No i najważniejsze - podstawowe sploty. Żeby robić jakikolwiek wzór, czy to prosty, czy trudniejszy, trzeba trochę poćwiczyć, co autorki ciągle powtarzają. No ale - czy z tej konkretnej książki da się nauczyć szydełkować? Ja, jak już wyżej pisałam, umiem szydełkować, ale postanowiłam wziąć szydełko oraz włóczkę i skorzystać z instrukcji z książki. Dokładnie czytałam opisy poszczególnych kroków i oglądałam zdjęcia. I tak, da się nauczyć z tej książki, jak szydełkować. Wystarczy czytać ze zrozumieniem :) Instrukcje są bardzo jasno napisane, a do tego są zdjęcia poszczególnych kroków.
Po podstawowych splotach, w książce znajdują się niezbyt skomplikowane projekty - są one dokładnie rozpisane rząd po rzędzie, dodatkowo są informacje o poziomie trudności, czasochłonności, o włóczce i szydełku. Oprócz tego, są też porady, co jak nosić.
Ale nie samymi podstawami człowiek żyje! Są tu też rozdziały z projektami nieco trudniejszymi. Ale nie tylko! Dziewczyny zachęcają do bycia kreatywnym, co mi się bardzo podoba. Bo szydełkowanie to wspaniała pasja.
Książka jest co prawda skierowana głównie do młodszych fanów Stitchrays oraz osób, które nie potrafią szydełkować, ale ja wcale nie żałuję zakupu. Lubię się inspirować, czytać historie innych czy pooglądać fotki. A że ta książka jest ładnie wydana, przyjemnie ją pooglądać albo skorzystać z jakiegoś wzoru. No i co ważne - można się z niej nauczyć podstaw. Gdybym była młodsza i nie umiała szydełkować, to ta książka na pewno by mnie zachęciła do robótek :)