Bardzo lubię koty, ale mają jedną wadę - strasznie długo się gotują.
Hej!
W sobotę chwaliłam się na fanpage, że spod mojej ręki przedłużonej wyrzynarką wyszedł drewniany kot. Postanowiłam zrobić przerwę w wyrzynaniu serc i zmierzyć się z czymś bardziej skomplikowanym. Już wcześniej próbowałam wyciąć takiego kota i mi nie wyszło (kot najpierw stracił ucho a potem pół łba), więc nawet nie nastawiałam się na to, że kot będzie. Ot tak narysowałam sobie kocura ołówkiem na drewnie i w ramach ćwiczeń zabrałam się za cięcie. No i wycięłam:
Pewnie większość z Was powie, że kot jest krzywy. Bo jest :D Rysowałam na szybko, a że rysować nie umiem, to wyszło coś takiego. Można po prostu uznać, że po lewej stronie brzuszka kot ma wzdęcie, dlatego jest bardziej okrągły :D
Z kotem musiał zapozować Zenio:
Moje sobotnie robótki wszystkie razem + Zenio:
Cieszę się, że wycinanie coraz lepiej mi idzie :) O wyrzynarce marzyłam od ponad roku i fajnie, że mogę coś poćwiczyć. Aczkolwiek tak czy siak czeka mnie zakup nieco porządniejszego sprzętu.
Jak Wam się podoba taki kotek? :)
pozdrawiam! :*