tyle z tego będzie.
Cyk i gotowe. Ot, takie małe zrób to sam. U mnie magnesy z kapsli cały czas są w użyciu, dobrze mi się sprawdzają ;)
wtorek, 21 września 2021
- 6 kredek
- 1 ołówek HB
- 1 ołówek 2B
- 10 farb akrylowych (po 12 ml)
- 2 pędzle (płaski i okrągły, rozmiar 2)
- 1 paleta
- 1 gumka
- 1 temperówka
- 24 farby akwarelowe
- 6 arkuszy do szkicowania
- 3 arkusze do farb akrylowych
- 1 arkusz do akwareli
- przewodnik kolorystyczny, walizka
Oto, jak zestaw artystyczny Kayet prezentuje się w środku:
Zacznijmy od akwarelek. Tutaj prezentuję je na papierze do akwareli. Farbki nie są takie, jakie lubię - są bardziej kredowe. No, ale, wykorzystam je jakoś. Tutaj poszczególne kolory na papierze:
Tutaj z kolei farby akrylowe (na zwykłej tekturce). Całkiem lubię farby akrylowe Kayet (miałam kilka różnych zestawów) i te są spoko:
Tutaj kredki i ołówki (papier do szkicowania):
W zestawie znajdują się też papiery i krótki przewodnik po mieszaniu barw. Z papierów jeszcze nie korzystałam. A przewodnik to fajna sprawa, chociaż ja wolę korzystać z koła barw.
niedziela, 19 września 2021
Można nawet ten organizerek zawiesić sobie na gwoździku:
Ten prosty organizer na pierścionki przydał mi się też w podróży. Wiem, że istnieją lepsze organizery, jakieś ładne pudełeczka i inne takie fajne rzeczy, ale taką agrafkę miałam pod ręką ;)