I express myself through art | Super kreatywny blog

Hej!

Hej!
Grzebiąc w odmętach komputera, znalazłam zdjęcia ptaków, które kiedyś pomalowałam i teraz sobie wiszą w domu. Totalnie zapomniałam o nich napisać, a w sumie szkoda, bo przy okazji testowałam farby z Action :)
W Action kupiłam też takie drewniane ptaki. Nabyłam je dość dawno i ceny nie pamiętam, ale były to grosze.
Do ich pomalowania użyłam farb 3D pearl paint z Action. Tutaj na zdjęciu jeden zestaw, ale ja mam ich kilka. Są naprawdę fajne - kosztują niewiele, mają ładne kolory, nie trzeba nakładać dużo warstw (niekiedy już jedna wystarczy), szybko wysychają. Bardzo je polubiłam :)
Dwa ptaki pacnęłam na różowo:
I dodałam kropki :)
A kolejny ptak jest fioletowy i też go wykropkowałam :)
Ptaki fajnie wyglądają w domu. Można je wywiesić na dwór, ale farba szybko blaknie i średnio to wygląda. Ale do domu jak najbardziej się nadadzą :)

Hej!
Dłonie mają naprawdę ciężki żywot. I to nie tylko teraz, w czasie pandemii, kiedy to częściej sięgamy po środki dezynfekujące. Ciepło, zimno, prace w ogródku i różne inne aktywności mogą skórę na dłoniach skutecznie wykończyć. Dlatego zapraszam na wpis o różnych domowych sposobach na poradzenie sobie z z różnymi skórnymi problemami.
Jeśli w przepisach nie ma proporcji, albo na coś nie ma przepisu - dodałam zakładkę Domowa apteczka, gdzie są ogólne przepisy na napary, maceraty itp.

Przepisy na domowe preparaty do pielęgnacji dłoni i paznokci

Hej!
Pierwsze nerwo-kulki zrobiłam 10 lat temu. Stworzyłam ich kilka i prezentowałam na starym blogu. No dobra, ale cóż to takiego ta nerwo-kulka? Otóż jest to kulka (to w zasadzie tylko nazwa, może to być coś o nieregularnym kształcie) do gniecenia, rzucania, miętoszenia w stanie nerwów. Albo po prostu gniecenia, kiedy tylko ma się na to ochotę.
Z resztek włóczek zrobiłam 3 takie kulki i wypchałam fasolą. Tak naprawdę można je wypchać czym się chce, byleby to było dobre do gniecenia :)
To moja nerwo-kulka:
Tęczowa oraz fioletowa były na prezent:
I tak się prezentują kulki :) Bardzo fajne na czas pandemii i nie tylko :)

Hej!
Tematów zielarskich ostatnio tu nie brakuje, ale cóż - to moja wielka pasja :) Postaram się jednak nie przytłaczać Was takimi treściami. W każdym razie teraz jest dobry czas, by przygotować magiczny syrop z mniszka lekarskiego. Jest go pod dostatkiem, wystarczy wybrać się na łąkę z dala od drogi i nazrywać kwiatki. Taki syrop będzie świetny na odporność, ból gardła, przeziębienie i infekcje dróg oddechowych. Będzie przydatny cały rok :)
Przepisów na syrop z mniszka lekarskiego jest mnóstwo. Z 1000 kwiatów, z 500 kwiatów itp itd. Ale kto by te kwiaty liczył albo się zastanawiał, ile mieści się kwiatów do jakiegoś garnka, który mamy w domu. W końcu ja zrobiłam tak:
Co będzie potrzebne?
-1 litr kwiatów mniszka lekarskiego
-1 litr wody
-1 kg cukru
-2 cytryny
Kwiaty wsypujemy do garnka i zalewamy zimną wodą, następnie gotujemy przez 15 minut na małym ogniu. Garnek z wywarem z mniszka odstawiamy na dobę. Po tym czasie filtrujemy i do płynu dodajemy cukier oraz sok z cytryn. Gotujemy przez mniej więcej 2 godziny do uzyskania konsystencji syropu. Potem wystarczy przelać syrop do słoiczków i gotowe :) Możemy już się nim raczyć.
Syrop z mniszka to nie tylko ziołowa mikstura na choróbska, ale też fajny dodatek np. do herbaty, lodów czy naleśników. Smacznego! :)

Hej!
Od kilku dni testuję domową miodową maść i jestem nią zachwycona. Jest to maść zmiękczająca skórę, wygładzająca i natłuszczająca. Będzie świetna do dłoni, stóp, łokci, może być też fajna jako maseczka do ust. Bardzo łatwo ją zrobić, dlatego zapraszam na przepis.
Co będzie potrzebne?